Hit Teatru Norwida w wakacje na afiszu

"Mąż mojej żony" - reż. Henryk Adamek - Teatr C. K. Norwida w Jeleniej Górze

Najbardziej popularny spektakl bieżącego sezonu artystycznego 2014/2015 jeleniogórskiego Teatru im. Norwida "Mąż mojej żony" Miro Gavrana w reżyserii Henryka Adamka wciąż grany jest dla pełnej sali. Sztukę można obejrzeć jeszcze w tym miesiącu. Tytuł wróci na scenę w lipcu i sierpniu.

"Mąż mojej żony" to tragikomiczna opowieść o dwóch mężczyznach, którzy byli sobie obcy dopóki nie dowiedzieli się, że kochają tę samą kobietę. W sztuce Miro Gaurana obywatel Warszawy Edmund (w tej roli Jacek Grondowy) pojawia się w emigracyjnej norze śląskiego chłopka-roztropka, niejakiego Zeflika (Piotr Konieczyński), by rozwiązać problem upokarzający. Oto niewiasta kretynów z nich zrobiła - od czterech lat, będąc pracownicą Warsu pociągów międzynarodowych, jest małżonką Edmunda i Zeflika zarazem.

Sztuka ciągle zbyt mało znanego w Polsce a odnoszącego sukcesy w świecie chorwackiego autora Miro Gavrana dostarcza przyjemności, ale i ta jest potrzebna, zwłaszcza przed urlopami i wakacjami.

Jeleniogórski "Mąż mojej żony" byłby zapewne tylko poprawną, dobrze zaplanowaną farsą bez energii prawdziwego scenicznego wulkanu, jakim jest Piotr Konieczyński. Ma fantastyczną vis comica, której reżyserzy niekiedy używają od niechcenia: wiadomo, że i tak będzie świetny. Trzeba przyznać, że Konieczyński wykonuje gigantyczną pracę w czasie trwania spektaklu, bo gwara śląska na scenie to duże wyzwanie. To, co przychodzi naturalnie w prywatnych rozmowach, w warunkach teatralnych przestaje być takie łatwe. Jednak nie widać po nim śladu zmęczenia, natomiast cały czas sprawia wrażenie, że to co robi, sprawia jemu ogromną radość. Tak powstała prawdziwie misterna robótka. Taka jak nerwowy Zeflik, demonstrujący całą wielostronność wyrywania się natury choleryka z gorsetu poprawnego zachowania. To więcej niż farsa, to drobiazgowe, inteligentne, wcale nie błahe studium. Oby więcej takich kreacji aktorskich.

Warto zaznaczyć, iż spektakl jest znakomitą propozycją na końcówkę sezonu artystycznego. Jeśli ktoś z Państwa chce tuż przed wyjazdem na urlop wybrać się do jeleniogórskiego teatru i spędzić nieco ponad półtorej godziny, oglądając dobrze napisaną i wyreżyserowaną sztukę ze świetnymi rolami, to "Mąż mojej żony" będzie idealny.

Manu
Jelonka
27 czerwca 2015
Portrety
Henryk Adamek

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia