Gra o życie

"Instynkt gry" - reż. Waldemar Zawodziński - Teatr im. Stefana Jaracza w Łodzi

Instynkt gry wygrywa z rozsądkiem i tradycyjnymi pojęciami mądrości i wartości. Reguły są ustalane arbitralnie i nie mają związku z tym, do czego jesteśmy przyzwyczajeni. Dla bohaterów spektaklu życie staje się jedynie grą. Na szczęście jest ona prowadzona na wysokim poziomie.

Przedstawienie będące znakomitą adaptacją powieści młodej niemieckiej pisarki Juli Zeh „Spieltrieb” (Instynkt Gry) składa się z kilku powiązanych ze sobą historii. Akcja koncentruje się wokół młodej dziewczyny – Ady – oraz osób z nią związanych. Są to jej szkolni znajomi – Olaf i Alev, ale także matka Ady, matka Aleva, oraz dwóch nauczycieli z żonami. „Instynkt gry” nie jest jednak sztampową opowieścią o losach współczesnej młodzieży. Zaprezentowane zostaje kilka niezwykłych historii i problemów. Matka Ady, nie radząca sobie nie tylko z wychowaniem córki, ale i z własnym życiem, przerzuca realną odpowiedzialność za wszystko na nastolatkę. Matka Aleva to nieprzystosowana do życia w Niemczech emigrantka. Szymon Smutek, nauczyciel WF-u, zmaga się z niezrozumiałą dla siebie depresją żony. Żona Hofiego, historyka, powoli umiera, po długiej i wykańczającej ich oboje chorobie.

W tym świecie Ada i Alev znajdują swoją własną drogę ucieczki przed realnymi problemami. Gubią poczucie rzeczywistości, nie odróżniają już dobra od zła. Tworzą własne zasady gry, nie mające nic wspólnego z powszechnie przyjętą moralnością, nie odnoszące się do społecznych konwenansów. Gra, w którą grają ma służyć jedynie ich poczuciu dumy z wygranej i ich własnemu spełnieniu. Wszyscy inni (a w zasadzie nawet oni sami) przestają się liczyć – w końcu są tylko pionkami.

Waldemar Zawodziński adaptator niezwykle interesującego i aktualnego tekstu w ciekawy sposób zorganizował przestrzeń, w której umieścił kilka niezależnych obrazów. Boki i tył sceny podzielone zostały na „klatki” – oddzielne strefy, przypisane konkretnym bohaterom. Każda z nich zagospodarowana jest za pomocą symboli ważnych dla życia danej osoby (np. bieżnia w strefie Ady czy półki pełne butów w przestrzeni jej matki). Główna akcja rozgrywa się przy stole, umiejscowionym centralnie.

Dzięki takiemu rozwiązaniu, widz obserwuje symultanicznie wszystkie postaci w ich własnych światach, skupiając jednocześnie uwagę na tym, co zostało wyeksponowane pośrodku.

Najciekawszym aspektem „Instynktu gry” nie są jednak ciekawe rozwiązania reżyserskie czy scenograficzne. Ważny jest współczesny tekst i język, którym posługują się aktorzy – wszystko to sprawia, że spektakl jest niezwykle aktualny i wiarygodny. Jednak to również nie tekst jest najistotniejszy w tym przedstawieniu. Główną rolę odegrali młodzi aktorzy –
tegoroczni absolwenci PWSFTviT im. Leona Schillera w Łodzi. Przygotowali oni swoje postaci na wysokim, profesjonalnym poziomie. Wytrzymali ponad trzygodzinny spektakl utrzymując widzów w napięciu, prezentując trudny tekst i kreując niezwykłe widowisko.

Struktura przedstawienia pozwoliła każdemu z nich zaprezentować swoje możliwości. Główna postać – Ada – stała się osią całego przedsięwzięcia, nie tylko ze względu na centralne miejsce bohaterki w sztuce. Odtwórczyni tej roli Agnieszka Skrzypczak, wykazała się zrozumieniem trudnego interpretacyjnie tekstu, konsekwencją, interesującą charyzmą i bardzo dobrym przygotowaniem aktorskim. Zelektryzowała publiczność i skoncentrowała wokół siebie jej uwagę emanując dynamiką i „grożąc” realizmem swojej propozycji.

„Instynkt gry”, to próba zobrazowania wizji przyszłości groźnej europejskiej cywilizacji, będącej efektem możliwych zmian w psychice młodych, nadzwyczaj inteligentnych, znakomicie wykształconych, niby wolnych a jednak precyzyjnie zaprogramowanych wybitnych przedstawicieli młodego pokolenia. Kasandryczny realizm tego przedstawienia, daje asumpt do wielu przemyśleń o zmieniającym się społeczeństwie, o wartości jego dzisiejszych i przyszłych kategorii etycznych, czy o roli intelektu w aspekcie postrzegania drugiego człowieka. Być może jest to jeden z prawdopodobnych efektów darwinowskiej teorii ewolucji, która zaprowadziła nas już tak daleko, że powinniśmy zacząć przewidywać jej kierunek i przynajmniej próbować wpływać na dotychczasową nieuchronność?

Zofia Snelewska-Stempień
Dziennik Teatralny Łódź
30 kwietnia 2012

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...