Dziewczyna jak malina, a mężczyzna grzechu wart

Jest to pierwsza romantyczna niemiecka opera. To połączenie uroku ludowości z fantastyką oraz baśnią. Dzieło Webera do dziś zachwyca swą treścią, magnetyczną muzyką, która brzmi niezwykle zrozumiale, ale jednocześnie oczarowuje nas swą magią, która drzemie w naturze i potrzebna jest każdemu człowiekowi do harmonijnego życia.
Nie ma sensu pisać o śpiewakach, gdyż stanowią oni dumę Wrocławia. Zarówno chór, jak poszczególni soliści dali z siebie wszystko. To bezdyskusyjne mistrzostwo obsady tego spektaklu. Wystarczy zanurzyć się w fotelu, w obojętnie jakiej części gmachu Opery Wrocławskiej, by poczuć się absolutnie wyjątkowo. To wyjątkowy spektakl, gdyż ku mojemu zaskoczeniu mogliśmy zarówno słuchać muzyki, jak i oglądać jej wykonawców. Scenografia, kostiumy oraz dźwięki zatańczyły ze sobą bezbłędnie. Uwagę przykuwa także dekoracja, która zmieniała się w mgnieniu oka. Raz jest to ciemny, pokryty mgłą las, a chwilkę potem to przytulny pokoik pięknych sióstr, z których jedną czeka niecodzienne wydarzenie. Świetne przygotowanie chóru oraz jego działanie w zakresie ruchu scenicznego tym bardziej, że zapanowanie nad taką ilością śpiewających ludzi, nie jest prostym zadaniem. Należy także wspomnieć o męskim balecie, który na chwile zagościł na operowej scenie. Urocze kostiumy i profesjonalni artyści, to skarb, jakim może pochwalić się twórca opisywanego przedsięwzięcia. Opera oczywiście o miłości, także gdy tylko zamknie się oczy i zapomni o tym, co tak fantastycznie przygotował Zawodziński, Balcerek i Weiss można wyobrazić sobie życie, które ukryte jest w prezentowanych dźwiękach. Nie można zrobić tego źle, gdyż jest to dzieło niezwykle poruszające i każdy z nas doświadczył czegoś podobnego. Muzyka to najlepsze rozwiązanie dla chwili, w której brakuje słów. Podczas spektaklu tłumaczone z niemieckiego teksty, nie są tak ważne, jak to, co poczuje człowiek, słuchając głosów artystów oraz instrumentów, które pieściły nasze uszy przez całe dwie godziny. Czy przejdzie go powiew chłodu , czy będzie ziewał, gdyż przekaz nie będzie dla niego czytelny lub nie pozwoli mu to jego wrażliwość. Może po jego policzku spłynie łza? To spektakl, który polecam zarówno melomanom, lecz i tym, którzy chcą zobaczyć w reszcie ciekawe sceniczne operowe ujęcie. Opera Wrocławska Carl Maria von Weber "Wolny Strzelec" libretto: Johann Friedrich Kind kierownictwo muzyczne : Tadeusz Strugała reżyseria i inscenizacja: Marek Weiss-Grzesiński dekoracje: Waldemar Zawodziński kostiumy: Maria Balcerek ruch sceniczny: Izadora Weiss przygotowanie chóru: Małgorzata Orawska asystent reżysera: Adam Frontczak reżyseria świateł: Bogumił Palewicz Obsada: Ottokar - Maciej Krzysztyniak, Kuno - Janusz Zawadzki, Agata - Ewa Czermak, Anusia - Jolanta Żmurko), Maks - Taras Ivaniv, Kacper - Wiktor Gorelikow, Samiel - Maciej Grzywaczewski, Eremit - Damian Konieczek, Kilian - Jacek Jaskuła, Druhny - Andżelika Wesołowska, Dorota Kurowska, Beata Marciniak-Kozłowiecka, Ewa Pilinko, Taniec - Piotr Oleksiak, Paweł Oleksiak
Monika Nawrocka
Dziennik Teatralny Wrocław
17 marca 2008

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia