Hamburskie godziny cudu

"Sen nocy letniej" - chor. John Neumeier - Teatr Wielki - Opera Narodowa w Warszawie

Jadąc na premierę "Snu nocy letniej" do Opery Narodowej, darmo szukałem po drodze w samochodowym radiu jakiejkolwiek informacji na ten temat. Zawiodła nawet moja ulubiona Dwójka, bezmyślnie zachęcając w kolejnych serwisach kulturalnych do uczestnictwa w imprezach niewiele lub nic niewartych. Prawie niczego nie było na ten temat również w tygodnikach i gazetach. Jest to swoiste signum temporis. Sztuka najwartościowsza i jej luminarze stają się tematami za trudnymi dla teraźniejszych medialnych decydentów.

Najwybitniejszy na świecie choreograf John Neumeier po wielu latach naszych starań zgodził się wreszcie przygotować w Warszawie premierę jednego ze swych najlepszych baletów. Krzysztof Pastor podniósł na tyle poziom stołecznego zespołu, że Neumeier nie miał wyjścia i premierę zaakceptował. Łukasz Borowicz, interpretując partyturę Mendelssohna, kolejny raz potwierdził, że wśród młodych polskich mistrzów batuty nie ma sobie równych.

Natychmiast po podniesieniu kurtyny scenografia Jurgena Rosego wchłonęła nas w magiczny nocny świat elfów i mgieł, tajemniczych wierzb rosnących w rozświetlonym lesie, który o świcie przechodzi w komnatę Hipolity i w salę balową pałacu książęcego.

Oparty na Szekspirze balet w sposób szczególny eksponuje wirtuozerię i aktorstwo solistów. Mnie najbardziej podobała się Marta Fiedler (Hermia) i Aleksandra Liaszenko (Helena). Kunsztowną techniką tańca i dobrą prezencją sceniczną popisał się Maksim Wojtiul. Rolę Oberona interesująco przedstawił Władimir Jaroszenko. Wirtuozowską postać Puka doskonale wykonał młodziutki Patryk Walczak. Należy zapamiętać to nazwisko. Nieraz będziemy mogli podziwiać i oklaskiwać tego artystę, zwłaszcza że jako jeden z nielicznych solistów w obsadzie nosi polskie nazwisko. Trudno sobie jednak wyobrazić przyszłość Polskiego Baletu Narodowego tańczonego przez większość tancerzy zagranicznych, w dodatku w cudzoziemskim repertuarze.

Balet warszawski, prezentując Sen nocy letniej Neumeiera, odniósł wielki sukces. Publiczność przyjęła Mistrza entuzjastycznie, a po spektaklu i przemówieniach zawieszono na jego szyi złotą Glorię Artis. John Neumeier dla sztuki baletowej naszych czasów jest tym, kim na przełomie XIX i XX stulecia był dla europejskiego baletu działający w Rosji francuski choreograf Marius Petipa. Po edukacji w londyńskim Royal Ballet i przynależności do stuttgarckiej "stajni" Johna Cranka, Neumeier wcześnie stanął na własnych nogach. Dokonał tzw. hamburskiego cudu baletowego. Stworzył zespół, repertuar, publiczność, cykliczne warsztaty, coroczny festiwal (Hamburger Ballett-Tage), świetną Szkołę Baletową i liczne tournee po całym świecie. Tak już jest od 40 lat bez przerwy.

W stałym repertuarze posiada własne wersje wszystkich baletów Czajkowskiego - "Damę kameliową" z muzyką Chopina, "Romea i Julię", "Śmierć w Wenecji", spektakl o Niżyńskim, liczne

choreografie do muzyki Mahlera, Straussa, Bacha, Haendla, Ravela, Strawińskiego i Panufnika. W fascynujący sposób łączy tradycję ze współczesnością, klasykę z moderną, wirtuozerię różnych technik tańca z pogłębionym i przemyślanym wyrazem dramatycznym.

Niemal od początku pilnie obserwuję Neumeierowski hamburski cud baletowy. W lipcu 1977 r. w Operze hamburskiej uczestniczyłem w próbach generalnych do pierwszych spektakli "Snu nocy letniej". Teraz podczas warszawskiej premiery przymykałem oczy, aby jeszcze raz przywołać wielkie postacie tamtejszej prapremiery: Kevin Haigen (Puk), Sandra Rodrigues (Hermia), Mariannę Kruze (Helena), Francois Klaus (Oberon), Iwan Liska (Demetrius), Wacław Gaworczyk (Pigwa). Byli to wybitni tancerze ze Stanów Zjednoczonych, Meksyku, Niemiec, Francji, Czech, Polski i jeszcze innych krajów. Ale nikomu nie przyszło wtedy do głowy nazywać ich Niemieckim Baletem Narodowym.

Wszyscy trzymamy kciuki, aby Krzysztofowi Pastorowi udało się dokonać podobnego cudu w sztuce tańca u nas nad Wisłą, w kraju, z którego pochodzili rodzice Wacława Niżyńskiego i matka Johna Neumeiera.

Sławomir Pietras
Tygodnik Angora
20 marca 2013
Portrety
John Neumeier

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia