Dobijanie TVP Kultura

piąta rocznica istnienia TVP Kultura

W kwietniu minie piąta rocznica istnienia TVP Kultura. To będzie raczej smutne święto, bo kanał istnieje już tylko w teorii

"TVP Kultura to nasz bezkonkurencyjny kanał! Jest już na 13. miejscu wśród kanałów tematycznych!" - chwalił się tydzień temu na konferencji prasowej Telewizji Polskiej rzecznik prasowy TVP Stanisław Wojtera. Mniej więcej w tym samym czasie zarząd TVP całkowicie wstrzymał produkcję programów tej jedynej misyjnej stacji telewizji publicznej. Bo teraz TVP Kultura nadaje już tylko archiwa, choć nie wszystkie programy są oznaczone jako powtórki.

Ramówka tak, pieniądze nie

Zaczęło się, gdy pod koniec ubiegłego roku władze TVP aż sześciokrotnie zmniejszyły budżet anteny na rok 2010 z ok. 32 mln do 5 mln zł. Wystarcza tylko na emisję archiwów ze zbiorów Telewizji Polskiej. Widzowie napisali apel do prezesa TVP Romualda Orła z prośbą o zmianę tej decyzji. Dotychczas podpisało się pod nim 15 tys. osób (na www.petycje.pl). Prezes nie odpowiedział.

Na początku stycznia TVP Kultura wstrzymała produkcję większości programów. Zarząd TVP wydał zgodę na realizację tylko czterech tanich audycji, które odnosiły się do bieżących wydarzeń. Były to "Informacje kulturalne" (dziennik kulturalny emitowany o godz. 17.15 od poniedziałku do czwartku), "Tygodnik kulturalny" (podsumowanie wydarzeń tygodnia nadawane w niedzielne popołudnie), "Niedziela z " (program poświęcony wybitnym postaciom kultury) oraz "Trzeci punkt widzenia" (dyskusja komentująca najważniejsze wydarzenia z obszaru kultury).

Zarząd zgodził się na ich produkcję, jednak nie przeznaczył na to żadnych pieniędzy. Mimo to od stycznia do początku lutego Agencja Produkcji Telewizyjnej (odpowiedzialna za produkcję w TVP) kredytowała ich nagrania, licząc, że zarząd uruchomi obiecane pieniądze. "To nadzwyczajna sytuacja. Chyba po raz pierwszy w historii Telewizji Polskiej zdarzyło się, że zarząd zaakceptował ramówkę, a nie przeznaczył na nią pieniędzy! - mówi prosząca o anonimowość osoba związana z TVP Kultura. - Formalnie akceptacja ramówki automatycznie powoduje uruchomienie pieniędzy. Ale od stycznia sytuacja wyglądała tak, że z dnia na dzień redaktorzy tych czterech audycji dowiadywali się, czy będzie nagranie. Na początku lutego APT zrezygnowała z kredytowania naszych programów i produkcja już całkiem stanęła. Wszystko, co w chwili obecnej ukazuje się na antenie, to programy archiwalne albo zakupione czy zrealizowane w zeszłym roku".

W sumie od początku stycznia z anteny spadły wszystkie programy własne TVP Kultura, w tym tak znaczące tytuły jak "Niedziela z ", "Archiwizja, czyli po trochu wyciągane z lochu", "Rozmowy istotne", "Studio kultura - rozmowy" Jerzego Sosnowskiego, "Skarby Filmoteki", "Telekino", "Studio Alternatywne", "Studio R", a także "Tygodnik kulturalny" i "Informacje kulturalne".

Misja publiczna czy partyjna?

- W styczniu i lutym działaliśmy na kredyt - mówi Max Cegielski, prowadzący "Niedzielę z ". - Program, który był planowany na ostatnią niedzielę lutego, "Niedziela z Wojciechem Marczewskim", został odwołany, co postawiło nas w niezręcznej sytuacji wobec zaproszonych gości. Ciągle czekamy na uruchomienie produkcji, ale nie mamy żadnych informacji oficjalnych ani nieoficjalnych, co będzie dalej. W TVP Kultura budżety zawsze były skromne, siła tej stacji opierała się raczej na zapale ludzi w niej pracujących, ale teraz mamy sytuację kompletnego zawieszenia. Absurd polega na tym, że oficjalnie ten kanał istnieje, ale widzowie otrzymują tylko archiwa - a nie na tym polega tworzenie stacji kulturalnej. Wcześniej na antenie pojawiało się dużo rozmów z wybitnymi ludźmi kultury, reportaży z wystaw, wiadomości z obszaru kultury wysokiej, dzięki temu ta telewizja mogła być na bieżąco. Teraz to niemożliwe - mówi Cegielski.

- Jeden odcinek "Informacji kulturalnych" kosztował około kilkunastu tysięcy złotych - opowiada nam inny dziennikarz. - Dwie ekipy filmowe obsługiwały w nim najważniejsze wydarzenia dziejące się w obrębie kultury wysokiej, o których hańbą jest nie poinformować w zajmującej się kulturą stacji. Program istniał od początku TVP Kultura, bo przecież telewizja publiczna dużego środkowoeuropejskiego kraju powinna mieć chociaż jeden taki kulturalny dziennik.

- Powiedziano mi, że nie ma pieniędzy na program, ale że jak będą, to telewizja się odezwie. Do tej pory się nie odezwała - mówi Jerzy Sosnowski, który prowadził "Studio kultura - rozmowy". - Za dramatyczną sytuację w mediach publicznych odpowiadają moim zdaniem wszystkie partie. Jedni politycy je zaniedbali, drudzy zajęli się nie misją publiczną tych mediów, a misją partyjną. To, że płaci za to kultura, jest wynikiem skandalicznego braku zrozumienia dla zadań mediów publicznych. TVP stawia na widowiska taneczno-rozrywkowe - których nie powinna nadawać, bo od tego są telewizje komercyjne - a zarobek przeznacza nie na programy, które są potrzebne, ale na utrzymanie rozdętej struktury biurokratycznej".

Znajdźcie sobie sponsorów

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że członkowie zarządu TVP zaproponowali, by dziennikarze TVP Kultura poszukali sobie sponsorów, którzy sfinansują ich programy. Mimo że w redakcji pomysł uznano za kuriozalny, to wyzwanie podjęto. Z naszych informacji wynika, że aż kilkanaście tytułów TVP Kultura znalazło zewnętrznych inwestorów (głównie samorządy i firmy prywatne).

Wbrew deklaracjom zarząd TVP nie wyraził jednak zgody na ich produkcję, bo wiązałoby się to z koniecznością częściowego partycypowania w kosztach. Tak było w przypadku zdjętego z anteny "Telekina" prezentującego retrospektywę polskiego filmu telewizyjnego z 10-min wstępem filmoznawcy prof. Marka Hendrykowskiego i dziennikarza Michała Chacińskiego. Prof. Hendrykowski zorganizował prywatne finansowanie programu, jednak zgoda zarządu na produkcję programu nie nadeszła. "Najpierw polecono dziennikarzom szukać pieniędzy na zewnątrz firmy, a kiedy się znalazły, okazało się, że to i tak nikogo nie interesuje" - mówi nam jeden z dziennikarzy TVP Kultura, który uważa, że propozycja zarządu, aby stacja emitowała programy sponsorowane, jest nieetyczna: "Gdyby np. jakieś wydawnictwo dało pieniądze na program, to jak skrytykujesz książkę przez nich wydaną?" - pyta.

W tym roku Ministerstwo Kultury przeznaczy na funkcjonowanie TVP Kultura, podobnie jak w roku ubiegłym, 3 mln zł. Pieniądze te mogą być wydane tylko we współpracy z Narodowym Instytutem Audiowizualnym. Zasada działania jest taka, że w wyniku wspólnych uzgodnień powstają produkcje audiowizualne, które TVP Kultura ma prawo emitować, a NInA wydawać na nośnikach CD i umieszczać na swojej stronie.

W 2009 r. pieniądze te przeznaczono m.in. na rejestracje kilku koncertów muzyki poważnej i jazzowej, dwóch spektakli teatralnych czy 15-odcinkowy cykl "Kwestionariusz kultury" (krótkie wywiady z artystami, pisarzami, filozofami). Czy będą to jedyne premiery w wiosennej ramówce TVP Kultura? Dwa tygodnie temu zarząd TVP zatwierdził wprawdzie nową ramówkę, która zakłada minimalną produkcję programów własnych, jednak sytuacja ze stycznia się powtarza - do tej pory nie przeznaczono na ich produkcję żadnych pieniędzy.

Rzecznik prasowy Stanisław Wojtera nie udzielił zgody dyrektorowi TVP Kultura Krzysztofowi Koehlerowi na rozmowę z "Gazetą Wyborczą". Zorganizował też spotkanie dla dziennikarzy stacji, na którym zabronił im rozmawiać z prasą bez zgody biura prasowego i przypominał, że za złamanie tej zasady obowiązują kary dyscyplinarne ze zwolnieniem włącznie.

Na nasze pytanie, dlaczego wstrzymano produkcję programów TVP Kultura, rzecznik odpowiedział, że "prace nad strategią finansowania kanałów tematycznych, w tym kanału TVP Kultura, są obecnie finalizowane przez nowy Zarząd Telewizji Polskiej, który zmuszony był dostosować jej założenia do dramatycznej sytuacji finansowej Spółki". Z kolei na pytanie, dlaczego TVP ciągle stać na produkcję licznych seriali i programów rozrywkowych, a oszczędności dotykają misyjną Kulturę, odparł, że najistotniejsze seriale Telewizji Polskiej to przecież produkcje misyjne.

Dla "Gazety" Iwona Śledzińska-Katarasińska, PO, szefowa sejmowej komisji kultury i środków przekazu

Zmniejszenie budżetu TVP Kultura do 5 mln zł to skandal. Trudno zrozumieć, dlaczego przy budżecie Telewizji Polskiej - który wynosi w sumie ok. 1 mld, 800 mln zł - ofiarą oszczędności pada akurat ten kanał? Dramat tej sytuacji polega na tym, że nie ma prawnych możliwości wpłynięcia na decyzję prezesa TVP. Prezes odpowiada tylko przed swoją radą nadzorczą, a rada nadzorcza nie odpowiada przed nikim, bo jest nieusuwalna przez trzy lata. Taki system.

My jako sejmowa komisja kultury i środków przekazu możemy tylko wystosować zapytanie - co zamierzam zrobić - do ministra skarbu, aby poprzez swojego jedynego przedstawiciela w dziewięcioosobowej radzie nadzorczej sprawdził, jaka jest rzeczywista sytuacja finansowa TVP. Nie ma jednak mechanizmu, który by pozwolił komukolwiek nakłonić prezesa TVP do przeznaczenia większych pieniędzy na kanał TVP Kultura. Poza naciskiem opinii publicznej.

Donata Subbotko
Gazeta Wyborcza
27 lutego 2010
Teatry
Teatr TV

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...