Dom pełen sprzeczności

"Casa Valentina" - reż. Maciej Kowalewski - Och-Teatr w Warszawie

Catskills, lato 1962. Mały pensjonat na górskim odludziu, do którego drzwi uchyla nam reżyser Maciej Kowalewski, to oaza wolności i siedziba akceptacji której na co dzień bohaterowie sztuki Harveya Fiersteina zaznać nie mogą. Wybierając się w podróż do Casa Valentina wkraczamy na wyboistą drogę w poszukiwaniu utraconej osobowości.

Dawka humoru w którą obfituje spektakl pomaga złagodzić gorycz wynikającą z cierpienia spowodowanego brakiem akceptacji głównych bohaterów. Pensjonat Rity i George'a to miejsce, które warto odwiedzić - zatrzymać się choć na chwilę i spróbować zrozumieć.

Gospodarze pensjonatu (w tych rolach Maria Seweryn i Rafał Mohr) stworzyli to miejsce z myślą o ekskluzywnej grupie gości, którym to urocze miejsce w Catskills oferuje niezapomniane weekendy, podczas których w kąt odrzucone są męskie ubrania a na światło dzienne wychodzą szpilki, szminki, sukienki i peruki. Gośćmi pensjonatu są bowiem heteroseksualni mężczyźni, którzy w głębi duszy czują silną potrzebę do uzewnętrznienia tego co nazywają swoją "wewnętrzną kobietą". To tu, pod skrzydłami Rity i George'a, każdy z nich w domowej atmosferze może wypróbować najnowsze modowe i makijażowe trendy, jednocześnie nie będąc ocenianym. Jednak moment, w którym trafiamy do pensjonatu jest momentem zmian. Pojawiają się pogłoski o tym, że miejsce to jest siedzibą niemoralnych, gorszących zachowań. Budżet pensjonatu podupada a nad George'm kontrolę zaczyna przejmować Valentina.

Oglądając pierwszą połowę spektaklu można odnieść wrażenie, że dominuje w nim farsa przytłaczająca rzeczywisty problem. Przesadna beztroska kreacji (których najjaśniejszym punktem jest Cezary Żak) przyprawia widza o śmiech. Z czasem wrażenie to słabnie by ustąpić miejsca pytaniu o to, czy ten nadmierny kamuflaż nie jest przypadkiem rodzajem zagadki dla wnikliwych. W końcu owe początkowe wrażenie usuwa się w cień rzucany przez niewyobrażalne cierpienie, doskonale odegrane przez Rafała Mohra i Marię Seweryn.

"Casa Valentina" w reżyserii Macieja Kowalewskiego to sztuka podejmująca problemy zatrważająco aktualne. Intryga może przywodzić na myśl budowę matrioszki, ponieważ bohaterowie naprzemiennie ukrywają swoją kobiecą stronę pod męskim przebraniem a męską pod kobiecym. Ukrywają swoją "wewnętrzną kobietę" przed rodzinami i społeczeństwem a mężczyznę przed pozostałymi gośćmi pensjonatu i przed nimi samymi. Pod niewinnymi igraszkami kryją się fundamentalne pytania. Pytania o to kim jesteśmy, czemu akceptujemy jedne prawdy a inne uważamy za odchylenie? Pytania o to czy lepiej cierpieć samemu dla dobra innych czy zadać cierpienie najbliższym, aby w końcu stać się sobą? A także o to, kim jest nasze alter ego.

Bez względu na odpowiedź na te pytania, jedno jest pewne – w każdym z nas tkwi pragnienie, by znaleźć swój własny dom i o tym właśnie, w niecodzienny sposób, przypomnimy sobie zaglądając przez firanki do Casa Valentina.

Oprócz Marii Seweryn i Rafała Mohra na deskach Och – Teatru zobaczymy także Cezarego Żaka, Joannę Gleń, Piotra Borowskiego, Witolda Dębickiego, Macieja Kosmalę, Piotra Machalicę oraz Mirosława Kropielnickiego.

 

Anna Rusinowska
Dziennik Teatralny Warszawa
5 września 2019

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...