Gombrowicz i Wyspiański

7. Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski - 2006

VII Międzynarodowy Festiwal Gombrowiczowski rusza 12 października i potrwa cztery dni. Odbywa się pod hasłem: Od "Ślubu" do "Wesela" i będzie miał obok Witolda Gombrowicza za bohatera Stanisława Wyspiańskiego.

Do Festiwalu Gombrowiczowskiego zostało jeszcze kilkanaście dni, ale w kasie Powszechnego brakuje już biletów na niektóre spektakle. Miłośnicy teatru powinni się więc pospieszyć, jeśli chcą w ogóle wziąć udział w imprezie. Na mieście nie ma jeszcze plakatów reklamujących imprezę, a mimo to bilety na dwa spektakle już się sprzedały. - Nie ma już miejsc na "Trans-Atlantyk" lubelskiego Teatru Provisorium i na "Tajemnicę" Teatru Porywacze Ciał z Poznania - mówi Jolanta Janus z biura obsługi widza. - Grupa z Lublina gościła już u nas kilkakrotnie, widzowie pamiętają też zapewne ich świetną "Ferdydurke" i stąd są bardzo ciekawi nowej produkcji. Zawsze też powodzeniem cieszą się takie spektakle jak poznański - teatrów alternatywnych - twierdzi Janus. Według niej dobrze też sprzedają się wejściówki na produkcje renomowanych teatrów krakowskich. "Wesele" ma pokazać Teatr Scena STU, a Stary Teatr "Wyzwolenie". - To marki same w sobie i nie trzeba nawet dla nich specjalnej reklamy - dodaje Janus.

Stała widownia

Kim są stali widzowie festiwalu, którzy mimo że widzieli już ileś "Ślubów" czy "Trans-Atlantyków", wciąż chcą oglądać ich nowe inscenizacje? - To uczniowie kilku liceów zachęcani przez swoich polonistów, lekarze, pracownicy Politechniki Radomskiej. Sami przychodzą i dopytują o spektakle, o nasze plany repertuarowe i nie czekają, aż pojawią się reklamy. Bardzo cieszymy się, że mamy taką stałą, wierną grupę widzów - mówi Janus.

Jedyna szansa, by zobaczyć Provisorium czy Porywaczy Ciał, to teraz zakup karnetu (180 zł, ulgowy 100 zł) na cały festiwal. Tych na razie nie brakuje. - To bardzo korzystna cena - zachęca Janus.

Estończyk w roli głównej

Jakie jeszcze spektakle będziemy mogli zobaczyć? "Ferdydurke" przywiezie ukraiński teatr. - To bardzo okazałe przedstawienie, kilkudziesięciu aktorów i muzyków, oryginalna inscenizacja - zachęca Adam Sroka, dyrektor Powszechnego. Według niego warto też wybrać się na "Trans-Atlantyk" teatru z Gniezna i "Ślub" - z Torunia. - Gnieźnieńskie przedstawienie reżyserował Lech Raczak, jest ono bardzo plastyczne, nietypowe. Z kolei "Ślub" przygotował estoński reżyser Elmo Nuganen i główną rolę też gra w nim Estończyk. To daje inne spojrzenie na tę sztukę - zachwala Sroka.

Teatr Powszechny w Radomiu przygotowuje natomiast na festiwal "Gombrowicza niezniszczalnego", czyli fragmenty "Dziennika" w reżyserii Krzysztofa Galosa.

(-)
Materiał organizatora
1 października 2006

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia