Dreszcz szalony czyli co to za obraz?

Pod wiatr

Opisy obrazów, grafik, rzeźb zdarzają się we współczesnym dramacie nader rzadko, ale można się takich doszukać, jak kto ciekaw. Nie chodzi o analizę czy wariacje na temat twórczości takiego czy innego artysty malarza zawarte w dialogach postaci, wykorzystywanie ikonografii jego dzieł w jakiejś metaforze, monologu, powoływanie się na podobny klimat, nawiązywanie do tytułu w zabawnej lub celnej puencie, wskazywanie na równoległą przestrzeń emocjonalną bohaterów dramatu i autora obrazu/obrazów.

Ciekawią mnie opisy, wrażeniowe, neofickie, bałamutne rejestracje widzianych, zapamiętanych przez bohaterów sztuki dzieł malarskich. Takie tam, dla mnie, ciekawostki.

Opis obrazu, który zamieszczam poniżej (nie podaję autora dramatu, tytułu ani nazwiska malarza i tytułu obrazu, bo felieton dzisiejszy, to w końcu zagadka dla Czytelników) należy niewątpliwie do najciekawszych opisów obrazu zawartego w dialogach, w przypadku tego dramatu - w monologu głównej postaci sztuki. To niezwykle emocjonalny, ba, rozemocjonowany, histeryczny, egzaltowany, czysto wrażeniowy, pulsujący impresjami; kolorami, zapachami, prawie „filmowy" opis dzieła, które największy nawet profan sztuki wymieni zaraz po „Bitwie pod Grunwaldem" Jana Matejki, jeśli owego ignoranta zapytać jakie zna obrazy. Ale ten buchający emocjami opis to jednocześnie bogactwo informacji o ówczesnej formacji społecznej do której przynależy, a należeć nie chce, główna postać sztuki, o dylematach moralnych, żądzy (tak – żądzy) wolności przede wszystkim artystycznej, rodzącej się nowej społecznej roli kobiety, potrzebie zerwania wszelkich ograniczeń, pochwale, kulcie indywidualizmu, zmysłowości, itd. Świetnie napisany monolog, sedno ówczesnego sposobu obrazowania i wizualizowania emocji. I to jakich!

Zapraszam do lektury i proszę o odpowiedź – autor sztuki, tytuł. Autor obrazu, tytuł.
___

„Jak to wygląda? Wcale nie wygląda! To leci, spada, krzyczy! Opowiadać, co tu opowiadać – to trzeba widzieć!
Jest skała, pochylona, stroma, na przepaścią bez granic; bez dna. Ze skały czarnej, nagiej z rykiem potwornym ześliznął się rozszalały koń kary – zjeżdża na zadzie; przednie nogi zgięte, rzucone w przód, tym piekielnym skokiem na zatracenie. Grzywa rozwiana burzą – z wyrazem takiego, dzikiego zaślepienia, zapamiętania się wichrowego – łeb skręcony w bok – a z pyska tego potworu, z tej rozszalałej bestii apokaliptycznej idzie piana szaleństwa, obłędu, orgia życia i śmierci.
Potem – ja – nie! Ona – kobieta – nie – kobiecość!
Do potężnej szyi, do tego karku cudownego rumaka przylgnęła miłośnie kobieta – o, tak. Objęła go za kark – przylgnęła do jego tułowia – blada – oczy zamknęła – i z tym przedziwnym uśmiechem oddania – ekstazy miłosnej – rozkoszy i bólu – z włosami złotymi zaplatanymi w krucze kiście grzywy konia – leci, leci z nim, ze sobą – ze swoim wszystkim idzie cała w przepaść, na zatracenie – w uniesienie, miłość, ból!
(...) Chwycił mnie (autor tego obrazu. Przyp. Red.) za włosy, porwał mnie za włosy i szarpał, darł, targał i wlókł mię nagą za włosy po śniegu, po twardym, po ostrym, zimnym śniegu ... i przez całe ciało szedł mi jeden dreszcz szalony ... jedno palenie ... (...) I tak wlókł mię wśród męki, wśród chichotu, łaskania, łechtania, drażnienia całej mojej duszy ... tak mnie za włosy wlókł. A – a!
Tak mnie bił, tak mnie cudownie bił, tak mnie cudownie bił kopytami swojego czarnego demona!
Teraz jeszcze wisi przede mną ten obraz! Mam go ze sobą ... Lecę razem z tą kobietą ...
A – choćby w przepaść – a choćby rozwalić głowę, w czerepy strzaskać czaszkę, byle tylko lecieć i wiecznie czuć – to zimno i war, to kłucie igieł lodowatych i te syczące krople rozszalałego ołowiu.
Za to wszystko, za te wszystkie bóle, za tę całą tragifarsę mojego życia, za to wszystko ... wszystko ... raz jeden w życiu rozkoszą rozszaleć!
A potem w przepaść. A potem – ukraść im tę chwilę, a potem runąć w przepaść ... na wieczne, wieczne zatracenie! (...)"
___
Autor pierwszej trafnej odpowiedzi otrzyma nagrodę - książkę o tematyce teatralnej.
Odpowiedź proszę przysłać na adres mailowy redakcji Dziennika Teatralnego: redakcja@teatry.art.pl

Ingmar Villqist
Dziennik Teatralny
19 maja 2018

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia