Dr@cula z Transylwanii w Poznaniu

"Dr@cula. Vagina dentata" - reż. Agata Biziuk - Teatr Polski w Poznaniu

Pracownia Inicjatyw Aktorskich, w skrócie PiniA, to najnowszy projekt Teatru Polskiego w Poznaniu. Jego założeniem jest prezentowanie spektakli kameralnych, eksponujących kilku tylko aktorów. Kolejna odsłona tego cyklu to "Dr@cula. Vagina dentata" w reżyserii Agaty Biziuk, według tekstu Biziuk i Agnieszki Makowskiej.

Historia opowiedziana w "Dr@culi" nie jest przesadnie skomplikowana - oto dziewczyna tuż przed swoimi szesnastymi urodzinami coraz częściej myśli o seksie i seksualności, odczuwa na sobie presję otoczenia i próbuje jej nie ulec. Szuka więc ratunku i wsparcia kolejno w gwiazdach popkultury, u znajomych z czatu, w księdzu - bez powodzenia. Spektakl podejmuje więc próbę diagnozy mentalności współczesnych nastolatków, zorientowanych na przeżycia seksualne i konsumpcję, jednak - na całe szczęście - ani razu nie zderzamy się z uogólnieniem, że kiedyś było lepiej. Opowieść o Alicji jest przedziwnie kontaminowana z historią wampira z transylwańskiego zamku, który trafił do współczesnego Poznania i który z ową współczesnością niespecjalnie sobie radzi, a w finale sam sobie przebija serce, używając do tego nie osinowego kołka, i w ten sposób symbolicznie odbiera sobie życie.

Poszukiwanie miłości w świecie seksu i biznesu przybiera tutaj formę niewątpliwie groteskową, a nawet kampową. Mężczyźni w obcisłych legginsach, szpilkach, raz przyjmujący komicznie wyuzdane pozy podpatrzone u Miley Cyrus, a za moment parodiujący operę. W ten sposób całość wzięta jest niejako w nawias - wszak kamp to świadome operowanie kiczem. Tego kiczu w naszym świecie jest coraz więcej i więcej - kiczowaty jest więc Bober (trudno o bardziej oczywistą aluzję do Justina Biebera, bożyszcza nastolatek), kiczowate są lalki, kiczowate jest podejście do miłości. Trudno w tym świecie sztuczności i jej wyśmiewania (czyli swoistej metasztuczności) odnaleźć naturalność, prawdziwość.

Spektakl utrzymany jest więc w bardzo dynamicznym tempie, taka przecież jest nowoczesność. Wyrzucane z siebie monologi jakby przepisane z czatu (w rewelacyjnym wykonaniu Pawła Siwiaka), przemieszane z angielszczyzną, potęgują ten myślowy chaos. Nie jest to jednak zarzut; świat nastolatków wymaga elastyczności i ciągłego dostosowywania się, stąd to błyskawiczne tempo (co nie oznacza, że spektakl jest krótki) i ciągłe zmiany miejsc. Co chwila Alą jest to Paweł Siwiak, to Piotr Dąbrowski, podają sobie z rąk do rąk sukienkę przypominającą nieco kaftan bezpieczeństwa. Wcielając się w rolę to gwiazdy muzyki pop, to księdza, to wampira, aktorzy wskazują na płynność i niejaką umowność tożsamości, mnogość ról, w które każdy może się wcielić. W tej przebierance nie ma na dobrą sprawę sensu, ale chyba nie o sens chodzi. Równie umowna jest scenografia, wykorzystująca ruchomą ściankę ozdobioną białymi maskotkami - pomysł ten jest powtórzeniem elementu scenografii "Kwaśnego mleka", granego w tym samym teatrze, co jednak nieco razi.

Zaletą jest także dowcip, bazujący nie tylko na odniesieniach do współczesnego Poznania (wampir na przykład mieszka na Wildzie), lecz także na cytatach z popkultury. Ten misz-masz wymaga oczywiście maksymalnego zaangażowania i obaj aktorzy temu zadaniu podołali. Widz może mieć jednak momentami wrażenie, że ogląda wielką improwizację. Wpływa to na recepcję spektaklu niekiedy ujemnie - na przykład zakończenie jest niespecjalnie wyraziste. A jednak pomimo drobnych niedociągnięć całość ogląda się i z uśmiechem i z przyjemnością, choć czasem tylko centymetry dzielą od granicy dobrego smaku (jak w scenie ze spowiedzią albo świętymi - pokutnicami).

"Dr@cula" to dzieło zabawne, zgrabnie stworzone i dobrze zagrane. Siwiak i Dąbrowski tworzą naprawdę udane postaci, a całość gwarantuje dozę mądrej rozrywki. To kolejny dobry spektakl w tym sezonie w Polskim - po rewelacyjnym "Kwaśnym mleku". Takiego typu teatru w Poznaniu brakowało - i oby tak dalej.

Ewelina Szczepanik
Teatr dla Was
16 grudnia 2013

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia