Festiwal pod znakiem traum i dramatów

14. Ogólnopolski Festiwal Sztuk Autorskich Windowisko

Jubileuszowy Festiwal Windowisko zakończył się sukcesem teatrów, różnych formalnie i gatunkowo. Dominowały tematy trudne, często naznaczone traumą wyniesioną z domu rodzinnego.

Zamiast 11 propozycji konkursowych publiczność tegorocznego Windowiska oglądała dziewięć przedstawień, ponieważ z przyczyn niezależnych od organizatora aktorzy dwóch pozostałych nie dojechali do Gdańska.

Wśród konkursowych przedstawień największe uznanie jury w składzie Jerzy Bielunas, Piotr Ratajczak i Szymon Sędrowski zyskał monodram "Ptaki spadają" w reżyserii i wykonaniu Adama Łoniewskiego, który otrzymał Nagrodę Marszałka Województwa Pomorskiego - Grand Prix festiwalu (4 tys. zł). Imponującą pracę Marcina Bortkiewicza z zespołem Teatru Ecce Homo z Kielc w spektaklu "Wybraniec" nagrodzono Gdańskim Stypendium Teatralnym - Nagrodą Prezydenta Miasta Gdańska (8 tys. zł). Najlepszą aktorką festiwalu wybrano Sylwię Górę Weber [na zdjęciu] w "Całoczerwonych" (2 tys. zł), zaś autorką najlepszego scenariusza wybrano jej sceniczną partnerkę z "Całoczerwonych", Małgorzatę Szczerbowską (3 tys. zł).

"Ptaki spadają" Teatru Bez Reszty jest spektaklem-strumieniem myśli, skojarzeń, z bardzo silnym, utrzymanym od początku do końca tempem akcji. Adam Łoniewski na scenę wkracza ze swoim pluszowym przyjacielem Fafikiem i od tego momentu wciąga widza w nieco zwariowaną, groteskową, pełną humorystycznych elementów opowieść o życiu, o losach mało znanego aktora, o aspiracjach, porażkach i sukcesach. Wszystko to Łoniewski ogrywa z entuzjazmem, przedstawiając słodko-gorzki i pełen osobistych wtrętów obrazek obyczajowy lekko i radośnie. Blisko godzinny monodram praktycznie nie ma słabszych punktów, bo wszystko tu jest na swoim miejscu, również puenta.

"Wybraniec" Teatru Ecce Homo jest przedstawieniem z przeciwnego bieguna, jeśli chodzi o teatralną estetykę. To typowo szkolne przedstawienie, z rekwizytami wypożyczonymi z sali gimnastycznej (materace, ławki), z narratorką-siostrą zakonną, dbającą o rozwój opowieści z bardzo czytelnie wyłożonym przekazem. Jednak gra aktorska, oparta na świeżości i zaangażowaniu i niekonwencjonalne wykonanie (świat spektaklu stworzony z kilku ławek, prześcieradeł i kostiumów, przekazywanych sobie przez aktorów, okazuje się niezwykle sugestywnie, plastycznie oddany dzięki pełnej poświęceń grze aktorskiej i kreatywności inscenizacyjnej).

Kazirodczy związek na dworze królewskim prowadzi do kolejnego występku (odnaleziony po latach syn - owoc kazirodczego związku - nieświadomie wiąże się ze swoją matką, z którą ma kolejne dziecko). Groteskowo, wręcz obcesowo ograny temat jest wyjątkowo chłonny, a reżyser Marcin Bortkiewicz kolejny raz błysnął swoją kreatywnością i reżyserskim warsztatem. Nagroda dla reżysera w postaci Gdańskiego Stypendium Teatralnego, który oznacza przygotowanie przedstawienia na kolejne Windowisko, została przyznana jak najbardziej zasłużenie.

"Całoczerwone" Fundacji Teatru BOTO rodziło się w bólach przeszło rok nim spektaklu w swoje ręce nie wziął dyrektor artystyczny tego teatru - Adam Nalepa. Wyreżyserowany przez niego spektakl to introwertyczna podróż wgłąb siebie. Jego atutem jest połączenie siły aktorskiego wyrazu Sylwii Góry Weber oraz wielowymiarowego tekstu Małgorzaty Szczerbowskiej, czyli wewnętrznego krzyku kobiety, manifestu kobiecej wrażliwości i mieszanki ludzkich potrzeb (np. pragnienia miłości i spełniania) z codziennością, opowiedzianych niebanalnym językiem.

Taki właśnie ton (opis traum, potrzeb, pragnień, tęsknot, sukcesów i porażek) dominował podczas festiwalu. Najbardziej przejmujący przykład takiego przedstawienia niezbyt niestety liczna publiczność Windowiska miała okazję podziwiać podczas pozakonkursowego monodramu Agnieszki Przepiórskiej "Tato nie wraca", opartego na autobiograficznych wątkach aktorki opisu życia bez ojca. Samotność, porzucenie, choroba, cierpienie i umieranie czy traumy dzieciństwa odnaleźć można było także w spektaklach "Ścianananaświat" Teatru Stajnia Pegaza, "To ja Marilyn Monroe" Eweliny Niewiadomskiej, "Palacz zwłok. Panoptikum" Teatru Fieter, "Bądź ze mną. Jestem" Chojnickiego Studia Rapsodycznego czy "3D" Białego Teatru.

Zabrakło rozmów pospektaklowych z twórcami przedstawień, o co zaapelowali jurorzy podczas wręczania nagród. Festiwalowi brakuje również temperatury i zainteresowania, jakie towarzyszyło edycjom rozgrywanym w Teatrze Wybrzeże. Szkoda, bo to wartościowy przegląd polskiego teatru niezależnego.

Łukasz Rudziński
www.trojmiasto.pl
29 października 2013
Portrety
Adam Łoniewski

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...