Dzieło w afekcie

,Medea w kąpieli\'\' - reż. Krzysztof Zarębski - Performance K. Zarębski

,,Medea w kąpieli\'\' zanurza się w rzeczywistości widza-uczestnika. Penetruje jego psychofizyczność i ‘odświeża\' wyobraźnię - dotykiem, dźwiękiem i obrazem. Otwiera nowe ,,strefy kontaktu"*. Jest delikatna jak piana z kąpieli, ale - chwila nieuwagi - i “szczypie" w oczy. Jest kochającą dziecio- i mężobójczynią. Miłość u Zarębskiego niejedno ma imię. Na przykład: performance

Strefy kontaktu

Krzysztof Zarębski jest jednym z pierwszych polskich performerów. Uprawia tzw. ,,sztukę żywą”. Zamazuje opozycje: spektakl - rzeczywistość, odbiorca - twórca, scena - widownia, artysta - dzieło, podmiot - przedmiot etc. Dzięki temu cieszy się pełnią wolności twórczej i jest autentyczny (niejednokrotnie staje się materiałem własnej sztuki, wplata w nią wątki autobiograficzne). Szokuje, kontestuje, bawi i porusza nieskrępowaną formą i treścią, a ściślej, w słowach krytyki: ,,nadaktywnością Erosa”. Co… jest częste u performerów.

Seksualność jako taka to jeden z lejtmotywów sztuki performatywnej. Z uwagi na stereotypy, ograniczenia i tabu z nią związane, daje nieograniczone pole do ‘popisów’ per formatywnych, czyli do, typowego dla performansu, kontestowania norm - ale w bardzo szerokim kontekście. Seksualność w performansie nie jest zatem celem samym w sobie, ale środkiem do celu. Podobnie u Zarębskiego - celem jest otworzenie nowej ,,strefy kontaktu” poprzez ,,nadaktywność Erosa’’ właśnie, a nie uprawianie pornografii. Co więcej, cel Zarębskiego - nowa strefa kontaktu - to nie konkretny artefakt, ale nieuchwytny proces twórczy. Dlatego warto w tym miejscu zacytować samego artystę:

„Chciałem kiedyś zatelefonować. Wszedłem do budki telefonicznej, wrzuciłem żeton i podniosłem słuchawkę. Była ciepła. Zapoczątkowało to serię moich prac „Strefy kontaktu”**.      
        
W słowach krytyki otwieranie nowych stref kontaktu, charakterystyczne dla całej twórczości Zarębskiego, to „kreowanie ulotnych form komunikacji międzyludzkiej odbywającej się na bardzo subtelnych, wyciszonych obszarach. ”***. Co, poza odblokowaniem (o d ś w i e ż e n i e m) wyobraźni, może prowadzić także do katharsis czyli o c z y s z c z e n i a emocji poprzez ich intensyfikację - tj. afektację, czego można doświadczyć podczas ,,Medei w  k ą p i e l i”. 

Can you feel it?*

Gwoli ścisłości, Medea to amalgamat uczucia i rozsądku. Zabija męża, jego kochankę i jej ojca z pałającej zemsty, ale według misternego planu - czyż zemsta nie smakuje najlepiej na zimno? Targając się na życie własnych dzieci kieruje się również uczuciem i rozsądkiem (przewiduje, że po wykryciu zbrodni, czeka je lincz, a więc zabija je w wyniku kalkulacji i z miłości). Wykorzystując postać mitologicznej Medei, Zarębski oscyluje między sercem a rozumem. Otwiera nową strefę odczuwania „pomiędzy” i generuje nowe afekty. W tle z głośnika płyną słowa piosenki ,,Can you feel it?” (Czy to czujesz?)     

Równie bezceremonialnie obchodzi się dźwiękiem. Fragmenty zniszczonych płyt winylowych, skracze (odtwarzane z płyt i spontaniczne, w wykonaniu Zarębskiego, przy użyciu oderwanego ramienia adaptera), wyciąganie taśmy z kaset magnetofonowych i otulanie nią performerów, prezentacja kostiumu syreny uszytego z płyt winylowych etc., to dekonstrukcja tradycyjnego pojęcia dźwięku i jego percepcji. Dźwięk u Zarębskiego można zobaczyć, zjeść, założyć etc.   

Seksualność też staje się przedmiotem drwiny - Zarębski kpi z męskiego kompleksu kastracyjnego i z kobiecej zazdrości o członek. Przestrzeń ,,Medei…” wypełniają sztuczne fallusy (m.in.. „Wędkarz” - penis ze spławikiem) i smoczki-sutki (a wśród nich - smoczki monstrualnych rozmiarów, które z daleka wyglądają jak prezerwatywy). Pojawia się też siekiera w białych rajstopach wymierzona w waginę Medei, oraz rybka (modliszka?) połykająca haczyk przymocowany do penisa. Akt seksualny u Zarębskiego to zrazem prokreacja jak i destrukcja. 

A wszystko to podane z lekkością, finezją, poczuciem humoru i, paradoksalnie - jak to u Zarębskiego, w formie ,,dziewiczej i nieskażonej”.**** Istotnie, to nowa strefa kontaktu z Erosem. Piana z kąpieli Medei. Czyli Afrodyta  -  w mitologii Zarębskiego.    

*,,Medea w kąpieli”
**Krzysztof Zarębski
***,,Dialog” (1974): ,,Zamrożenie dźwięku”
****,,Krzysztof Zarębski. Erotematy słabnącego Erosa” Kazimierz Piotrowski

Monika Gorzelak
Dziennik Teatralny Katowice
17 maja 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia