Gotowa do skoku

"Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze?" -reż. Marta Wiśniewska – AST Kraków, Filia we Wrocławiu

Pozostawiona sama sobie jako odbicie lustrzane matki – dramatyczny portret głównej bohaterki.

13 maja 2021 r., w czwartek, o 18:30 na platformie play Kraków można było zobaczyć spektakl pt. „Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze?". Reżyserię, adaptację tekstu i scenografię wykonała Marta Wiśniewska – studentka V roku Wydziału Lalkarskiego; specjalność: reżyseria teatru lalek; AST Kraków, Filia we Wrocławiu.

Marta Wiśniewska jest również współzałożycielką, aktorką i choreografką Teatru im. S Batorego. Wiceprezeską Fundacji #wszystkierodzajeteatru. Instruktorką teatralną w stowarzyszeniu Teatrowo.
Zdjęcia do spektaklu wykonał: Maciej Dziaczko.
Dramat napisała Aglaia Veteranyi, a przetłumaczyła tekst sztuki na polski Alicja Rosenau.
W obsadzie spektaklu wzięli udział: Antonina Federowicz, Magdalena Skiba, Maciej Łabaz i Patrycja Bukowczan. Jedna z aktorek gra dwie postacie – przyrodnią siostrę i ciotkę głównej bohaterki.

Temat spektaklu to depresja dziecięca i młodzieńcza. Bohaterka wychowana w cyrku przez uchodźców z Rumunii, wspomina najważniejsze dla siebie osoby i chwile swojego życia.

Widzimy ją, gdy stojąc na krawędzi, gotowa do skoku, rozpoczyna retrospekcję, szuka czegoś, co mogłoby oddalić ja od tragicznych dla niej decyzji. Przedstawia ona widzom bardzo skomplikowany, wręcz psychologiczny portret swoich bliskich. Ciągle tułali się po świeci, nie zaznawszy poczucia stałego, bezpiecznego miejsca.

Główna bohaterka wyznaje nam: „ Muszę uważać, żeby też nie zwariować!" – Otóż matka jej przyrodniej siostry, a była żona jej taty wylądowała w domu dla obłąkanych... A jej córka jest nazywana przez mamę głównej bohaterki – Wariatką.

W ironiczny sposób zostały pokazane perypetie rodziny cyrkowców. To bardzo trudny, skomplikowany obraz relacji rodzinnych.
„Oduczyłam się płakać. Przed występem mojej mamy muszę być całkiem spokojna."

Występ jej matki polega na wiszeniu za włosy, na linie.

„Nie mogę denerwować mamy, bo inaczej spadnie!" - chora korelacja psychiczna między matką a główną bohaterka doprowadza dwunastolatkę do silnych napięć a efekty są dramatyczne.
W czasie występu cyrkowego rodzicielki przyrodnia, starsza siostra opowiada makabryczną bajkę dziewczynce.
„Jest to bajka o dziecku gotującym się w mamałydze!" – podkreśla znacząco dziewczyna.
„Dlaczego dziecko gotuje się w mamałydze?!" – pyta przestraszona bohaterka.
Ona jej odpowiada ze złością: „Dziecko gotuje się w mamałydze, gdy babcia opuści na moment kuchnię, a mamałyga mówi do dziecka: „Chodź! Pobaw się ze mną!" I dziecko wchodzi do garnka z mamałygą! I zaczyna się gotować..."
Nastolatka nie rozumie. „Dlaczego ?!" – pyta ponownie.
Odpowiedź jest jeszcze bardziej złośliwa i czuć w niej osobisty wyrzut starszej siostry: „ Dziecko gotuje się w mamałydze, bo dręczyło innych!"

Po wielu zdarzeniach dwunastolatka, która udaje, że jest o rok starsza, znajduje się z sama matką w Teatrzyku Variete, gdzie odgrywa tam główne role. Mama powzięła za cel zrobić ją główna gwiazdą. Ubiera i maluje córę jak osobę dorosłą... Pytanie moje brzmi: Po co ona to robi?

Po chwili okazuje się, że jej mała dziewczynka sprzedaje się... odbiera telefony od obcych mężczyzn...

Tę patologiczną, nienormalną sytuację podkreślono sceną z kartką i długopisem. Matka prosi córkę. „Napisz moje imię w naszym ojczystym języku!" Okazuje się, że... dziewczę nie potrafi NIC! Nie potrafi nic napisać? Wszystkie szkoły, internat – nie pomogły jej w nauczeniu się podstawowych umiejętności! Szok! Gdy oglądałam ten spektakl odczuwałam jednocześnie żal do matki jak traktuje własne dziecko i rozgoryczenie, że dziewczynka była w tylu krajach Europy, ale nic nie przyswoiła!

Główną bohaterkę dręczą obsesyjne i paranoiczne myśli. Zwroty matki do córki przekraczają normalne granice zachowań społecznych.
„Wyglądam jak zdjęcie mojej mamy! Moja mama przechodzi przeze mnie na wylot!!! Szczęście inaczej sobie wyobrażałam..." – mówi z żalem nastolatka.

Na zakończenie spektaklu nuci razem z matką piękną romską pieśń, która bardzo porusza emocjonalnie.

Pierwsze wrażenie było dla mnie skromne, ale po stopniowym przedstawieniu historii tej rodziny stwierdzam, że ta praca jest w swoim rodzaju niezwykle chwytająca za serce. Jest nad czym się zatrzymać. Przeanalizować ludzkie schematy zachowań i ich skutki.

Aleksandra Kaleta
Dziennik Teatralny Kraków
17 maja 2021

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...