Horodniczy musi odejść!

"Rewizor" - reż. Giovanny Castellanos - Teatr im. S. Jaracza w Olsztynie

Bardzo lubię taki teatr. Teatr pełen ruchu, muzyki i charakterystycznych postaci. Itaki właśnie jest "Rewizor" w reżyserii Giovanny'ego Castellanosa ze znakomitą rolą Cezarego llczyny. I wieloma innymi dobrymi rolami...

Tę historię znamy wszyscy. W małym miasteczku rozchodzi się plotka, że ze stolicy przyjeżdża rewizor. Na urzędników pada strach. Potwornie boją się kontroli i tego, co może odkryć. Postanawiają uprzedzić wypadki i ruszają do hotelu, gdzie rzekomy rewizor mieszka. To my, widzowie, wiemy, że jest zagubionym w świecie marnym urzędnikiem, który nie ma pieniędzy na porządny obiad. Horodniczy i jego podwładni niejasne wypowiedzi Chlestakowa interpretują po swojemu, a on wykorzystuje okazję. Jesteśmy świadkami teatru pozorów w prawdziwym teatrze. Genialny tekst Mikołaja Gogola, wydany i wystawiony po raz pierwszy w 1836 roku, nie stracił swej aktualności w czasach Google'a.

Ludzie z urzędów

U Giovanny'ego Castellanosa komedia zaczyna się od scen tanecznych. Bal miejscowej małomiasteczkowej elity trwa długo - najpierw jest dynamiczny, potem powoli zamiera. Świetna choreografia jest zasługą Anki Jankowskiej. Wiadomo, że poranek po takiej zabawie będzie trudny.

Reżyser uwspółcześnił kostiumy. Zamiast Bobczyńskiego jest Bobczyńska, skórzane sakwojaże zastąpiła walizka na kółkach, surdut - garnitur i sweter. Córka Horodniczego Maria jest ubraną skąpo współczesną dziewczyną ze słuchawkami w uszach. Jest pewna siebie, a nawet arogancka. Nie przypomina w niczym XIX-wiecznej skromnisi. Horodniczy nosi marynarkę i ma zaczesane do góry włosy.

Takich ludzi spotykamy w naszych urzędach, widzimy

na ekranach telewizorów - nie tylko w Polsce, ale w całej wschodniej Europie. Banalność rysów i sylwetki skrywa życiowy spryt i bezwzględność. Horodniczemu towarzyszy galeria podwładnych noszących maski sympatycznych niezgułów, tyle że każdy z nich jest mistrzem kamuflażu.

Castellanos zamienia też niezadowolonych z rządów ekipy Horodniczego kupców w zrewoltowanych robotników i posługaczy wywijających czerwonym sztandarem, ale ten bunt ich ośmiesza. Wykrzykują znane nam hasło: Horodniczy musi odejść!

Czego nam brakuje?

My wiemy, że jego odejście nie zmieni systemu. "Rewizor" to świetna lektura na 25-lecie naszej wolności. Bo mimo niewątpliwych sukcesów i zalet współczesnej Polsce brakuje tego, czego i bohaterom Gogola - niewyalienowanej władzy, której się ufa i z którą się współpracuje we wspólnym interesie. Obywatelom brakuje poczucia, że mają wpływ na to, co się wokół nich dzieje. Może to nie tylko polska choroba.

Ewa Mazgal
Gazeta Olsztyńska
14 czerwca 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...