Dostojewski na scenie Teatru Osterwy

"Zbrodnia i kara" - reż: Krzysztof Babicki - Teatr Osterwy w Lublinie

Teatr Osterwy sezon artystyczny 2009/2010 zakończył w miniony weekend, ale artyści nie rozjechali się jeszcze na wakacje. Wczoraj rano Krzysztof Babicki poprowadził pierwszą próbę "Zbrodni i kary". Jego adaptacja arcydzieła Fiodora Dostojewskiego będzie pierwszą premierą w następnym sezonie

Twórczość Dostojewskiego nie po raz pierwszy w kilku ostatnich sezonach gości na lubelskiej scenie dramatycznej; wcześniej oglądaliśmy adaptacje "Biesów" oraz "Idioty", obydwie także w reżyserii Babickiego. Reżyser przyznaje, że zwłaszcza pierwsza z tych realizacji była "strzałem w ciemno", związanym z pewnymi obawami, czy lubelska publiczność zaakceptuje tak trudny repertuar. Następnym razem obawy były już mniejsze, a teraz zniknęły zupełnie. Okazało się bowiem, że spektakle według Dostojewskiego należały do najchętniej oglądanych.

Co nie znaczy, że praca nad adaptacją "Zbrodni i kary" była lekka, łatwa i przyjemna. - Może się wydawać, że "Zbrodnia i kara" najłatwiej da się zaadaptować na scenę - mówi Krzysztof Babicki - ale o wiele łatwiej pracowało mi się nad "Idiotą". Oczywiście był problem z wyborem wątków, ale jednocześnie miałem dużą swobodę w skreślaniu wątków pobocznych, mniej istotnych dla całości. Przy "Zbrodni i karze" ta swoboda była znacznie mniejsza. Najbardziej interesują mnie warstwy psychologiczna i metafizyczna powieści. Na pewno zaś nie będzie to "kryminał" z zacięciem społecznym, jakie często realizowano w Związku Radzieckim czy w PRL. Starałem się jednak, by była to porządnie zrobiona opowieść fabularna, czytelna także dla tych, którzy nie znają powieści. Teatr bowiem musi przede wszystkim opowiadać historie. Jeśli tego nie czyni - jest to niewybaczalne.

Do współpracy przy spektaklu wybrał Krzysztof Babicki twórców wielokrotnie już sprawdzonych na lubelskiej scenie. Scenografia będzie dziełem Marka Brauna, kostiumy - Barbary Wołosiuk, a muzykę komponuje Marek Kuczyński. W roli Raskolnikowa zobaczymy jednego z najzdolniejszych w Polsce młodych aktorów (laureata ZASP-owskiej Nagrody im. Andrzeja Nardellego), Mikołaja Roznerskiego. Zaś w postać Porfirego Pietrowicza - nadzwyczaj ważną w tej adaptacji - wcieli się Szymon Sędrowski.

Andrzej Z. Kowalczyk
Kurier Lubelski
1 lipca 2010

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...