Grzegorz Jarzyna reżyseruje "Pasję wg św. Łukasza" Pendereckiego

Alvernia Studios pod Krakowem

- Nie jestem kompozytorem, czego żałuję, ale muzyka bardzo mnie inspiruje. Kiedy pojawia się we mnie pomysł na wystawienie czegoś - momentalnie przesłuchuję swoją kolekcję muzyki, selekcjonuję utwory, które w jakiś sposób kojarzą mi się z tematem, którego chcę się podjąć. To dla mnie jedna z przyjemniejszych części tworzenia - opowiadał Grzegorz Jarzyna na konferencji poświęconej wystawieniu "Pasji"

Prapremiera "Pasji wg św. Łukasza" Krzysztofa Pendereckiego odbędzie się 31 marca i 1 kwietnia w wytwórnii Alvernia Studios pod Krakowem.

Krzysztof Penderecki pisał ten jeden z najsłynniejszych swoich utworów "Pasję według św. Łukasza" (Passio et Mors Domini Nostri Jesu Christi secundum Lucam) w latach 1963-65 na zamówienie niemieckiego radia Westdeutscher Rundfunk z okazji 700-lecia katedry w Muenster, w której 30 marca 1966 roku odbyło się prawykonanie utworu pod dyrekcją Henryka Czyża.

Kompozytor miał na uwadze również przypadającą wówczas rocznicę tysiąclecia chrztu Polski. - Powodem, dla którego pokusiłem się na skomponowanie tej właśnie formy był rok 1966 - Millenium Chrztu Polski. Jak wiadomo, starano się wtedy tę rocznicę przemilczeć i właściwie - była ona przemilczana - wspominał Penderecki na wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.

Artysta przypomniał, że w 1962 roku napisał ośmiominutowy utwór Stabat Mater i to właśnie on stał się potem kluczem do stworzenia "Pasji wg św. Łukasza". - Wydawało mi się, że Stabat Mater można rozwinąć, czułem, że może powstać z niego utwór o większych rozmiarach - opowiadał Penderecki.

Kompozytor przyznał, że napisanie "Pasji..." nie było łatwe. - Poruszałem się na tzw. terra incognita, nikt wtedy z moich wybitnych kolegów nie pisał (...) muzyki sakralnej. To było dla mnie wyzwanie, (...) skok o tyczce - wspominał.

Reżyser spektaklu Grzegorz Jarzyna słuchanie muzyki poważnej rozpoczynał mając 15 lat, właśnie od kompozycji Pendereckiego. - Dlatego jest dla mnie tak szczególne, że mogę dla mistrza pracować - podkreślił artysta.

- Filozofia była dla mnie zawsze królową nauk, muzyka jest dla mnie królową sztuk. Jest najbardziej abstrakcyjna i najbardziej emocjonalna, jestem najbliżej tej właśnie sztuki. Nie jestem kompozytorem, czego żałuję, ale muzyka bardzo mnie inspiruje. Kiedy pojawia się we mnie pomysł na wystawienie czegoś - momentalnie przesłuchuję swoją kolekcję muzyki, selekcjonuję utwory, które w jakiś sposób kojarzą mi się z tematem, którego chcę się podjąć. To dla mnie jedna z przyjemniejszych części tworzenia - opowiadał Jarzyna.

Reżyser przyznał jednak, że kiedy otrzymał propozycje wystawienia "Pasji..." Pendereckiego, był zaskoczony i początkowo nie umiał sobie wyobrazić jak można inscenizować tego typu utwór.

- Co do inscenizacji (...) - nie chcę za dużo teraz o tym mówić. Cały ten utwór kojarzy mi się na zasadzie światła i ciemności. Najbardziej lubię go słuchać w kompletnej ciemności - wtedy bardzo zmysłowo czuję każdy jego fragment - mówił Jarzyna.

- Kiedy analizujemy dzisiaj twórczość Pendereckiego dostrzegamy jak ona jest świeża, jak bardzo potrafi ona deklasować tych, którzy próbują się z nią zmierzyć" - uznał kurator projektu Filip Berkowicz. Jego zdaniem Penderecki jest bardzo aktualnym kompozytorem, a jego dzieła sprzed 50 lat ciągle świetnie wpisują się we współczesność, aktualną rzeczywistość.

- Mnie ten okres twórczości Krzysztofa Pendereckiego bardzo interesuje, stąd pomysł na połączenie w "Pasji..." twórczości Grzegorza Jarzyny i Krzysztofa Pendereckiego - tłumaczył.

(-)
PAP
1 lutego 2012

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia