"Extra Virgin" w ekstraklasie
Łódzkie Spotkania TeatralneTrzy równorzędne nagrody - dla Teatru Brama z Goleniowa, Teatru Art. 51 ze Zgierza i Pracowni Prowincja z Konina - przyznano na zakończonych w nocy z niedzieli na poniedziałek Łódzkich Spotkaniach Teatralnych.
Jury ŁST, w skład którego wchodzili: Ewa Wójciak, Piotr Cieplak, Tadeusz Kornaś, Leszek Mądzik i Lech Śliwonik, po obejrzeniu 13 spektakli w konkursowym nurcie festiwalu, przyznało trzy równorzędne nagrody (po 3 tys. zł).
Dwa spektakle jeszcze przed rozpoczęciem konkursu Marian Glinkowski, dyrektor artystyczny Łódzkich Spotkań Teatralnych i zarazem ich twórca w połowie lat 60., wskazał jako te, na które warto zwrócić uwagę. Były to "Podróże dookoła pokoju stołowego" Teatru Pracownia Prowincja i "Extra Virgin" Art. 51 ze Zgierza. Widać dostrzegli je także jurorzy.
- Postanowiliśmy przyznać trzy równorzędne nagrody, ponieważ te trzy spektakle są bardzo różne. Zgodziliśmy się od razu, że nie będziemy wprowadzać hierarchii nagród - mówi w imieniu jury Ewa Wójciak z poznańskiego Teatru Ósmego Dnia. - Nie mogliśmy zastosować do nich jednego kryterium, choćby dlatego, że robią je ludzie w różnym wieku, z różnym doświadczeniem teatralnym. Tadeusz Rybicki, reżyser "Podróży dookoła pokoju stołowego", nie wypominając wieku, jest artystą z dużym dorobkiem w Teatrze Cinema. Mnie osobiście najbardziej podobał się spektakl dziewczyn ze Zgierza.
Agata Drewnicz, Anna Perek i Justyna Zielińska tworzą grupę Art. 51 od 2003 roku. W 2008 roku zrealizowały inicjatywę "Miesiąc kobiet" - cykl warsztatów artystycznych i wykładów dla zgierskich kobiet.
- Tworząc scenariusz "Extra Virgin", wyszłyśmy z założenia, że najbardziej okrutna dla kobiety jest druga kobieta. To kobiety (matki?) stoją na straży konserwatyzmu. Domowe wychowanie to od pokoleń przekazywany wzorzec, który powtarzamy często wbrew naszym poglądom i niezgodom - deklarują zgodnie członkinie zespołu.
- To spektakl robiony przez kobiety i dla kobiet, pełen jednak autoironii. Widać, że obcujemy z jakimś cierpieniem, które jest udziałem dorastania, życia w rodzinie - dodaje jurorka. - Dziewczyny potrafią posługiwać się przestrzenią, obrazem, rytmem. Potrafią operować puentami, zmianami. To bardzo dobrze zagrany, pełnowartościowy spektakl.
- Docierały do nas różne głosy. Cieszymy się, że spektakl wywołał dyskusję. Nawet jeśli ktoś nie zgadza się z tym co proponujemy, to cieszymy się, że podjął temat - mówi Anna Perek, współtwórczyni Teatru Art. 51.