Gerard Depardieu nie zdążył. Teatr Śląski zagra pierwszy

"Badenheim 1939" - reż. P. Szalsza - Teatr Śląski

Za ekranizację książki "Badenheim 1939" zabierał się nestor izraelskiego filmu Menahem Golan. W jednej z głównych ról miał wystąpić Gerard Depardieu. Wcześniej, bo już w piątek, spektakl na podstawie powieści Aharona Appelfelda zobaczymy jednak w Teatrze Śląskim

Nazywam ten spektakl "okrutną baśnią", bo choć jest przerażający, nie oglądamy na scenie okrucieństwa. Groźba wisi nieustannie w powietrzu - mówi Piotr Szalsza, reżyser, który przygotowuje w Katowicach inscenizację "Badenheim 1939".

Spektakl i książka oddają atmosferę ostatniego sezonu w austriackim kurorcie. Na początku uprzejmi mieszczanie będą plotkować po niemiecku, wymieniać grzecznościowe uwagi i rozprawiać o atrakcjach zbliżającego się festiwalu muzycznego. Niebawem jednak na murach pojawią się obwieszczenia po niemiecku, nakazujące wszystkim Żydom zarejestrować się na wyjazd do Polski. Język i tożsamość kuracjuszy oraz mieszkańców nie będą już bez znaczenia.

Na katowickiej scenie zabrzmi język niemiecki, polski i jidysz. "Badenheim 1939" to projekt międzynarodowy. Bierze w nim udział niemal cały zespół Teatru Śląskiego - 20 aktorów, kilkunastu słuchaczy Studium Aktorskiego i zagraniczni goście. Wystąpią Austriacy Andreas Kosek i Niki Brettschneider, Liliana Niesielska (polska aktorka i tłumaczka mieszkająca w Austrii) oraz Henryk Rajfer, aktor warszawskiego Teatru Żydowskiego.

- Wielojęzyczność wynika z samej powieści Appelfelda. Przyglądamy się grupie Austriaków żydowskiego pochodzenia, którzy wobec zaistniałej sytuacji muszą określić własną tożsamość. Obok kwestii po niemiecku u Appelfelda zaczyna brzmieć polski (cała sztuka ma silne powiązania z Polską) czy jidysz - mówi reżyser.

Równie wielojęzyczna i skomplikowana jest zresztą biografia autora książki Aharona Appelfelda. Urodził się w 1932 roku w Czerniowcach na Bukowinie (dzisiejsza Ukraina). Gdy miał osiem lat, naziści zabili jego matkę i babkę, a jego wraz z ojcem wysłano do obozu koncentracyjnego. Rodzinę rozdzielono i Aharon nie miał wieści o ojcu przez ponad dwadzieścia lat. Sam uciekł z obozu i przez trzy lata ukrywał się w lasach. W 1944 roku trafił do Armii Czerwonej, gdzie pracował w kuchni polowej. W końcu w 1946 roku dostał się do Palestyny. Jak przyznał w jednym z wywiadów, miał 14 lat i nie wiedział, kim jest. Musiał od początku układać swoją tożsamość i język. - Lata zajęła mi rekonstrukcja siebie - mówił autor.

Dziadkowie mówili w jidysz, ale matka posługiwała się niemieckim. Jako dziecko nie miał możliwości używania hebrajskiego, choć zna niemiecki, rosyjski, włoski i angielski. Teraz wykłada literaturę hebrajską na Uniwersytecie Ben Guriona, a jego powieści i eseje są tłumaczone z hebrajskiego na prawie 30 języków świata.

"Badenheim 1939" zainspirował izraelskiego reżysera Menahema Golana do nakręcenia filmu "Wielki festiwal". O swojej roli szefa festiwalu muzycznego opowiadał nawet w 2007 roku w Cannes Gerard Depardieu. Produkcja filmu stanęła jednak pod znakiem zapytania, co otworzyło drogę do katowickiej inscenizacji.

Pierwszy, przedpremierowy pokaz spektaklu w piątek o godz. 18.30 na Dużej Scenie Teatru Śląskiego. Po spektaklu otwarte spotkanie, które poprowadzi Łukasz Drewniak. W sobotę premiera (z napisami dla widzów) w międzynarodowej obsadzie.

Aleksandra Czapla-Oslislo
Gazeta Wyborcza Katowice
20 listopada 2009

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...