Hołd oddany lalkarzom

Wystawa „Mechanizm Ożywiony" Kamila Śleszyńskiego - Galeria Białostockiego Teatru Lalek

Czy lalka żyje? Czy dopiero w rękach aktora lalkarza nabiera życia? Wystawę „Mechanizm Ożywiony" Kamila Śleszyńskiego poświęconą twórcom lalkowym można oglądać w Galerii Białostockiego Teatru Lalek.

Czy lalka żyje? Czy dopiero w rękach aktora lalkarza nabiera życia? Wystawę „Mechanizm Ożywiony" Kamila Śleszyńskiego poświęconą twórcom lalkowym można oglądać w Galerii Białostockiego Teatru Lalek.

Kamil Śleszyński to białostocki fotograf, realizator projektu pod nazwą „Mechanizm Ożywiony". Efektem pracy jest wystawa fotograficzna i ręcznie wykonana książka prezentująca artystów teatru lalek oraz wywiady z lalkarzami. Warto podkreślić, że to pierwsza szersza prezentacja projektu – w postpandemicznym czasie był on prezentowany jedynie za pośrednictwem Internetu.

– Myślę, że to bardzo ciekawa wystawa – wywiedziona z książki fotograficznej. Tego rodzaju książki Kamil Śleszyński wykonuje własnoręcznie – jest to coś bardzo rzadkiego. Jeden egzemplarz trafił do naszego teatru i tak się wspólnie zainspirowaliśmy, by tę wystawę stworzyć – mówił Jacek Malinowski, dyrektor Białostockiego Teatru Lalek, podczas wernisażu, który odbył się 14 stycznia.

Jak wygląda teatr lalek „od kuchni"?

Skąd pomysł na taki projekt?

– Wszystko zaczęło się od tego, gdy zaczęliśmy rozmawiać z Ulą (Śleszyńską – żoną autora zdjęć – przyp. aut) po jakimś przedstawieniu. Chcieliśmy wiedzieć, jak wygląda teatr od kuchni. Zaczęliśmy szukać miejsc, w których mogliśmy zrobić zdjęcia. W międzyczasie napisałem projekt o stypendium artystyczne do prezydenta Białegostoku. W ramach projektu zaprosiłem Ulę do współpracy – ja robiłem zdjęcia, Ula – wywiady – opowiadał Kamil Śleszyński.

I podkreślał: – Chcieliśmy pochylić się nad osobami, które tworzą lalki, bo tych osób zazwyczaj się nie widzi. Ich wkład jest bardzo duży – tworzą głównych bohaterów przedstawień lalkowych. Interesowało nas, jak powstają lalki. Okazuje się, że w wielu przypadkach – to długotrwały proces – może ciągnąć się miesiącami. Lalka jest poprawiana, powstają różne wersje.

Fotografowali w wielu miejscach – zarówno w instytucjach, jak i w pracowniach twórców niezależnych. Na liście znalazły się więc pracownie plastyczne Akademii Teatralnej w Białymstoku oraz Białostockiego Teatru Lalek. Udało się im także spotkać m.in. z Mateuszem Tymurą – dyrektorem artystycznym Teatru Latarnia, Łukaszem Puczko – konstruktorem lalek w typie hybryd biomechnicznych czy Adamem Walnym – lalkarzem i reżyserem, który stworzył Walny-Teatr. Wszyscy artyści są związani z Białymstokiem oraz okolicami.

Całe życie wokół lalek

Na wystawie prezentowanych jest 20 czarno-białych fotografii. Zostały wykonane wielkoformatowym aparatem analogowym. Nie było to łatwe zadanie, bo jest on na dużym, ciężkim statywie. Dochodziło przenoszenie lamp błyskowych. Sam proces zdjęciowy trwał 3-4 miesiące. Kolejne tygodnie fotograf spędził nad stworzeniem książki fotograficznej, która jest częścią projektu.

Jej ręcznie wykonaną przez Kamila makietę można obejrzeć na wystawie. Zawiera nie tylko fotografie, ale też fragmenty wywiadów przeprowadzonych przez Urszulę Śleszyńską.

O co pytała lalkowych twórców?

– Założenie było takie, by dowiedzieć, czym dla nich jest lalka. Mówili o tym, jak widzą lalkę, jak ją rozumieją. Czy lalka tworzy teatr, czy to teatr tworzy lalkę? Zagadnień było dużo. Artyści, z którymi się spotkaliśmy przyznawali też, że kochają lalki. Oczywiście każdy na swój sposób. Mimo że są tymi lalkami zmęczeni, to po jakimś czasie jednak do nich wracają i nie wyobrażają sobie życia bez nich. Niektórzy mówili, że widzą lalki wszędzie. Gdy wyjdą z pracowni i zobaczą gumkę recepturkę czy spinacz, to myślą, jak wykorzystać je do stworzenia kolejnego projektu. Wszystko im się kojarzy z lalką, całe ich życie jest skupione wokół lalek – opowiadała Urszula Śleszyńska.

Na wystawie w BTL-u widzowie mogą obejrzeć jedną z trzech makiet książki fotograficznej. Ekspozycja będzie prezentowana przez najbliższy miesiąc. Projekt „Mechanizm Ożywiony" został zrealizowany w ramach stypendium artystycznego Prezydenta Miasta Białegostoku dla twórców profesjonalnych.

O autorze:
Kamil Śleszyński to fotograf dokumentalny i twórca książek fotograficznych: „Prolog", „Wolka", „Balistyka Końcowa". Stypendysta Marszałka Województwa Podlaskiego i Prezydenta Miasta Białegostoku. Dwukrotnie wyróżniony w konkursie Talent Roku Pix.house w Poznaniu, dwukrotny laureat TIFF Festival we Wrocławiu. Autor wystaw indywidualnych w Galerii im Sleńdzińskich w Białymstoku i w Galerii Tętno we Wrocławiu. Uczestnik licznych wystaw grupowych w kraju i za granicą: „Animalités", Arcoop Wall Project w Genewie, „Ludzki odruch, pieskie życie" w Galerii Miejsce przy Miejscu 14 we Wrocławiu, „Spłonęły ogrody. Teraz pada deszcz" w Centrum Kultury Zamek we Wrocławiu, „Nothing Left to be Saved" w Instytucie Fotografii Fort w Warszawie, objazdowej wystawy „FotoFilmic16" w Monash Gallery of Art w Melbourne, w Burrard Arts Foundation w Vancouver i w dnj Gallery w Los Angeles. W swojej pracy skupia się głównie na złożonych tematach związanych z izolacją społeczną i tożsamością.

Anna Dycha
Dziennik Teatralny Białystok
19 stycznia 2023

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...