Dokąd zmierza Feta?

17. Międzynarodowy Festiwal Teatrów Plenerowych i Ulicznych Feta

Największa plenerowa impreza teatralna na Pomorzu skończyła się 14 lipca. Wiadomo już, że za rok Feta zagości na Zaspie. Czy nowa lokalizacja mocno zmieni tę imprezę?

FETA co roku przyciąga tłumy mieszkańców Trójmiasta i turystów. Przez pięć ostatnich lat gościła w pięknym zakątku Gdańska - na terenie Starego Przedmieścia, Dolnego Miasta i bastionów. Z roku na rok przybywało w tej okolicy festiwalowej publiczności i - zdaniem wielu osób, także organizatorów festiwalu - w tym roku było jej na niektóre spektakle nawet za dużo.

- Wybrałem w tym roku tylko trzy spektakle, które chciałem obejrzeć i zająłem miejsce 15-20 minut przed jego rozpoczęciem. Feta co roku oferuje dwie drogi oglądania spektakli - wybór niektórych propozycji z naszego repertuaru, dzięki czemu można się do spektaklu przygotować albo oglądanie wszystkiego, ale wtedy liczyć się trzeba z licznymi niedogodnościami, włącznie z ograniczoną lub prawie żadną widocznością spektaklu - mówi Szymon Wróblewski, koordynator klubu Plama GAK, organizatora Fety.

Dotychczasowa lokalizacja systematycznie zyskiwała coraz liczniejsze głosy poparcia, jednak zmianę wymusiły okoliczności niezależne od organizatora festiwalu. Jest to powrót na "stare śmieci", bo właśnie na Zaspie odbywały się pierwsze edycje Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Plenerowych i Ulicznych.

- Od pewnego czasu szukaliśmy nowej scenerii dla festiwalu i niejednokrotnie sygnalizowaliśmy, że na Starym Przedmieściu jest nam coraz ciaśniej. Dzielnica, którą wybrałem, jest bardzo inspirująca i od lat gościnna dla artystów - powstaje tu imponująca kolekcja murali na blokach mieszkalnych - tłumaczy Szymon Wróblewski. - Właśnie tutaj swoją siedzibę ma klub Plama GAK, który stanowić będzie centrum informacyjne, z restauracją - chcemy pokazać gdzie powstaje festiwal. Za tym wyborem przemawia też przyjazna atmosfera i wieloletnie doświadczenia w kontaktach z zarządem Spółdzielni Mieszkaniowej "Młyniec", więc łatwiej nam będzie od strony organizacyjnej pokonać wszelkie formalności.

O tym, jak ważny to aspekt, przekonaliśmy się podczas ostatniej Fety - najpierw odwołano planowane od kilku miesięcy spacery do Bastionu Św. Gertrudy, a o nowej trasie finałowej parady poinformowano na Facebooku zaledwie 6 godzin przed spektaklem. Teraz o porozumienie powinno być łatwiej.

Teren Zaspy to przestrzeń parkowo-miejska. Wśród naturalnych lokalizacji festiwalu wydają się być przestrzenie parku między blokami (są tu pagórki i wzniesienia), boiska piaszczyste i wylane betonem oraz dawny pas startowy na Zaspie. Szkoda byłoby nie skorzystać również z bliskości molo w Brzeźnie oraz plaży.

- Bierzemy pod uwagę lokalizacje poza terenem Zaspy, w tym molo i okolice plaży w Brzeźnie, jednak koncentrujemy się na przestrzeni Zaspy, od ulicy Franciszka Hynka do Alei Rzeczpospolitej . Dokładne miejsca, pod które będziemy przygotowywać program osiemnastej Fety, dopiero ustalimy. Wiadomo jednak, że naszą największą przestrzenią, na przykład na spektakl finałowy, będą fragmenty dawnego pasa startowego . Pewna jest też lokalizacja na dużym boisku za blokiem przy ul. Pilotów 9 - dodaje Wróblewski.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że ostatnia edycja Fety pozbawiona była mianownika, który łączyłby pokazywane produkcje. Częste, niekiedy przesadne wykorzystywanie elementów tzw. nowego cyrku, wyglądało bardziej na brak pomysłu niż na przemyślaną strategię. Dlatego zmiana miejsca na pewno wyjdzie Fecie na dobre, bo daje nowe możliwości i odkryje dla publiczności uroki dzielnicy przez wielu szufladkowanej jako sypialnia Gdańska. Okazje ku temu będą przynajmniej dwie, bowiem co najmniej na dwa lata Feta wyprowadza się z terenu bastionów.

- Trudno planować taką operację jak przeniesienie festiwalu z myślą tylko o jednym roku. Chcę, aby FETA pozostała na Zaspie przynajmniej dwa lata. Potem odbędzie się jubileuszowa dwudziesta edycja, która - jak nam się marzy - będzie okazją do przypomnienia najlepszych lokalizacji Fety z całej naszej historii, więc zabiegamy by odbywała się na terenie całego Gdańska. Wiele zależy też od inwestycji i infrastruktury na Starym Przedmieściu. Jeśli jednak mówimy o powrocie festiwalu na bastiony, to raczej w perspektywie cztero- czy pięcioletniej. Na Zaspie też wyszukamy nowe, ciekawe miejsca. A najbliższa edycja na pewno będzie oryginalna, nie podejdziemy do niej sztampowo - kończy Szymon Wróblewski.

Atutem nowej lokalizacji jest dobre skomunikowanie dzielnicy z innymi rejonami Gdańska, a dzięki Szybkiej Kolei Miejskiej z całym Trójmiastem. Problemem może być brak miejsc parkingowych, jednak na parking w trakcie festiwalu przemianowana zostanie prawdopodobnie część pasa startowego. Nie wiadomo ile dni potrwa przyszłoroczna FETA - uzależnione jest to od budżetu imprezy. Pewne jest jednak, że Fetowicze spotkają się za rok, w lipcu. Na Zaspie.

Łukasz Rudziński
www.trojmiasto.pl
19 lipca 2013

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia