I Ty możesz zostać świętym

"Żywoty świętych osiedlowych" - reż. Agata Kucińska - Teatr Ad Spectatores

Jeśli mieszkasz w jednym z wielkich szarych bloków, na jednym z tysięcy smutnych betonowych osiedli, zrodzonych z resztek betonu, kiedy Panu Bogu zabrakło już pomysłów i chęci na jakąś ciekawszą kreację, i masz beznadziejnie smutne życie, możesz zostać świętym

Przekonuje o tym swoim ze wszech miar pięknym, autorskim spektaklem „Żywoty świętych osiedlowych” przygotowanym na podstawie znakomitej książki Lidii Amejko pod tym samym tytułem, młoda wrocławska aktorka Agata Kucińska. I to jak przekonuje!

Z tłumu postaci przedstawionych na kartkach książki wybrała pięć. Wszystkie, choć nie jest plastyczką, własnoręcznie wykonała, nadając im niepowtarzalny kształt; wszystkie sama animowała i bardzo oryginalnie zagrała. Była np. współczesnym pustelnikiem - staruszkiem, który okopany w betonowej klatce swego mieszkania obok zsypu na jednym z najwyższych pięter wieżowca kontaktuje się tylko z Panem Bogiem. Za pomocą telewizora. Księżom z „Plebanii” spowiada się w imieniu grzesznych bohaterów seriali i pokutuje za wszystkie ich grzechy. W końcu bierze na swój „odkupicielski” warsztat także programy informacyjne! Dla których naprawdę bardzo trudno o rozgrzeszenie…Tej postaci, za zgodą autorki, Kucińska dopisała trochę tekstu. I zrobiła to genialnie!

W bardzo ciekawy, zwłaszcza plastycznie, sposób przedstawia nam też: osiedlową prostytutkę, molestowaną dziewczynkę, staruszkę zbierającą po osiedlu porzucone marzenia, Cyfrojeba. Każda z tych postaci w książce ma  osobliwą, absurdalną biografię, ale to, co robi z nimi Kucińska na scenie jest po prostu odlotowe.

Wielu odrealnionym w książce pojęciom autorka przedstawienia nadaje własny oryginalny kształt. Materializuje je. Porzucone marzenia w spektaklu symbolizują np. wałęsające się gęsto po osiedlu butelki po alkoholu!

Ale to nie wszystko. Każda z dużych lalek, z którymi aktorka brawurowo gra na dużej scenie, ma swój miniaturowy odpowiednik w szopce zbudowanej z wypatroszonego akordeonu i kratek wentylacyjnych, przestrzeni kształtem nawiązującej do średniowiecznego retablo, czyli nastawki trójdzielnego ołtarza, gdzie odgrywano misteria. Kukiełki są przesłodkie i przepięknie poruszane. Tak, jak i duże lalki, mówią indywidualnymi głosami. Szkoda trochę, że na widowni z odległości kilkunastu metrów nie można dość dokładnie przyjrzeć się wszystkim  detalom ich twarzy, stroju, bo to iście koronkowa robota!

Aktorce towarzyszy na żywo niezwykle interesująca muzyka Sambora Dudzińskiego. Artysta ten w rewelacyjny też sposób, samym głosem, imituje rozliczne dźwięki z życia wieżowca wzięte, co brzmi, jak osobliwy koncert szarości betonowej egzystencji bohaterów.

Anita Nowak
Teatr dla Was
6 października 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia