Dumny Dzień Teatru Łodzi

50. Międzynarodowy Dzień Teatru

Tak się przyjemnie składa, że w niedzielę przypada Międzynarodowy Dzień Teatru, w tym roku obchodzony po raz 50. Piszę "przyjemnie", bo akurat z teatru Łódź może być dumna. Odkładając osiągnięcia z półwiecza, któremu patronuje święto teatru, wystarczy przyjrzeć się temu, co mamy

A mamy jedną z najlepszych w Polsce (a myślę, że i w Europie) scen teatralnych - Teatr im. Jaracza. To znakomicie zbudowany, wybitny zespół aktorski (i „namacalny” argument na to, że tylko zespołowy teatr, pracujący w spokoju z wieloletnim wyprzedzeniem, może osiągnąć takie efekty) oraz w przemyślany sposób budowany repertuar dający wyraźne oblicze łódzkiej sceny. Jeśli tylko nikt z polityków nie zapragnie w tej instytucji „grzebać”, katastrofy tam raczej obawiać się nie trzeba. 

Piaskownicą polityków stał się niestety Teatr Nowy im. Dejmka i musi on po raz kolejny odbudowywać się od zera. Już jednak widać, że znowu staje się teatrem „szukającym”, może w ciągu kilku lat uda się również odbudować jego zespół, za niezwykle wartościowe należy uznać działania okołosceniczne, a spotkania w Małej Literackiej to już ważne okazje do spotkań środowiska określanego tak dziś pomiatanym słowem „inteligencja”. Oby Nowy zaczął się mozolnie wspinać, bo „Jaraczowi” bardzo by się przydała konkurencja.

Dorobił się swojej, szczególnej publiczności Teatr Powszechny i dla niej ten teatr jest ważny i realizuje swoje z Polskim Centrum Komedii na czele. Świetne rzeczy robią studenci PWSFTviT na scenie Studyjnego, choć tu żałuję, iż ten teatr zlikwidowano niegdyś jako samodzielną instytucję.

Nowe przyjdzie to Teatru Wielkiego, a to miejsce stworzone do piękna, kończy się remont Teatru Muzycznego i jeśli z tej sceny powieje nowoczesnością, może to być czołowy teatr muzyczny kraju.

Jako jedno z nielicznych miast mamy dwa teatry lalkowe - Pinokio i Arlekina - i co być może jeszcze ważniejsze, są to dwa różne teatry.

Siłą naszych teatrów jest nie to, że są, ale że ciągle chce się w nich pracować wspaniałym artystom. Obowiązkiem i przywilejem Łodzi jest nie tylko pozwalać im istnieć, ale o nich dbać - mam nadzieję, że doczekam czasów, gdy moje miasto to zrozumie.

„Teatr wydaje się dziś jednym z najczystszych, w sensie idei, najszczęśliwszych, najbezpieczniejszych miejsc na świecie” - napisała w świątecznym orędziu Krystyna Janda. Ci, którzy do teatru się wybiorą, łatwo przekonają się, jaka to prawda!

Dariusz Pawłowski
Dziennik Łódzki
28 marca 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia