Fiński akordeonista zdobywa szczecińską publiczność

13. Międzynarodowe Spotkania Teatralne Okno

Piątek, 6. listopada, godzina 21:00 czasu polskiego w Teatrze Lalek "Pleciuga" następuje zmiana strefy czasowej na fińską, przynajmniej przez 75 minut występu niesłychanie kreatywnego akordeonisty z Finlandii - Kimmo Pohjonena.

Porywający, zdumiewający, a nawet irytująco-drażniący koncert zaprezentował szczecińskiej publiczności Kimmo Pohjonen. Człowiek-orkiestra z kraju Elfów, niczym ten mroczny bożek wyjęty prosto z dzieła Terry\'ego Pratchetta „Świat Dysku”, wykonuje niepodobne do tańca, tajemnicze i zarazem złowieszcze ruchy ciałem w rytm energicznej muzyki. Wyposażony w niekonwencjonalny (jak na standardy tego gatunku) instrument muzyczny, czyni spustoszenie w zmysłach audytorium swoim nowatorskim podejściem.

„Uwertura” nie powala na kolana, służy jedynie wprowadzeniu melancholijnego nastroju, który w kolejnym utworze zostaje skutecznie zburzony konwulsyjną grą na akordeonie. Siła muzyki stopniowo napiera, z coraz to brutalniejszym impetem i rozmachem szarga wrażliwie usposobionych. Słychać nieregularne rytmy, potrafiące utrzymać widza (słuchacza) w pełnej konsternacji podczas całego występu. Pojawia się również solidna dawka muzycznego suspensu, co sprawia, że twórczość Pohjonena może być wykorzystana jako ścieżka dźwiękowa do filmów z gatunku grozy. Samo połączenie rozmaitych barw dźwięku, wydobywających się z akordeonu wraz z przestrzennym brzmieniem elektronicznych odgłosów nadaje temu spektaklu niespotykaną jakość. Użyte zostały odgłosy polewanej (prawdopodobnie) wody, jęk cierpienia, paniczny skowyt i wiele innych, trudnych do jednoznacznej interpretacji pomruków artysty i „dźwiękowca” Heikki Iso-Ahola.

W koncercie Pohjonena oprócz samego akordeonu, nie można odnaleźć poważniejszych odwołań do muzyki folkowej, gdyż to dzieło diametralnie różni się charakterem od znanych polskiemu słuchaczowi, często kiczowatych motywów z tego gatunku. Wyczuwalne są co najwyżej inspiracje muzyką klasyczną i elektroniczną. Z kolei wytwarzanym zgiełkiem, muzyka ta ma moc przyprawiania o zawrót głowy, niemalże jak muzyka death-metalowa. Co więcej, widz (słuchacz) zamknąwszy oczy nie słyszy występu jednej osoby, tylko ma silne wrażenie jakby słuchał koncertu co najmniej 6-osobowej orkiestry.

Występ Pohjonena jest okraszony świetnie dobranym oświetleniem, którym kieruje Ari "Valo" Virtanen. Wizualizacja zdaje się być najbardziej istotnym elementem dość ubogiej scenografii złożonej z krzesła i kilku pomniejszych przedmiotów bez poważnego wpływu na percepcję audytorium. Momentami wygląda imponująco, wkomponowana w aktualnie przyjętą pozę performera, którego „choreografia” budzi różnorakie odczucia. Polega ona na całkiem skoordynowanych ruchach scenicznych w takt muzyki dochodzącej z akordeonu czy też w rytm dźwięków przygotowanych przez reżysera. Dla fanów pseudo-pantomimy na bazie silnych środków psychotropowych.

Niewątpliwie koncert Kimmo Pohjonena pozostawia pozytywne wrażenie obcowania z czymś nowatorskim, niepowtarzalnym i artystycznie wykonanym na wysokim poziomie. Tyle, że w oczach odbiorcy wyczerpanego tygodniem pełnym pracy i tym podobnych zmartwień, artysta nie znajdzie poklasku i uznania. Prędzej występ skierowany jest do ludzi o rozwichrzonej strukturze emocjonalnej czy też do młodzieży w okresie buntu. Ogólnie - dla ludzi o mocnych nerwach. Najwyraźniej właśnie tacy przyszli na ten koncert, gdyż artysta otrzymał owacje na stojąco z prośbami o bis. Chociaż owa reakcja najprawdopodobniej wynika z czynników pozaartystycznych, dotyczących sfery kulturowo-mentalnościowej. Ostatecznie, gra na bis nie została zrealizowana, gdyż doszło do awarii akordeonu, co z kolei było asumptem do wymiany łagodnych żartów z obydwu stron. Publiczność przyjęła całą sytuację bardzo ciepło, zaś nasz początkowo mroczny Elf okazał się niezwykle sympatyczną postacią znaną raczej z dzieł J.R.R. Tolkiena niż T. Pratchetta.

Agnieszka Dobrzaniecka
Dziennik Teatralny Szczecin
9 listopada 2009

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia