Fraszka na Żyda, geja i Szekspira
Antysemicka farsa, lubieżny kociołek czy adaptacja dramatu Szekspira? Wątpliwości, które pojawiają się w umyśle widza po obejrzeniu najnowszej inscenizacji "Kupca weneckiego" w Teatrze Ludowym, są nurtujące i dające pole do rozważań. O co właściwie chodziło młodemu reżyserowi sztuki, Tomášowi Svobodzie ?Przyjmijmy, że chodziło o wszystkie trzy wspomniane wcześniej wątki. Bo wbrew klasycznemu rozpatrywaniu sztuk, dałoby się wszystkie trzy wsadzić do jednego worka. Stać się tak może przede wszystkim w młodym umyśle. Czeski reżyser stworzył spektakl syntetyczny. Akcja dzieje się w XVI wieku w Wenecji, a jednak nie do końca. Kostiumy są stylizowane na te z epoki elżbietańskiej, ale tylko na pierwszy rzut oka. Bliżej im raczej do karnawałowych kreacji lub do XIX wiecznych strojów żigolaków i kurtyzan. Cały spektakl jest jak karnawałowa zabawa. Są gry i zabawy, zagadki i umizgi, zdobywanie panien, niechciani goście oraz muzyka. A jednak punktem odniesienia dalej jest dramat Szekspira. W pewnym sensie jest dla nas aktualny. Porusza on tematykę antysemityzmu, przywoływana ostatnio bardzo często w massmediach. Generalnie dramat jest o Żydzie, który dokonuje oprocentowanych pożyczek innym ludziom. Do jego drzwi puka kupiec Antonio, który w imieniu swojego pociesznego przyjaciela Bassania, starającego się o rękę Porcji, zaciąga u Żyda pożyczkę. Antonio nie zgadza się na oprocentowanie pieniężne, jednak przystaje na propozycję Żyda, że w razie nie oddania długu w czasie, będzie mu winny funt swojego ciała. W miarę rozwoju toku sztuki Żyd traci wszystko, co ma i co było dla niego najcenniejsze. Zostaje ośmieszony i ma się wrażenie, że nie tylko przez osoby dramatu, ale przez samego Szekspira, który w jego usta wkłada słowa znaczące, że ceni sobie bardziej złoto niż swoją córkę. Wydawałoby się, jakby wątek antysemityzmu był myślą przewodnią spektaklu. Przejawia się to przede wszystkim w jaskrawych dla widza kawałach antyżydowskich, które opowiada błazen Lancelot Gobbo. Nie oznacza to jednak, że Svoboda jest antysemitą. W żadnym wypadku. Raczej chodzi tu o przejaskrawione wydobycie z dramatu tego, co najważniejsze. Drugim aspektem, o którym opowiada sztuka są zaloty renesansowych jegomości. Wyglądają na poły komicznie, na poły przerażająco. Spektakl przesycony jest erotyką. Jest to erotyka tolerancyjna, bo dopuszcza sfery, które dawniej nazwane by zostały dewiacyjnymi. Pojawia się bi- i homoseksualizm i transwestytyzm. Nie można nie wspomnieć, że orientacje te najprawdopodobniej nie były dalekie Szekspirowi. Pojawia się nawet rytualne przejście Żydówki, córki Shyloka, które polega na znaczącej zmianie kostiumu. Wartka akcja wtedy ustaje, cichną lubieżne zawodzenia kurtyzan, zaczyna ciepło i delikatnie przygrywać kwartet smyczkowy. Inicjacyjnemu przejściu na wiarę chrześcijańską towarzyszy nagie ciało Jessiki, które po zdjęciu szaty żydowskiej okazuje się być nieskazitelnie piękne. Gdyby Szekspir widział tę inscenizację, z pewnością byłby zadowolony. Akcja jest dynamiczna, środki przekazu scenicznego urozmaicone, przestrzeń dobrze zorganizowana i w miarę przyzwoicie ułożona. Scena poszerzyła się o widownię, z której wchodzili na scenę "sędziowie". Jednak ci, którzy teatr uważają za ostoję kultury i miejsce magiczne, mogą się rozczarować. Spektakl odsłania raczej smutne i prymitywne ludzkie dążenia. Jest hałaśliwy i nieco za dynamiczny. Kulminacją chaosu jest włączenie dwóch ogromnych wentylatorów i zasypanie sceny stosem papierów biurowych, opadających w sztucznej mgle, podczas gdy aktorzy przekrzykują "potwory techniki", zdzierając sobie krtań. Do najprzyjemniejszych doznań nie należały również ciągłe pomyłki aktorek. Ale złóżmy to na kark tremy i tego, że była to dopiero pierwsza odsłona "Kupca weneckiego". Teatr Ludowy w Krakowie William Shakespeare "Kupiec Wenecki" przekład: Stanisław Barańczak reżyseria: Tomáš Svoboda asystent reżysera: Justyna Kowalska scenografia: Jaroslav Bönisch muzyka: Karel Albrecht kostiumy: Ivana Brádková Obsada: Doża wenecki - Krzysztof Górecki, Książę Maroka - Jacek Joniec/Piotr Pilitowski, Książę Aragonii - Jarosław Szwec, Antonio, Kupiec Wenecki - Jacek Strama, Bassanio - Marcin Stec, Gratiano - Tadeusz Łomnicki, Salerio - Jan Nosal, Solanio - Paweł Kumięga, Lorenzo - Tomasz Schimscheiner, Shylock, Żyd - Kajetan Wolniewicz, Tubal, Żyd - Andrzej Franczyk, Lancelot Gobbo - Jacek Wojciechowski, Porcja - Dominika Markuszewska, Nerissa - Iwona Sitkowska, Jessica - Patrycja Durska, Krysa - Piotr Piecha, Kurtyzany: Małgorzata Krzysica, Barbara Szałapak, Katarzyna Tlałka, Justyna Kowalska, Piotr Piecha Premiera: 07.03.2008 r.