Ewa Wójciak straciła stanowisko dyrektora Teatru Ósmego Dnia

rozmowa z Ewą Wójciak

Ewa Wójciak: decyzja o odwołaniu jest skandaliczna

- Przyczyny są polityczne. Jest to skandaliczne, ale nie jest to pierwsza decyzja władz tego miasta, która jest skandaliczna i Poznań ośmiesza - rozmowa z Ewą Wójciak w Polsce Głosie Wielkopolskim.

Kamil Babacz: Jak skomentuje Pani powody odwołania Pani ze stanowiska dyrektora Teatru Ósmego Dnia?

Ewa Wójciak: Powody odwołania są groteskowe i od samego początku takie były. Nie ma w tej decyzji nic zaskakującego, ani nowego. Ci panowie po prostu postanowili, że nie pozwolą mi wyjeżdżać z teatrem. W ten sposób, wykorzystując prawny kruczek, doprowadzili do tego, by stworzyć pretekst do zwolnienia mnie, bo nie pytam ich o zgody na wyjazdy. To jest cały misternie uknuty plan.

- Od decyzji oczywiście natychmiast się odwołuję. Mój prawnik twierdzi, że wcale nie jest takie jednoznacznie oczywiste, że to właśnie Urząd Miasta jest moim pracodawcą. Dla dobra przyszłych pokoleń chcę to za pomocą sądu ostatecznie rozstrzygnąć i ustalić. Myślę, że choćby z tego powodu warto się w to zaangażować. Jestem na to przygotowana, bo to już trwa od dawna. Podstawowym pretekstem było to, żeby nie pozwalać mi przyjeżdżać na spektakle teatralne. To jest samo w sobie kretyńskie. Jestem w teatrze, teatr gra. Wyjeżdżamy zresztą nie za pieniądze miasta, ale na zaproszenie festiwali, różnych organizatorów wydarzeń, które to finansują. Poznański podatnik ma tylko korzyści polegające na promocji. Mój prawnik twierdzi, że wcale nie jest to takie oczywiste, że to urząd jest odpowiedzialny za wydawanie zgody na wyjazdy. Wszystko wzięło się z tego, że nagle postanowili to zakwestionować. Trzynaście lat to funkcjonowało tak samo i nie budziło niczyich pretensji, nikt się do mnie nigdy nie zwracał, żeby o tym porozmawiać, czy powiedzieć, że powinno się to inaczej organizować. Nigdy dotąd to nie był problem. Stał się problemem za kadencji tych panów od kultury, którzy są, jak to mówi znajomy dziennikarz, lokalnym fanklubem Jarosława Gowina. Przyczyny są polityczne. Jest to skandaliczne, ale nie jest to pierwsza decyzja władz tego miasta, która jest skandaliczna i Poznań ośmiesza. Staliśmy się ośrodkiem absurdów, zwłaszcza w dziedzinie kultury. Ten jest kolejny, w pewnym sensie więc konsekwentny. Mogę tylko ubolewać nad tym, że takich mamy właśnie ludzi od kultury. Ale tego nie zmienię, to mogą zmienić wyborcy.

Czy będzie Pani dalej działać w teatrze i występować w spektaklach?

- Oczywiście. To nie oni mnie zatrudniają w tym teatrze i tym zespole. To jest teatr autorski, którego jestem istotną częścią, więc decyzje urzędu w tej materii niewiele mogą zmienić.

Weźmie Pani udział w konkursie na dyrektora?

- Nie będę brała udziału w tym konkursie, ani chyba nikt nie będzie brał udziału. Wierzę, że do tego konkursu nie dojdzie.

Gdyby doszło, to czy widzi Pani jakieś osoby, które mogą Panią zastąpić?

wa Wójciak: - Nie myślałam o tym nigdy, bo jak wyobrazić sobie konkurs na dyrektora teatru Cricoteka, czy Teatru Laboratorium za czasów, kiedy żyli ich dyrektorzy, liderzy, czy twórcy, czyli Tadeusz Kantor i Jerzy Grotowski. W jakimś sensie jestem taką osobą w teatrze. Nie wiem, kto to mógłby być - może ktoś z kolegów aktualnie pracujących w Teatrze. Wtedy tak. Ale nie żeby był to otwarty konkurs na kogoś zewnętrznego, bo na pewno nie będzie to wtedy konkurs na dyrektora Teatru Ósmego Dnia, a co najwyżej konkurs na dyrektora instytucji kultury działającej przy ul. Ratajczaka 44.

Jeśli urząd nie jest Pani zwierzchnikiem, to kto jest?

- Teatr. Taka jest jedna z możliwych interpretacji ustawy o instytucjach kultury. A przynajmniej tak to interpretuje prawnik, z którym się konsultowałam. Będę się odwoływać od tej decyzji m.in. na podstawie tej interpretacji.

Kamil Babacz
Polska Głos Wielkopolski
30 lipca 2014
Portrety
Ewa Wójciak

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...