Dorośli są dziwni

"Mały książę" - reż: Wojciech Terechowicz - Teatr Hothaus w Krakowie

"Mały książę" to jedno z tych teatralnych przedsięwzięć, które całkowicie angażują widza poprzez swą szczerość i energię. Teatrowi Hothaus udało się to, co najtrudniejsze w inscenizacji tekstu Antoine\'a de Saint-Exupéry\'ego - pozostał baśniowym widowiskiem, przy jednoczesnym poruszeniu symbolicznej warstwy powieści, a więc przedstawieniem fascynującym zarówno dla dzieci, jak i dorosłych

„Mały książę” to spektakl grany przez dzieci i młodzież. Amatorski charakter przedstawienia szybko zanika pod wpływem kilku bodźców: przede wszystkim wizualno-plastycznego operowania sceniczną materią oraz niesamowitej energii teatralnej, wydobytej przez młodych aktorów.

To, co szczególne w tym widowisku to przestrzeń. Muzeum Lotnictwa Polskiego to przestrzeń fascynująca sama w sobie, jednak w wypadku „Małego księcia” zyskuje dodatkowy kontekst. Impulsem do spotkania głównego bohatera z małym przyjacielem była wszak awaria latającej maszyny. Inaczej brzmią tu końcowe słowa o patrzeniu w gwiazdy, gdy za oknem widnieje duże śmigło samolotu. Ta nieco oczywista pozateatralna rama nadaje jednak prawdziwości i nienachalnego uroku przedstawieniu. To także symboliczna eskalacja pragnień – dążeń do tego co wyżej, więcej, ponad. W ten sposób rodzi się swoiste uniwersum, o którego nieskazitelność walczy tytułowy bohater.

Reżyser Wojciech Terechowicz ciekawie tę przestrzeń wykorzystuje. Młodzi aktorzy wyłaniają się zza żaluzji, która pełni tu rolę niemal teatralnej kurtyny. Odsłania jednak nie sceniczny świat, ale prawdziwą przestrzeń zza okna. To postaci wchodzą do wykreowanego bajkowego świata, ten realny pozostawiając widoczny na horyzoncie. Aurę plastyczną przedstawienia kreuje także świetne operowanie światłem, które malowniczością i sugestywnością nadaje spektaklowi aury baśniowości.

To właśnie owa feeryczność jest dużą zaletą spektaklu. Bez niej młodzież – niezależnie od aktorskich umiejętności, które w tym wypadku naprawdę robią wrażenie – szukająca odpowiedzi na pytania o uniwersum, raziłaby sztucznością. Tutaj zaś, paradoksalnie, bajkowość nadaje prawdziwości. Pytania o przyjaźń, miłość i inne najważniejsze wartości, brzmią szczerze, bowiem przeniesione na inny, ponadrzeczywisty poziom, zyskują miano symboli. Na tym pułapie „Mały książę” dotyka sukcesu literackiego pierwowzoru – pozostaje jednocześnie ciekawą i barwną opowieścią dla dzieci, jak i lekcją zapomnianej wrażliwości dla dorosłych.

Magdalena Urbańska
Dziennik Teatralny Kraków
26 listopada 2011

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...