Elita wrażliwości w teatrze

Michał Bajor, Edyta Geppert, Hanna Banaszak, Piotr Machalica - to tylko kilka z gwiazd, które w czerwcu przyszłego roku mogą zaśpiewać w płockim teatrze podczas pierwszej edycji Festiwalu Muzyki Literackiej i Artystycznej.
Pomysł festiwalu rzucił Krzysztof Cezary Buszman - poeta i autor piosenek, którego promotorką była Agnieszka Osiecka. To jeden z najbardziej znanych w Polsce przedstawicieli nurtu piosenki literackiej, twórca hymnu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Od ponad trzech lat mieszka w Płocku. - Przez półtora roku nie angażowałem się tu w żadną działalność, organizowałem za to różne przedsięwzięcia w innych miejscach Polski. Doszedłem jednak do wniosku, że Płock zasługuje na to, żeby mieć fantastyczną imprezę, którą można by się pochwalić nie tylko w kraju - tłumaczy poeta. Dodaje, że mając dobre przyjacielskie i towarzyskie kontakty z przedstawicielami takiej muzyki, łatwiej mu będzie ściągnąć do Płocka wielkie nazwiska. - Chciałbym wziąć wszystko co najlepsze z festiwalu piosenki aktorskiej we Wrocławiu, olsztyńskich spotkań zamkowych i krakowskiego Festiwalu Piosenki Studenckiej. Chciałbym zrobić coś dla miasta, bo od czasu, gdy tu mieszkam, widzę przewagę imprez masowych, ludycznych nad wydarzeniami ambitnymi - komentuje Buszman. Kto mógłby wystąpić? Zdaniem Buszmana możliwy jest przyjazd praktycznie każdej wielkiej gwiazdy z kręgu piosenki literackiej: Michała Bajora, Edyty Geppert, Mariana Opani, Piotra Machalicy, Ewy Błaszczyk, Damiana Aleksandra, Mirosława Czyżykiewicza. Pomysł zorganizowania Festiwalu Muzyki Literackiej i Artystycznej padł w lipcu w trakcie spotkania płockich artystów z marszałkiem województwa Adamem Struzikiem. - Powstał już projekt, kończymy prace nad kosztorysem imprezy, wkrótce spotkamy się ponownie, żeby jeszcze bardziej posunąć sprawę do przodu - zdradza Buszman. Zapowiada, że pierwsza edycja festiwalu miałaby się odbyć 5-7 czerwca przyszłego roku: - Jestem już po rozmowach z dyrektorami teatru - Markiem Mokrowieckim i Wiesławem Rudzkim. Myślę, że jak zjednoczymy siły, zrobimy kawał dobrej imprezy. Festiwal ma kosztować ok. 300 tys. zł, w całości byłby finansowany przez urząd marszałkowski. - Wiem, że w Płocku są organizowane koncerty, które kosztują znacznie więcej. Cieszę się, że dzięki moim kontaktom będzie można ściągnąć do Płocka wielkich piosenkarzy za mniejsze pieniądze. Nie wykluczamy oczywiście, że uda nam się zdobyć dodatkowe pieniądze od sponsorów - mówi Buszman. Czy nie obawia się, że taka impreza może się okazać zbyt ambitna i nie spotka się z zainteresowaniem widzów? - Myślę, że mieszka tu sporo osób, którym taka muzyka jest bliska. Chcąc znaleźć coś dla siebie, muszą wyjeżdżać do Warszawy i innych większych miast. Na pewno to nie będzie impreza masowa, raczej elitarna, ale rozumiana jako elita wrażliwości - wyjaśnia poeta. - We Wrocławiu na piosenkę aktorską trudno o bilety, w Olsztynie na każdym koncercie są tłumy. Tak czy inaczej, trzeba spróbować. Jak dodaje nasz rozmówca, do współpracy zaprosił wybitnych reżyserów i kompozytorów z górnej półki, m.in. Jerzego Satanowskiego. - Tego typu festiwalu nie ma jeszcze w centralnej Polsce. Poezja śpiewana kojarzy się ludziom z poezją ziewaną, co nie zawsze musi być prawdziwe. W piosence literackiej muzyka ma melodię, a tekst niesie ze sobą treść. Coraz trudniej o to w muzyce proponowanej przez masowe media - podsumowuje Krzysztof Buszman.
Mariusz Piotrowski
Gazeta Wyborcza Płock
22 sierpnia 2008

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia