Dziesięć pytań, które miały wstrząsnąć teatrem

rozmowa z Jerzym Limonem

Miarą sukcesu Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego jest fala bezpardonowych ataków ze strony wrogów teatru, która w tym roku przybrała wyjątkową intensywność. Ponieważ w atakach tych pojawiają się wciąż te same argumenty, zamieszczamy próbę odpowiedzi.

Rozmowa z samym sobą Prof. dr hab. Jerzego Limona, Dyrektora Naczelnego Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego:

Czy to prawda, że aktorzy angielscy tylko sporadycznie występowali w Szkole Fechtunku, a przeważnie grali w innych miejscach?
Nieprawda. Jest to teza powtarzana uparcie przez kilka osób, które koniecznie chcą zdyskredytować inicjatywę budowy teatru w oczach opinii publicznej. W tym celu chwytają się każdego sposobu, nawet półprawd czy przekłamań. Owszem, kiedy jeszcze nie było Szkoły Fechtunku Anglicy grali w Gdańsku w różnych miejscach, ale od 1611, a potem (po przerwie w latach 1619 – 1635) od 1636 roku zawsze proszą o zgodę na występy w Szkole Fechtunku. Bodaj nigdy nie proszą o zgodę na grę w jakimkolwiek innym miejscu. W zachowanych suplikach do Rady Miasta sami aktorzy nazywają Szkołę Fechtunku „teatrem publicznym”, mówią o miejscu, gdzie „zazwyczaj grywają”. Skoro aktorzy wiedzą, gdzie zazwyczaj grają, to dlaczego nasi adwersarze chcą wiedzieć lepiej? Dokumenty (potwierdzające 25 „sezonów” angielskich w Gdańsku!) są zachowane w Wojewódzkim Archiwum Państwowym, jak ktoś chce swą wiedzę uzupełnić, a przekłamania sprostować – może tam zajrzeć i sprawdzić.

Czy to prawda, że chcecie zabudować cały teren, od ul. Bogusławskiego do Motławy?
Nieprawda. Teatr stanie tam, gdzie to przewiduje plan zagospodarowania przestrzennego, a więc do ul. Zbytki. Prawdą natomiast jest to, że nasz architekt taką budowę planował. To, czy jego projekt będzie realizowany zależy od Miasta. To już nie nasza sprawa.

Czy to prawda, że teatr jest za wysoki i będzie zasłaniał średniowieczne mury?
Nieprawda. Teatr nie jest „za wysoki”, jeżeli projekt jest zgodny z planem zagospodarowania przestrzennego i uzgodniony z Konserwatorem Wojewódzkim. Był protest, w którym dokonano nawet manipulacji ikonograficznej, ale zarówno Ministerstwo Kultury, jak i sąd administracyjny w Warszawie nie dały się oszukać i protest odrzuciły jako bezpodstawny. To samo stwierdziła ekspertyza naukowa Prof. Aleksandra Bohma – niekwestionowanego autorytetu w tej dziedzinie. Wysokość sznurowni teatru nie wynika z widzimisię architekta, tylko z wymogów techniki sceny, ale to tylko niewielki segment całości. Wysokość widowni wynika z danych historycznych. Teatr oddalony jest o 30 metrów od murów, a nie 6 – jak insynuują nasi adwersarze. Powstanie tam nowa ulica Bogusławskiego, szeroka, z chodnikami, każdy może mury do woli oglądać. Dodatkową atrakcją i zachętą do oglądania panoramy Gdańska będzie sam teatr i jego tarasy widokowe.

Czy to prawda, że teatr jest za długi?
To tak jakby mówić, że most na rzece jest za długi. Nie jest ani za długi, ani za krótki, tylko taki jak trzeba.

Ale podobno jest dłuższy od kościoła Mariackiego?
A to dobrze czy źle? Nie widziałem w żadnym podręczniku architektury zalecenia, by teatry były krótsze niż kościół Mariacki w Gdańsku. Teatry na świecie są albo dłuższe albo krótsze, niż Kościół Mariacki, ale ten fakt nie stanowi żadnego kryterium ich oceny.

Czy to prawda, że teatr ma 10000 metrów kwadratowych powierzchni?
Ponownie odpowiem pytaniem: a to dobrze czy źle? Jeżeli ktoś taki zarzut stawia, to znaczy, że niewiele wie o architekturze teatralnej. Teatr jest ogromnie skomplikowaną budowlą, ma szereg wymogów technicznych. A nasz teatr jest wyjątkowy, bo zawiera w sobie trzy rodzaje scen, a ponadto ma stanowić centrum działań edukacyjnych. To wszystko wymaga odpowiednich przestrzeni. Należy sprawdzić powierzchnie innych teatrów i dopiero wtedy zabierać głos. Nasz teatr ma 7000 m2 powierzchni użytkowej, co stawia go w okolicach średniej krajowej.

Czy to prawda, że teatr nie znajdzie widzów, bo nawet Teatr Wybrzeże często świeci pustkami?
Nieprawda. Widać to po rosnącej frekwencji w Teatrze Wybrzeże. Podczas Festiwalu Szekspirowskiego gościmy tłumy widzów. Jestem przekonany, że teatr impresaryjny, jakim będziemy, potrafi wystąpić z taką ofertą, by widzów nie zabrakło.

Czy to prawda, że teatr będzie ogromnym obciążeniem finansowym dla samorządów?
Nieprawda. Jak powiedziałem, teatr będzie impresaryjny, bez stałego zespołu aktorskiego. Budynek może być wynajmowany. Sezon teatralny z Festiwalem Szekspirowskim wydłużymy na całe lato. Chcemy tworzyć przynajmniej jedno przedstawienie na sezon letni. Już teraz działa otwarty niedawno Teatr w Oknie. Stanowi on najlepszy dowód na to, jak wiele można zrobić stosunkowo niewielkim kosztem. Jesteśmy doświadczeni w pozyskiwaniu funduszy zewnętrznych, w tym i europejskich (np. większość, bo 2/3 środków finansowania tegorocznego Festiwalu pochodzi ze źródeł spoza Trójmiasta).

Czy to prawda, że Teatr Szekspirowski będzie pokryty cegłą klinkierową?
Nieprawda. Klinkier został wymyślony przez naszych adwersarzy, w naszych projektach nigdy się nie pojawia. Nie był nawet rozważany. Podobnie jak z aktorami, którzy nigdy w teatrze nie grali – rzecz wyssana z palca. I to złośliwego.

Czy to prawda, że teatr przypomina więzienie, a w najlepszym wypadku egipską świątynię?
Nieprawda. Więzienie z otwieranym dachem? Świątynia egipska o cechach architektury gotyckiej? Nawiązanie do kościoła Mariackiego jest celowe: ceglane kościoły to przecież dominanta architektoniczna Gdańska. W dodatku teatr średniowieczny powstał w kościołach, z których wyszedł po paru wiekach. Dopiero w renesansie powstały sceny typu elżbietańskiego czy pudełkowe, włoskie. Wszystkie te sceny zawiera w sobie nasz teatr, tak więc jego architektura jest syntezą architektury teatru ostatniego tysiąca lat. A że może się kojarzyć z tym, czy owym, to nic na to nie poradzę. Tak samo jednym się podoba, innym nie. Jak zawsze, gdy mamy do czynienia z dziełem nietuzinkowym. Tu jednak za wszelką cenę chce się teatr „obrzydzić”, więc sięga się nawet po absurdalne argumenty.

Jerzy Limon
Gazeta Festiwalowa
3 sierpnia 2009
Portrety
Jerzy Limon

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...