Dobre brzmienie

Beltaine & Comhlan Celtic Motion Project w Teatrze Małym w Tychach

Teatr Mały w Tychach gościł na swojej scenie - Beltaine & Comhlan Celtic Motion Project, który dał popis swoich muzycznych i tanecznych umiejętności.

Beltaine to zespół folkowy, w skład którego wchodzi ośmiu młodych mężczyzn (Adam Romański, Grzegorz Chudy, Jan Gałczewski, Jan Kubek, Łukasz Kulesza, Bartek Dudek oraz Mateusz Sopata) grających na różnego rodzaju instrumentach pochodzących z: Irlandii, Bretanii oraz Galicji. Wyróżnia ich to, że połączyli ze sobą charakterystyczne celtyckie instrumenty takie jak: skrzypce, irish bouzouki, mandolina, whistle, bodhran, akordeon, bombarda, galician bagpipes, uilleann pipes, tabla, cajon, darabuka i djembe z tymi, na co dzień znanymi nam z muzyki rockowej, czyli: perkusją, gitarą basową oraz gitarą elektryczną. 

Współpracujący z nimi Zespół Tańca Szkockiego i Irlandzkiego z Krakowa – Comhlan jest jedną z najstarszych (działającą od 1993r.) grup tańca szkockiego i irlandzkiego w Polsce. Zajmują się zarówno tradycyjnymi tańcami irlandzkimi ceili, jak i współczesnym stepem irlandzkim. Inspiracją dla nich są także szkockie tańce dworskie oraz popisowy taniec góralski zwany – highland. Harmonijna choreografia zespołu połączona jest ze stylowymi strojami. 

Stworzone przez oba zespoły widowisko „Beltaine & Comhlan Celtic Motion Project”, to przede wszystkim muzyka. Niestety na tyskiej scenie pomimo naprawdę dobrej techniki, tancerze zostali przyćmieni przez rewelacyjną muzykę Beltaine’ów. Być może zbyt mało efektowna, jak na widowisko choreografia zgubiła się w żywiołowości rytmów, do których tańczono. A były one na tyle porywające, że zarówno publiczność, jak i grający z zawrotną prędkością muzycy nie byli w stanie spokojnie ustać w miejscu – tu szczególnie upodobano sobie podrygiwanie skrzypka – Adama Romańskiego (któremu już na początku koncertu pękła struna). To wszystko świadczy, jak wiele energii płynie z tych kompozycji. 

Również ciekawą częścią tego projektu były wizualizacje, które niestety zostały wyświetlone na bardzo małym ekranie, co w znacznym stopniu ograniczyło widoczność widzom z dalszych rzędów. Bez wątpienia należy też wspomnieć o Grzegorzu Chudym, który (jak na polonistę z wykształcenia przystało) elokwentnie i z poczuciem humoru poprowadził cały wieczór. Publiczność nie chciała się rozstać z artystami, ale na „otarcie łez” po koncercie można było zakupić płyty zespołu: „Rockhill” i „KONCENtRAD”.

Anna Broniszewska
Dziennik Teatralny Katowice
5 listopada 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...