Głos ludzki, głos aktora

"Ewelina płacze" - reż. Anna Karasińska - TR Warszawa

W spektaklu "Ewelina płacze" Anna Karasińska konfrontuje widzów z elementarną formą i materią teatralną, aby wspólnie zastanowić się nad możliwościami scenicznej iluzji i aktorskiej ekspresji.

Umiejętnie wykorzystując konwencję standupowych improwizacji i warsztatowej atmosfery przygotowań, reżyserka wprowadza swoich aktorów w stan gry z własnym wizerunkiem: tym prywatnym i zawodowym. Między skomplikowanym procesem odgrywania narzuconej roli, a prezentowaniem podmiotowej odrębności, artyści TR-u z przymrużeniem oka konstruują autoportrety. Dalekie od doskonałości, utkane z prawdy i wyobrażeń na jej temat.

Kasia (Adam Woronowicz), Monika (Rafał Maćkowiak), Janek (Maria Maj) i Ewelina (Ewelina Pankowska) to wolontariusze, którzy z powodu nieobecności prawdziwych aktorów chwilowo zastępują ich na scenie. Kasia - Adama Woronowicza, Monika - Rafała Maćkowiaka, Janek - Marię Maj. Ewelina marzy, aby kiedyś, najlepiej na zawsze, zastąpić Magdalenę Cielecką - tajemniczą i piękną aktorkę o "poukładanym i harmonijnym życiu". Z ust wolontariuszy, odgrywających aktorów, słyszymy absurdalnie zabawne opinie na ich temat. Kasia "jara się tym co jest", bo pan Woronowicz zagra i chama i kulturalnego. Nie jest co prawda Bradem Pittem, ale jak na polskie realia radzi sobie całkiem dobrze. Monika nie jest pewna jak wygląda Rafał Maćkowiak - obawia się, że nie jest aktorem rozpoznawalnym na ulicy, raczej przeciętnym, drugoplanowym artystą. Janek wolałby zastępować przystojnego Dawida Ogrodnika, ponieważ ciężko wczuć się w Marię Maj.

Pomimo sprzecznych opinii na temat aktorów oraz zróżnicowanego poziomu zadowolenia z otrzymanych ról, bohaterowie jednogłośnie podkreślają, że znaleźć się na scenie TR Warszawa to zaszczyt. Ich marzeniem jest przywdzianie "glamour kostiumów" ze spektakli Grzegorza Jarzyny, wykorzystanie śniegowej armatki z "Aniołów w Ameryce" oraz przeżycie granicznych emocji bohaterów, którzy dowiadują się, że przed chwilą zamordowano ich całą rodzinę.

Projekt Karasińskiej to nie tylko gra z wizerunkiem poszczególnych aktorów, ale także z wizerunkiem całego teatru - instytucji, która w opinii publicznej dawno temu zdefiniowana została przez estetyczne i ideowe wybory reżyserów: Krystiana Lupy, Krzysztofa Warlikowskiego i Grzegorza Jarzyny.

Reżyserka uczestnicząc w projekcie Teren TR podkreśliła, że spektakl "Ewelina płacze" stał się efektem ubocznym; zapisem reakcji artystki na TR Warszawa. Ten teatralny eksperyment zaskakuje swoją prostotą i pomysłowością. Sceniczne, kontrolowane "plecenie bzdur" - niebywale dowcipne i błyskotliwe dialogi przybrały kształt zakulisowego komentarza do pracy aktorów, sformułowanego na scenie przez nich samych. "Ja nie wiem jaki jestem, bo o mnie nic nie piszą, albo piszą mało". Jacy są aktorzy TR Warszawa? Wystarczy wsłuchać się w ich głosy wydobyte przez reżyserkę i autorkę scenariusza. Głosy odważne, dowcipne i prawdziwe, rozbijające nienaruszalną dotąd barierę artystycznej niedostępności i powagi.

Agnieszka Górnicka
Teatr dla Was
5 listopada 2015
Teatry
TR Warszawa

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia