Dzieci czytają Szczecin

program Lato w Teatrze

Publiczność, skądinąd bardzo liczną, spektaklu "Raz, dwa trzy - kryjesz ty; Eins, zwei, drei - du must sein" - przedstawionego w połowie lipca na scenie Teatru Lalek "Pleciuga", a wieńczącego pierwszy etap odbywających się tu młodzieżowych warsztatów "Lata z Teatrem" - stanowili głównie rodzice i znajomi młodych aktorów w nim uczestniczących. Co było, oczywiście, naturalne, ale szkoda, że tylko oni.

Nie tylko dlatego że spektakl ów - przygotowany raptem w dwa tygodnie - to przykład udanej roboty teatralnej z młodzieżą, ale i dlatego że to amatorskie, błahe na pozór i wakacyjne przedsięwzięcie okazało się mądrym i ładnym przyczynkiem do naszych dorosłych, niekończących się debat o Szczecinie.

Pomysł był prosty: pokażmy, jak bawiły się dzieci wczoraj i dziś - tu właśnie: a więc w Stettinie niemieckim, Szczecinie polskim po wojnie i teraz. A przy okazji, jak wyglądała kiedyś szczecińska ulica, park, miejska codzienność, w której dzieci i dorośli spotykają się na każdym kroku. Punkt wyjścia zawierał również tezę - nietrudną do przewidzenia i nieco banalną - że dziecięce gry i zabawy, wczoraj i dziś, nie różnią się wiele od siebie. Tak jak i życie ludzi, gdy mogą po prostu żyć, niedotknięci brutalnie przez Historię.

Można powiedzieć, że to spojrzenie płytkie, bo Historię - niekiedy brutalną, pełną agresji - tworzą właśnie, a na pewno współtworzą, ci sami często ludzie, którzy wiodą tzw. zwyczajne życie. Trudno jednak wymagać od przygotowanego przez młodzież przedstawienia, będącego formą letniej zabawy w teatr, by zgłębiało historiozoficzne niuanse czy podejmowało się głębszych analiz przeszłości.

Można natomiast rzec, że prostota środków użytych do tej scenicznej opowieści, jej inscenizacyjna szczerość i świeżość, nadają zawartej w niej myśli wiele prawdy. I pozwalają młodym - w tym bardzo młodym - aktorom i innym uczestnikom spektaklu otworzyć oczy na historię tego miasta, a i historię w ogóle. W której podwórkowe zabawy, dziecięce wyliczanki, niedzielne rozrywki i spacery, powszedni gwar ulicy stanowią świat sam w sobie, a zarazem wspólny dla nas wszystkich. Przez swoje podobieństwa, na które zwraca uwagę tytuł spektaklu, a i różnice budzące ciekawość.

"Raz, dwa, trzy - kryjesz ty; Eins, zwei, drei - du must sein" to zbiór lekkich, splecionych ze sobą - na ogół pozbawionych tekstu - scenek i etiud, dla których tłem są pokazywane na tylnej projekcji obrazki ze Stettina i Szczecina: miejsca rekreacji, podwórka, kamienice. Widać różnice, które zaszły w wyglądzie miasta, a na które wpłynął czas i ludzie. Ale to właśnie ludzie - dzieci, ich mamy i ojcowie - sprawiają, że miasto trwa, pozostając sobą.

Autorzy spektaklu (koniecznie trzeba tu podkreślić rolę instruktorów "Pleciugi"!) potraktowali zresztą swą zabawę bardzo poważnie. Szukając źródeł dla inscenizacji, szperali w książkach i pamiętnikach, wypytywali świadków; dzięki czemu ich opowieść o rówieśnikach ze Stettina - w której słychać niemieckie wyliczanki i piosenki - ma dodatkowy walor dokumentu.

Podobają mi się takie warsztaty artystyczne, które nie tylko rzemiosła - w tym wypadku teatralnego - uczą, ale także myślenia o świecie. A zaczynają tę naukę od rozmowy o miejscu, w którym uczestnicy owych warsztatów żyją.

ADL
Kurier Szczeciński
29 lipca 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia