Hamletem być każdy może

19. Międzynarodowy Festiwal Szekspirowski

Kolejne, poniedziałkowe, przedstawienie 19. Festiwalu Szekspirowskiego zostało pokazane na sopockiej Scenie Kameralnej teatru Wybrzeże. "Studiując Hamleta: to spektakl studencki, bardzo nierówny i nie do końca spójny, jednak momentami widać w nim świetny, charakterystyczny styl reżysera Grzegorza Brala.

"Studiując Hamleta" to kompozycja serii etiud aktorskich, zrealizowanych w ramach zajęć londyńskiej Bral School of Acting. Powstawały one pod okiem Grzegorza Brala, założyciela i lidera uznanego, niezależnego Teatru Pieśni Kozła. Występuje w nich liczna, aż szesnastoosobowa grupa (która pierwotnie była jeszcze większa, ale czwórka aktorów nie mogła pojawić się w Gdańsku), złożona z przedstawicieli kilku europejskich krajów oraz m.in. Indii czy Iranu.

Zadanie aktorskie było tu proste: nawiązać do treści "Hamleta" w kontekście swoich osobistych doświadczeń. W efekcie sporo miejsca w przedstawieniu poświęcono relacji miłosnej Hamleta i Ofelii, ale "na warsztat" aktorzy wzięli też mniej oczywiste teksty, jak choćby fragment postmodernistycznej "HamletMaszyny" Heinera Müllera. Najciekawsze jednak okazują się osobiste, intymne odwołania, czasem bardzo dramatyczne, dotykające choćby problemu niechęci wobec emigrantów czy dzieciństwa spędzonego w kraju ogarniętym wojną.

Spoiwem dla poszczególnych scen "Studiując Hamleta" jest charakterystyczne dla spektakli Grzegorza Brala połączenie tańca i pieśni. Ruch jest tutaj energetyczny i żywiołowy, sporo w nim układów przywodzących na myśl taniec wirujących derwiszy oraz elementów nawiązujących do sztuk walki. Subtelne pieśni, wykonywane a cappella lub tylko z towarzyszeniem bębna czy skrzypiec, tym razem zaczerpnięte zostały z kultury perskiej. Razem tworzy to hipnotyzujące wrażenie, w paru krótkich momentach prawie dorównujące świetnym spektaklom Teatru Pieśni Kozła.

Niestety - o ile grupowe choreografie czy śpiew wypadają bardzo dobrze (reżyser sprawnie w tych momentach "ukrywa" studentów nieco słabszych, eksponując zdolniejszych), to same etiudy dramatyczne są bardzo nierówne, brutalnie obnażają braki warsztatowe aktorów.

Nieco zatem dziwi decyzja o włączeniu tego - w każdym sensie szkolnego - przedstawienia do nurtu głównego tegorocznego Festiwalu Szekspirowskiego, obok chociażby "Króla Leara" Narodowego Starego Teatru w Krakowie w reżyserii Jana Klaty czy "Makbeta" z Rosji w reżyserii Luka Percevala, jednej z najjaśniejszych gwiazd współczesnego teatru. Pewnie w przypadku polsko-angielskiej produkcji zadecydowało nazwisko Grzegorza Brala, który prezentował się już - z powodzeniem - na gdańskim przeglądzie. Zastanawia jednak cykl prezentacji szkół aktorskich w nurcie offowym (do którego "Studiując Hamleta" pasowałoby bardziej) czy umieszczenie w offie wspólnego projektu doświadczonego gdańskiego teatru Amareya, aktorki Wybrzeża Doroty Androsz i performerki Anny Kalwajtys.

Mirosław Baran
www.gdansk.pl
6 sierpnia 2015

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...