Dziewice kontra mężatki

"Dziewice i mężatki" - reż. Janusz Wiśniewski - Teatr Ateneum w Warszawie

Spektakl pt. „Dziewice i mężatki" Moilera w reżyserii Janusza Wiśniewskiego, to splot różnych losów i zdarzeń niewinnych dziewic i smutnych mężatek, które już nie znajdują się w kręgu zainteresowań własnych mężów. Satyra, będąca ostrą wypowiedzią na temat wychowania i edukacji kobiet stanowi wzór klasycznego teatru. Fantastyczna gra aktorska, fenomenalna charakteryzacja oraz godna podziwu obsada stanowią o niewątpliwym i rychłym sukcesie spektaklu z przekładem Boya-Żeleńskiego.

Moiler niedługo po napisaniu komedii pt."Uczone białogłowy", kończy swój żywot. Utwór stanowi uwieńczenie twórczego geniuszu. Pisarz słynął z tego, że zdarza mu się już bazować na utworach, które napisał wcześniej. Tym razem przekształca „Pocieszne wykwintnisie" w utwór pt. „Uczone białogłowy", co wcale nie odejmuje mu kunsztu. Satyra, będąca ostrą wypowiedzią na temat wychowania i edukacji kobiet stanowi wzór klasycznego teatru. Pierwowzór, który przyniósł mu debiut i paryski triumf po przeróbkach nabrał charakteru.

W domu Filaminty królują dwie nauki: filozofia oraz fizyka. Namiętnie czyta się utwory greckie i łacińskie. Beliza, siostra Chryzala jest mocno niewspółczesna nawet jak na tamte czasy, tkwi w romantyźmie rodem z pałacu Remboillet nie zauważając nowych znaków czasu i zalążków rodzącego się feminizmu. Moiler w swojej komedii tworzy drugi przeciwstawny obóz na czele, którego stawia Henrykę – uczciwą, mądrą i rozsądną.

Teatr Janusza Wiśniewskiego nie pozostawia widza obojętnym. Reżyser zawsze miał swoich zwolenników jak i przeciwników. Janusz Wiśniewski odniósł sukces w kraju i za granicą. To teatr formy z udziałem aktorów, którzy sprawiają wrażenie nakręconych i uruchmianych wraz z słowem reżysera. Mają tu miejsca powtórzenia, retardacja, przyśpieszenie.

Gra aktorska w tym spektaklu zasługuje na szczególną uwagę. Aktorzy są świetnie ucharakteryzowani za co uznanie należy się Emilowi Wesołowskiemu, który zmienił postacie nie do poznania. Białe twarze, wydobycie podkrążonych oczu, ciemne usta dominowały u wszystkich aktorów. Charakteryzacja zmieniła postacie do tego stopnia, że dopiero po kilku ładnych minutach trwania spektaklu można było rozpoznać obsadę. Marian Opania był dla mnie zagadkową postacią dopóki nie usłyszałam wypowiadanych przez niego kwestii.

Wiśniewski chętnie nawiązuje w swoich przedstawieniach do klasycznych utworów. Przykładem może być inscenizacja "Dybuka" i "Balladyna". Chętnie też nawiązuje do francuskiej komedii salonowej.

Akcja rozgrywa się w czterech ścianach pokoju, zastawionego szafami i walizkami, do którego prowadzą drzwi z framugami wyłożonymi świecącymi jasno lampkami. Trzy kobiety (Filaminta, Armanda i Beliza) tworzą salon poetycki, w którym poznają nowe wiersze, i recytują je. Zapraszają do swego salonu pisarza Trysotyna, którego uwielbiają. Mężczyzna o białej karnacji, o nieco mrocznym wizerunku, w tajemniczym kapeluszu i czarnym płaszczu z podkrążonymi oczami z których jedno jest szklane, ma na niewiasty ogromny wpływ. Klitander grany przez Małgorzatę Mikołajczak stworzył uwodziciela, który podbił serce Henryki. Jedna z sióstr dziewczyny, odrzuciła zaloty młodzieńca, bardzo go tym raniąc. Powrót do domu Filaminty przypomina niejako jego osobistą zemstę. Obecność w domu dwóch amantów wprowadza do domu zamieszanie i burzy spokój domowego ogniska. Napięcia pomiędzy członkami rodziny stają się coraz powszechniejsze. Siostry zazdroszczą Henryce. Beliza jest odrzucana przez kolejnych adoratorów. Armanda wspomina swój związek z Klitandrem. Filaminta wykorzystuje amantów do prywatnej rozgrywki ze swoim mężem – Chryzalem. Sędziwy małżonek spędza czas na jedzeniu i romansowaniu z czarnoskórą, tępą służącą Marcyną (w tej roli Dorota Nowakowska). Służąca pozostaje wolna od poezji, uwikłania w uczone pisma. Jest to jednak bardzo prymitywna postać reprezentująca „ludowy" zdrowy rozsądek.

Beztroskie życie upływa mu także na testowaniu ładunków wybuchowych. Na złość żonie, chce wydać Henrykę za Klitandra. Filaminta chce oddać rękę córki zagadkowemu Trysotynowi. Nie rodzice mają decydujący głos. Córka ucieka z dwoma narzeczonymi. Chryzal nie kryje swojego zaskoczenia mówiąc - "Mój dom uczynili swych żartów przedmiotem że tak ma być – nie wiedziałem o tem".

Kobiety, które zachwycają się antyczną i nowożytną poezją uczą się cytatów i są przekonane o swojej bogatej duchowości. Molier w takiej postawie zauważa, nadęcie, nieszczerość, hipokryzję, zauważył typowe mieszczańskie zadufanie dające podwaliny pod tworzenie się osobowości próżniaczej.

Śmierć ma przerażającą twarz lokaja, który rozstawia potrzebne dekoracje. Pojawia się czwórka demonicznych dzieci. Uczestniczą w lekcjach, wtedy kiedy śmierć i Trosytyn dyktują im kolejne poematy.

Postacie Wiśniewskiego przypominają wyglądem trupy, nie wychodzące poza ciemne pomieszczenie w którym niezmiennie toczy się akcja. Kiedy Trosytonowi wypada szklane oko, upada także mit o doskonałości nauki - "szkiełka", które teoretycznie pozwala zbadać człowiekowi znane mu realia.

Muzyka Jerzego Satanowskiego uzupełnia przedstawioną wizję świata. Rytm spektaklu jest nierówny, nie wszystkie partie dialogowe wpisują się w przemyślaną partyturę napisaną przez reżysera.

Spektakl pt." Dziewice i mężatki" należy do tych , które bez wątpienia należy zobaczyć. Brawurowa gra aktorska, momentami zapierająca dech w piersiach, fenomenalna charakteryzacja oraz ciekawie wypowiadane dialogi to niewątpliwe walory spektaklu. Moilerowskie kobiety są nieco śmieszne, trochę straszne. W pogoni za miłością zrobią wszystko, co wywołuje śmiech. Owacje na stojąco podczas premiery były w pełni zasłużone. Cały zespół aktorski jak i twórcy spektaklu, zajęli pierwszorzędne miejsca na scenie.

Kinga Woźniak
Dziennik Teatralny Warszawa
30 marca 2016

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...