Et tu, Brute contra me - obiekt monitorowany

Alterglobaliści, demokraci, liberałowie, komuniści i prokapitaliści wystąpili przed nami, gdyż wcielili się w nich za mocą dzieła Remigiusza Brzyka - aktorzy Teatru Polskiego. Usłyszeliśmy, wyczerpujący tekst na temat mechanizmów władzy, ale co zobaczyliśmy? To dramat o walce rządnego sprawiedliwości Brutusa z Cezarem. Dyktatura została obalona, tyran zostaje zamordowany, ale czy Brutus jest usprawiedliwiony? Przegląd prasy, wiadomości...
Brzyk wyreżyserował dramat Szekspira i jak to bywa ówcześnie, po raz kolejny został on uwspółcześniony. Wideo staje się coraz bardziej popularnym środkiem wyrazu, jaki zostaje nam prezentowany w teatrze. I na tym przedstawieniu możemy to odczuć. Czy oby na pewno w tym celu się tam udajemy? Niemal całe przedstawienie odbywa się w miejscu przeznaczonym dla widzów, także rzędy krzeseł, amfiteatr oraz balkon, wyśmienicie pasują do tematu, gdyż odnosimy wrażenie, że cały czas oglądamy obrady sejmu. Prócz walorów głosu oraz treści nie różni się niczym od przemówień współczesnych polityków. Czy właśnie dlatego siedziałam tam znużona, myśląc o tym, by czas przedstawienia skrócić o połowę? Jak zwykle grupa aktorów Teatru Polskiego stanęła na wysokości zadania, jednak nie mieli pola do popisu dla swych umiejętności. Z powodu oddalenia ich miejsca występu, nie mogliśmy dojrzeć mimiki twarzy, żadnych grymasów ani wzroku. Paradoksalnie zewsząd atakowano nas obrazem. Dwa ogromne telebimy znajdowały się po obu stronach miękkiego podłoża scenicznego, tj. sterty gazet, z którego je wykonano. Obszarem scenicznym było zarówno miejsce dla widzów na parterze, jak i balkon oraz amfiteatr. Na każdym piętrze mogliśmy oglądać aktorów. Oczywiście był to dobry pomysł, by w obrazowy sposób ukazać hierarchię władzy w Rzymie. Szczególne kwestie, sądy, wygłaszane były z wykorzystaniem mikrofonu, którego siła dokumentnie opanowywała salę i pozwalała poczuć się, jak na kazaniu, które bądź, co bądź możemy równie często usłyszeć na mównicy sejmowej. Kilka scen granych było do widzów tyłem, choćby wystąpienie Cezara. Nie razi to jednak bardzo oglądających, gdyż twarz przemawiającego, widoczna jest na ekranie. To inny, dla wielu pewnie czytelny, choć dla mnie mniej wartościowy, odbiór postaci. Tropem wielu aktorów kroczy kamera, stąd nasza ciągła obserwacja kilku grających osób w przedstawieniu, nawet tych, których bezpośrednio nie oglądamy na scenie. Wykorzystano także przestrzeń przy teatrze, by rekwizytem mógł stać się prawdziwy samochód czy ciemna i brudna ulica, która budzi niepokój. Od razu możemy wyczuć, iż chodzi o spisek. Osobiście nie urzekło mnie to przedstawienie, jednak być może znużenie można uargumentować zbyt dosłownym politycznym przekazem, którego mamy aż nadto w mediach i idąc do teatru, wielu z nas ma nadzieję na chwilę oderwania od współczesnych problemów. Dramat Szekspira, który do tej pory nie był grany na wrocławskich deskach, moim zdaniem nie pociągnie za sobą tłumów, choć niewykluczone, że jeśli nie przemówi do odbiorców całokształt dzieła, zakochamy się w grze, np. Moniki Bolly. Brzykowi udało się uzmysłowić widzom uniwersalność tematu dzieła Szekspira. Teatr Polski we Wrocławiu "Juliusz Cezar" przekład: Stanisław Barańczak reżyseria: Remigiusz Brzyk scenografia: Justyna Łagowska kostiumy: Julia Kornacka muzyka: Marcin Mirowski wideo: Jacek Zachodny asystent reżysera: Michał Mrozek operatorzy kamer: Michał Mrozek, Mariusz Zaniewski koordynator projektu: Hanna Frankowska Obsada: Juliusz Cezar - Andrzej Mrozek, Brutus - Wojciech Ziemiański, Kasjusz - Wiesław Cichy, Kaska - Igor Kujawski, Cynna - Andrzej Wilk, Metellus Cymber - Jan Blecki, Treboniusz - Mirosław Haniszewski, Decjusz - Tomasz Lulek, Marek Antoniusz - Michał Majnicz, Ligariusz - Edwin Petrykat, Cycero - Bogusław Danielewski, Wróżbita - Cezary Kussyk, Oktawiusz - Mariusz Zaniewski, Sługa Oktawiusza - Adam Szczyszczaj, Porcja - Monika Bolly, Kalpurnia - Elżbieta Czaplińska, Obywatelka - Teresa Sawicka, Obywatel - Michał Mrozek Premiera 16 grudnia 2007 r.
Monika Nawrocka
Dziennik Teatralny Wrocław
2 stycznia 2008

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia