Dramaty Rosji

"niepokorni.ru" - reż. Michał Sieczkowski - Teatr Polski w Warszawie

Na matej sali Teatru Polskiego odbyta się premiera oryginalnego spektaklu "Niepokorni.ru". To typowo publicystyczne przedstawienie zrealizowane zostało w modnej dziś konwencji multimedialnej. Na scenie oglądamy coś w rodzaju telewizyjnego politycznego talk show, w którym prowadząca dziennikarka rozmawia z osobami rożnych pokoleń, symbolizującymi dramat współczesnej Rosji.

Każda z nich przeżyła jakieś dramatyczne czy tragiczne wydarzenia, o których opowiada widzom. Rozmowom towarzyszą wyświetlane na monitorach obrazy dokumentalne. Sceny dialogowe przeplatane są śpiewanymi przez aktorów pieśniami Anny Achmatowej, Bułata Okudżawy i Włodzimierza Wysockiego, niezależnych autorów z okresu ZSRR. Klamrą spajającą

wszystkie opowiadane dramaty jest osoba Putina, symbolizującego władze, we współczesnej Rosji. Nina, córka chirurga zesłanego do łagru, straciła jedynego syna w wojnie czeczeńskiej. Studentka Masza opowiada o szoku, jakie przeżyło jej rodzeństwo w czasie ataku na szkołę w Bie-słanie. Lekarz Maksim mówi o ludziach, którzy zmarli w wyniku działań służb specjalnych podczas odbijania teatru na Dubrowce z rąk terrorystów. Były oficer Misza wspomina przyjaciela, który zginął podczas katastrofy okrętu podwodnego Kursk. Wszystkie głosy składają się na ponury obraz putinowskiej Rosji, w której dogmatycznie pojęty interes państwa jest ceniony wyżej od praw do życia i zdrowia jednostki. Przedstawienie jest bardzo zwarte i sugestywne, silnie oddziałujące na emocje.

Czy jednak właściwe jest w spektaklu połączenie pieśni oporu wobec władzy komunistycznej w ZSRR z krytyką współczesnej Rosji? Achmatowa, Wysocki i Okudżawa działali w rzeczywistości sowieckiej, w której niezależna antykomunistyczna twórczość była możliwa w stopniu marginalnym, w obiegu zaledwie dysydenckim. Mimo wszystko we współczesnej Rosji margines swobody dla artystów wydaje się o wiele większy, co potwierdza np. aktualna, mało u nas znana filmowa twórczość artystów rosyjskich, przepełniona ponurym, sugestywnym obrazem duchowego spadku po komunizmie.

Autorzy spektaklu wybrali najbardziej makabryczne epizody z rzeczywistości rosyjskiej. Trudno założyć, że tylko z tak ponurych epizodów składa się rzeczywistość współczesnej Rosji, przepełniona - jak zawsze w jej historii - olbrzymimi skrajnościami. Dlaczego w przedstawieniu nie zostało przywołane z prowadzone iście w sowieckim

stylu śledztwo w sprawie katastrofy w Smoleńsku? Może dlatego, że jednym z patronów spektaklu jest "Gazeta Wybórcza" i osobiście red. Adam Michnik? Przywołajmy także fakt, że na teatr i szkołę napadli zbrojnie bojowcy czeczeńscy, którzy nie ukrywali nigdy, że prowadzą walkę przy użyciu terroryzmu. Czy zatem obraz z "Niepokornych.ru" nie wydaje się zbyt jednostronny?

Mirosław Winiarczyk
Idziemy
26 listopada 2011

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia