Gimnastyka przepony murowana

"Kochanie na kredyt" - reż. Olaf Lubaszenko - Impresariat Artystyczny Koncert

Prapremiera spektaklu „Kochanie na kredyt” odbyła się 16 listopada 2013 roku na scenie Teatralnej Hotelu Gołębiewski w Karpaczu. To wydarzenie zainaugurowało także działalność Teatru MY Berg@Marcinkowski utworzonego przez producentów omawianego poniżej spektaklu jak i wcześniejszego „Single i remiksy”.

Zdzisław Marcinkowski i Mariola Berg podjęli ryzyko zaprezentowania premierowego spektaklu „Kochanie na kredyt" w ojczyźnie Szekspira. Przy nadkompletach widowni (sala liczy 600 miejsc), 24 listopada 2013 roku, zespół zagrał dwa spektakle w The Mermaid Theatre w Londynie i oba zostały przyjęte owacjami na stojąco. Moje wielkie brawa za śmiałe decyzje organizacyjne, promowanie polskiej kultury i utalentowanych aktorów oraz zadbanie o życie kulturalne Polonii!!! Premiera polska odbyła się 1 grudnia w Teatrze Żydowskim w Warszawie przy szczelnie wypełnionej widowni. W grudniu 2013 spektakl zawitał jeszcze do kilku miast i wszędzie kończył się długimi, rzęsistymi brawami oraz bardzo pochlebnymi recenzjami publiczności.

Marcin Szczygielski, jako autor sztuk teatralnych nie jest nowicjuszem. Jego bystre oko obserwatora współczesnego życia podsuwa publiczności w najnowszej komedii z elementami farsy „Kochanie na kredyt" kolejne atrakcyjne tematy – pozory sukcesu, słabości uzależnień od przedmiotów, a także zatracania wartości bycia sobą na rzecz posiadania.

Reżyser spektaklu Olaf Lubaszenko, człowiek o różnorodnych doświadczeniach artystycznych, przygotował w 2012 roku, wspólnie z autorem tekstu, sztukę „Single i remiksy" cieszącą się znakomitym odbiorem i ogromną popularnością, a dobra współpraca zaowocowała następnym interesującym projektem. Reżyser wraz z zespołem spędzili wiele miesięcy nad nadaniem ostatecznego kształtu przedstawieniu, a teraz efektami swojej pracy zamierzają podzielić się z publicznością w całej Polsce.

Oprawa scenograficzna autorstwa Wojciecha Stefaniaka i miejsce akcji „Kochania na kredyt" to nowocześnie urządzone mieszkanie uzależnionej od zakupów byłej prezenterki telewizyjnej Anny (Agnieszka Sienkiewicz). Anna, próbując odzyskać swojego ex chłopaka - celebrytę Pawła (Bartek Kasprzykowski), pod różnymi pretekstami zwabia go do mieszkania. Pasierbicę często odwiedza nadgorliwa i spragniona miłości macocha Grażyna (Tamara Arciuch), która przedłuża w ten sposób uciekającą już młodość atrakcyjnej kiedyś kobiety. A samo mieszkanie Anny jest przedmiotem windykacji komornika Dominika (Filip Bobek) przychodzącego w towarzystwie ochroniarza Łucjana (Piotr Zelt). To tło akcji spektaklu. Jak toczą się losy bohaterów sztuki i jakie skrywają oni tajemnice, trzeba samemu zobaczyć.

Agnieszka Sienkiewicz, grająca główną bohaterkę Annę, jest filigranową kobietą. Na scenie pokazuje, że mieści w sobie potężny głos i niezwykłą energię. Z jednej strony dynamicznie prowadzi swoją zagubioną, targaną rozterkami postać, z drugiej z wielką gracją i subtelnością prezentuje piękne, kolorowe suknie (i nie tylko) zaprojektowane przez Tomasza Jacykowa.

Trudno powstrzymać się od śmiechu podczas błyskotliwych dialogów w wykonaniu niezwykle kobiecej Tamary Arciuch i partnerującego jej Bartka Kasprzykowskiego. Aktorka już wcześniej pokazała widzom umiejętność kreowania kąśliwej kobiety, ale teraz w duecie z Bartkiem Kasprzykowskim nabiera to dodatkowego wymiaru. Brawa za wokal.

Niewątpliwie najbardziej komediową i barwną postacią jest bohater Bartka Kasprzykowskiego. Grany przez niego Paweł skupia w sobie próżność celebryckiego światka, ale jest też zwierciadłem wielu odbiorców współczesnych mediów. Kasprzykowski w swojej roli jest znakomity, także gdy śpiewa, a lekkość, z jaką porusza się w szpilkach, wiele kobiet wprawia w osłupienie.

Filip Bobek jako komornik nie może wystawiać urzędu na komediową śmieszność. Wkracza na scenę w szarym garniturze zdecydowanie, wyprostowany jak struna, wyraźnie góruje nad swoją klientką. Te zabiegi sceniczne dobrze wyrażają wyobrażenie o bezduszności komornika. Dobitnie, z doskonałą dykcją przedstawia komornicze powinności. A potem... Filip Bobek jest mistrzem drobnego gestu, miny, spojrzenia. I wykorzystuje to w spektaklu skutecznie. O tym, że nie tylko w dobrej pizzy mniej znaczy więcej można się samemu przekonać.

Piotr Zelt w roli zmaltretowanego życiem ochroniarza Łucjana jest bardzo przekonujący. Budzi współczucie jego jąkanie i nieporadność świetnie wyrażona również przez kostiumografa skarpetami w sandałach (ach, jakie to swojskie). A potem ten sam Piotr Zelt wywija na scenie hołubce do muzyki skomponowanej przez Zdzisława Kalinowskiego.

Zgodnie z zamysłem producentów i zespołu, sztuka „Kochanie na kredyt" będzie wystawiana sukcesywnie w kolejnych miejscowościach w Polsce. Po przerwie noworocznej, już 31 stycznia, Teatr MY wyrusza ze spektaklem „Kochanie na kredyt" w trasę wschód-zachód, północ-południe. Szczegółowy kalendarz można znaleźć na oficjalnej stronie www spektaklu. Czy warto wybrać się na spektakl? Z czystym sumieniem polecam, bo inteligentny tekst, znakomita reżyseria i doborowa obsada. Gimnastyka przepony murowana, a jako że jest to komedia z elementami farsy, to rozum też ma o czym pomyśleć. Pomimo, iż widziałam spektakl premierowy, to znam już miejsce, gdzie będę siedziała na spektaklu po raz drugi. Bilety rozchodzą się jak ciepłe bułki i warto zadbać o nie z wyprzedzeniem. Teatralne spotkania z aktorami znanymi z telewizyjnego ekranu dostarczają zupełnie innych doznań, a bilet teatralny jest doskonałym pomysłem na prezent dla każdego z każdej okazji.

FAMa
dla Dziennika Teatralnego
30 stycznia 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia