Do nikogo nie mam pretensji

rozmowa z Piotrem Machalicą

"85 procent mojego czasu wypełnia życie zawodowe, natomiast pozostałe 15 procent to... przejazdy między różnymi miejscowościami" - mówi Piotr Machalica, aktor i dyrektor częstochowskiego Teatru im. Mickiewicza

Rzadko oglądamy Pana w telewizji. To przypadek czy świadoma decyzja?

Po prostu nie mam propozycji. Taki jest ten zawód i tak wyglądają realia. W ostatnim filmie zagrałem 11 lat temu. Mam na myśli poważne role, a nie epizody, bo w kilku zagrałem.

Co musi Pana przekonać, do przyjęcia roli w filmie?

Scenariusz ze świetnie napisanymi rolami. Musi opowiadać jakąś dobrą historię, a nie być tylko ko-mediowo-romantycznym bełkotem. Taką rolę bardzo chętnie przyjmę. Niestety, nic takiego mi się nie przytrafiło. I może już nigdy w życiu mi się nie przytrafi. Ale do nikogo nie mam o to pretensji.

Cały czas spędza Pan teraz w Częstochowie?

Nie tylko, gram też w Warszawie. Swój czas dzielę między tymi miastami. W Częstochowie już szósty sezon jestem dyrektorem artystycznym teatru. Nigdy nie przypuszczałem, że będzie to trwało tak długo. Wiąże się to z różnymi frustracjami i stresami, bo pieniędzy, jak wiadomo, jest coraz mniej.

Teatr wciąż jest najważniejszy?


Tak! Ta praca bardzo mnie cieszy i tam się realizuję. W ostatnich dwóch sezonach dotknąłem czterech świetnych sztuk. Być może już niedługo wejdę w próby do kolejnej, ale za wcześnie o tym mówić.

Osiągnął już Pan ten wiek, w którym liczą sio rzeczy ważne, a nie tylko ładne opakowanie?

Mnie to nigdy nie zachwycało i nigdy się w tym nie pławiłem. Choć może był kiedyś taki moment, kiedy pojawiły się pierwsze festiwale gwiazd. Jednak szybko zrozumiałem, że przecież nie o to w życiu chodzi. Ale tak już jest, że jak coś się do nas przyczepi, to ciężko nam potem od tego odejść. Tkwimy później w tej głupocie i międleniu czegoś, co nie jest ważne. A życie teraz strasznie szybko pędzi do przodu...

A co wypełnia to życie?

85 procent mojego czasu wypełnia życie zawodowe, natomiast pozostałe 15 procent to... przejazdy między różnymi miejscowościami. Tak to właśnie teraz wygląda. Ale nie narzekam, jestem z tego powodu bardzo, bardzo szczęśliwy. I póki starczy mi zdrowia i siły to będę - to jest dobre słowo - będę się w to bawił. Jak zatem widać, mam co robić i na szczęście nie narzekam na nudę. Rozm.:

Mirosław Mikulski
Rewia
24 listopada 2011
Portrety
Piotr Machalica

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia