Dynamika mrocznych spojrzeń

"Puste ciało. Okazja do malutkiej rozpaczy" - reż. Joanna Czajkowska - Sopocki Teatr Tańca

Najnowsze dzieło Sopockiego Teatru Tańca jest znakomitym przykładem tego, że w trudnych dla tancerzy warunkach scenicznych (zbyt ograniczona przestrzeń) można stworzyć wysmakowany, mięsisty muzycznie, choć momentami zbyt estetyzujący, teatr tańca.

"Puste ciało. Okazja do malutkiej rozpaczy" jest dwuczęściową opowieścią o przypadkach dwóch uwikłanych we własne lęki indywidualności: Franza Kafki i Toulouse-Lautreca, słabych fizycznie, dla których poczucie społecznego wyobcowania stanowiło zasadniczy element całej ich twórczości.

Obaj posiadali genialne umiejętności obserwowania rzeczywistości, którą przedstawiali formalnie, czerpiąc z groteski i wynaturzenia. Co łączy obie części? Osoby twórców przedstawienia: Joanna Czajkowska i Jacek Krawczyk, krzesła, zegar odmierzający czas zgodnie z założeniem spersonalizowanej, "odśrodkowej" siły oraz wyjątkowa mieszanka muzyczna autorstwa Mariusza Noskowiaka, członka zespołu Blenders.

Obie części utrzymane są w klimatach mroku, szarości, czerni. Pierwsza być może z powodu zbliżającej się zagłady, jaką bohaterowi (przypuszczalnie Józefowi K.) szykuje przeznaczenie. Część poświęcona znakomitemu, francuskiemu malarzowi i grafikowi, odsłania mroczne strony jego osobowości, których efektem stała się rozwiązłość i czerpanie inspiracji z wyuzdania. Oba spektakle nasycone są znaczeniami, wydobytymi również dzięki nowocześnie skonstruowanej muzyce, stanowiącej połączenie muzyki symfonicznej i współczesnego brzmienia, muzyce, dzięki której tancerze byli "wprawiani" w ruch. Po raz kolejny Czajkowska&Krawczyk udowodnili swoje dobre wyczucie muzyczne i nadali dzięki temu całości dodatkowy, esencjonalny wymiar.

Bohater pierwszej części (Jacek Krawczyk) porusza się po scenie w charakterystyczny sposób, ograniczony szablonowym gestem, który podkreśla jego formalność w świecie, gdzie atrybutem jest czas i nieznana siła (Joanna Czajkowska). Początkowo nie bierze ona udziału w tańcu, dopiero w pewnym momencie włącza się do "widowiska" nad przypadkiem bohatera Kafkowskiego. Zdominowany, "zaprzęgnięty" do tańca początkowo przez dwie postaci (Magda Wójcik i Barbara Pędzich), wtopiony zostaje całkowicie w "świat formalnej rozpaczy", kiedy siła personalizuje się jako kolejna tancerka. W tej pierwszej odsłonie przez większość czasu tancerze mają bose stopy, jakby poddawali się biologicznemu procesowi zmierzającemu do ujednolicenia, zaszufladkowania, podporządkowania. Na uwagę - jak zwykle u Czajkowskiej- zasługują kostiumy wykonane przez Agnieszkę Puławską. Szczególnie wyróżnia się kostium bohatera, przypominający przez wszyty materiał w rękawie - drelich z obozu koncentracyjnego.

Drugą część zdominowały trzy tancerki (Magda Wójcik, Dorota Zielińska, Joanna Nadrowska), dając pokaz taneczny nawiązujący do stylu francuskiego kabaretu Moulin Rouge. Ich ruch to parafraza, kontrapunkt, to "ideologia" kabaretu jako show, uciecha, rozwiązłość, upadek obyczajów. Tancerki poddają się tempu muzyki, każda z nich różnicując taniec, ale wspólnie wchodzą w rolę bezpruderyjnych kobiet (niegdysiejsza mitologiczna sława tancerek kabaretowych) i kurtyzan, z którymi po drodze było Toulouse-Lautrecowi, artyście, upadłemu arystokracie z niedojrzałymi kończynami. Niestety, mimo dobrej energii drugiej części, nie wybrzmiała ona w pełni, ze względu na zbytnie uproszczenia w warstwie sensów. Na poziomie przełamywanie konwencji odbijały się ze sceny słowa wypowiadane przez Joannę Czajkowską, wpisując się raczej w stylistykę perfomansu niż teatru tańca.

Z ogromną przyjemnością podążałam za ruchami doświadczonych tancerz: Joanny Czajkowskiej, Joanny Nadrowskiej czy Doroty Zielińskiej. Niezmiennie na swoim poziomie wysokiej estetyki ruchu był Jacek Krawczyk. Od samego początku, gdy się pojawiła w zespole, za każdym razem urzeka mnie Magda Wójcik, która ma niezwykły potencjał energetyczny, "rozsadzający" ją, "dynamiczny", talent.

"Puste ciało. Okazja do malutkiej rozpaczy" to wysmakowana, dojrzała propozycja tancerzy z Sopotu, inspirująca, poszukująca, oparta tematycznie, jak to w STT, na rozpoznawalnych przykładach artystów, którzy zmienili wizerunek sztuki.

Katarzyna Wysocka
Gazeta Świętojańska
20 listopada 2013

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia