Historia przemocy

"Akty" - 10. Mandala Performance Festival

Wieloznaczność słowa „akt" sugeruje nie tylko odniesienie do pewnego rodzaju działania, które może mieć wymiar kreatywny lub destruktywny; wiąże się również z nagością, obnażeniem. Performance Aurory Lubos „Akty" jest mocno osadzony w tych polach semantycznych: przedstawia bowiem nagą prawdę o przemocy domowej.

Spektakl powstał w oparciu o autentyczne historie kobiet i dzieci cierpiących z powodu tej przemocy. Performerka z brutalną szczerością zwraca uwagę na ich ból rodzący bezradność, niemy protest i bezgłośny płacz. Posługuje się wyrazistym znakiem, za pomocą prostych środków opowiada o rzeczach wstrząsających.

Opowiada – choć ze sceny pada niewiele słów. Historie układają się z gestów, postaw, krzyków, które prowadzą widza do granic emocjonalnej wytrzymałości. Już wchodząc na spektakl, widzowie muszą przejść nad skuloną między potłuczonymi naczyniami artystką. Nie sposób już wtedy nie zachować ciszy pełnej powagi i dziwnego lęku przed tym, co nastąpi.

Artystka pojawia się na scenie w białej sukience; jej oczy są prawie niewidoczne pod papierowymi, białymi rzęsami. Ciszę zakłóca tylko stukot je wysokich obcasów, gdy na umieszczonym na ścianach białych planszach będzie zapisywać pojedyncze zdania z opowieści ofiar przemocy: zdania o tyleż sugestywne, co przerażające. Do zapisanych tekstów aktorka symbolicznie odnosi się w kolejnych scenach.

Tam, gdzie mowa o bezgłośnym płaczu, Lubos zaczyna śpiewać do akordeonowego rytmu. Śpiew przeradza się jednak w krzyk, wrzask, a zarazem lament. Ta dłuższa sekwencja wypełniona rozpaczą jest jednym z najmocniejszych momentów przedstawienia.

Środek sceny zajmuje gigantyczna, okrągła biała płachta z otworem. Biel znaczą czarne litery kolejnych historii aktów przemocy. Artystka zakłada na siebie płachtę, niby wielką spódnicę i mechanicznie obraca się wokół własnej osi, niczym baletnica z pozytywki. Płachta zawijająca się wokół nóg, ogranicza ruchy, staje się więzieniem.

Lubos kreśli nie tylko przerażające obrazy ludzkiej krzywdy, ale i sugeruje ogrom obojętności na nią. Rozdaje widzom kieliszki z wódką i ciasto z kremem, ozdobione czerwonymi truskawkami: tworząc atmosferę gorzkiego święta tuż obok rozgrywającej się tragedii.

Scenografia bazuje na prostych barwach: bieli i czerwieni, oznaczających niewinność i ból. W jednej ze scen artystka wiesza ociekające wodą pranie na rozciągniętych między ścianami sznurkach. Woda ściekająca z ubrań, kapiąc na podłogę, tworzy równomierny rytm, potęgujący grozę i niepokój.

Lubos za pomocą prostych środków, tworzy wstrząsający obraz ludzkiej krzywdy. Wizja przemawia mocniej niż słowo: dociera bowiem do ogólnoludzkich skojarzeń i symboli. „Akty" to artystyczny krzyk budzący sumienia, sprzeciw wobec niesprawiedliwości. Autentycznie porażający.

 

Karolina Augustyniak
Dziennik Teatralny Wrocław
14 maja 2014

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...