Gorące dyskusje na tematy istotne

XII Ogólnopolski Festiwal Sztuki Reżyserskiej Interpretacje

Rozmowy, prowadzone z reżyserami po każdym konkursowym spektaklu przez redaktora Łukasza Drewniaka, stanowią bardzo ważny element Interpretacji. I nie chodzi bynajmniej o to, żeby realizatorów stawiać w krzyżowym ogniu pytań, ale o to, że kulisy powstawania inscenizacji wcale często dopełniają ich artystyczną wizję

Dyskusja, przeprowadzona po spektaklu "Panien z Wilka", dotykała na przykład fundamentalnego dziś problemu, związanego z rozumieniem utworów Jarosława Iwaszkiewicza. W opublikowanych wiele lat po śmierci pisarza jego Dziennikach i Listach do żony, problem biseksualizmu autora Sławy i chwały przestał być tematem tabu. Przestał być nim zresztą jakiś czas temu, ale świadectwo własne Iwaszkiewicza postawiło kropkę nad i. 

W tych bardzo osobistych zapiskach odbija się jak na dłoni zmęczenie pisarza ukrywaniem swoich preferencji i nieustannym strachem przed obyczajową dekonspiracją.

Czy zatem, jak dyskutowano po prezentacji teatralnych "Panien z Wilka", w której problem biseksualizmu się pojawia, mamy dziś czytać książki Jarosława Iwaszkiewicza przez pryzmat tej o nim wiedzy? Zdaniem Krzysztofa Rekowskiego, autora adaptacji i reżysera "Panien z Wilka", warto o tym pamiętać, zachowując jednak rozsądek, umiar i wrażliwość. U Iwaszkiewicza, mówił Rekowski, homoseksualizm nie był determinantą w postrzeganiu świata, a raczej tego postrzegania dopełnieniem. Pisarz był mistrzem w opisywaniu niuansów ludzkiej psychiki i to jest jego największe i niezbywalne osiągnięcie. Dla mnie osobiście, dodał reżyser, "Panny z Wilka" (ale także wiele innych utworów) to przede wszystkim mądra analiza postawy człowieka wobec przemijania. I refleksja nad tym, że zaniechanie, w każdej zresztą dziedzinie, z powodów osobistych bądź wywołane przez okoliczności, zmienia raz na zawsze nasze życie.

*** 

Szyc zrobił na mnie ogromne wrażenie

Adam Kopciuszewski - aktor, dyrektor Teatru Zagłębia w Sosnowcu

Interpretacje to artystyczna frajda dla widzów, ale także dla środowiska teatralnego. Takie było zresztą jedno z założeń powstającego przed dwunastu laty festiwalu; żebyśmy także my, twórcy, mieli forum do wymiany poglądów. To się zadziwiająco dobrze sprawdza! Na widowni i w czasie pospektaklowych dyskusji nigdy nie brakuje aktorów, reżyserów i recenzentów. Staram się oglądać wszystkie spektakle Interpretacji, o ile tylko nie gram we własnym teatrze.

W tym roku największe wrażenie, jak dotąd, zrobiła na mnie kreacja Borysa Szyca w "Sztuce bez tytułu". Tak się złożyło, że nigdy nie widziałem go na scenie, teraz zobaczyłem i jestem pod wrażeniem. To wspaniały aktor teatralny, wykorzystujący w żywym planie zupełnie inne środki niż w rolach filmowych.

Ma perfekcyjny warsztat i sceniczną charyzmę, ale zna też granice, których nie wolno mu przekraczać, choć rola Płatonowa została tak skonstruowana, że łatwo mógłby wpaść w tę pułapkę. I niech mi nikt nie mówi, że współczesna młodzież teatralna, bo Borysa Szyca jednak do młodzieży zaliczam, nie traktuje poważnie pracy w teatrze!

Henryka Wach-Malicka
Polska Dziennik Zachodni
19 marca 2010

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia