Inkszym być - historia Alojzego Pokory

"Pokora" - reż. Robert Talarczyk - Teatr Śląski w Katowicach

Spektakl oparty na książce autorstwa Szczepana Twardocha, pt. "Pokora". W swoim dziele autor poniekąd nawiązuje do swoich korzeni, potomka niewolników. Chce pokazać, historię ludzi, którzy przez swoje pochodzenie, byli marnym pyłem wielkiej kopalni świata, gdzie na jakikolwiek szacunek, mogła liczyć mniej liczna garstka panów. Daje nam chwilę na refleksję, zmusza do zastanowienia się nad światem, w którym obecnie się znajdujemy.

Alojzy Pokora jest synem górnika z Nieborowic, gdzie mieszka razem z matką i braćmi. Plasujący się na samym dole hierarchii społecznej chłopak, ma szansę odmienić swój los, uzyskując szansę na zdobycie wykształcenia w niemieckiej szkole w Breslau. Mimo iż zostaje niemieckim oficerem, to status poczucia przynależności do określonej grupy społecznej, można określić jako nieznany. Pokora błądząc pomiędzy 3 światami - polskim, niemieckim i śląskim, nie czuje się ani polakiem, ani niemcem, ani ślązakiem. Biedak, student, niemiecki oficer, komunista czy rewolucjonista? Alojzy zmienia się w każdego, ale równocześnie pozostaje nikim. Przy duchu podtrzymuje go wyobrażenie Agnes (symbol swojego "nie dość") - zimna, surowa, niedostępna, wykreowana niczym bogini w głowie Alojzego. Zabiega o jej względy, nie zważając, na pogardę. Rozwiązanie swoich problemów widzi w rewolucji, która na stałe zniesie podziały klasowe, wprowadzi sprawiedliwość i równość.

Za reżyserię katowickiego spektaklu odpowiedzialny był Robert Talarczyk. W latach 2005 - 2013 dyrektor naczelny i artystyczny Teatru Polskiego w Bielsku-Białej , od września 2013 dyrektor Teatru Śląskiego w Katowicach. Ukończył Wydział Aktorski we Wrocławiu Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego. Współpracując wspólnie ze Szczepanem Twardochą, stworzyli dzieło, które nie mogło skończyć się inaczej, niż owacjami na stojąco. "Jesteśmy nacjonalistami śląskimi i tego się nie wstydzimy. Ale w takim dobrym znaczeniu, że pyskujemy do siebie po śląsku i tworzymy ten spektakl w śląskim języku. Nie wiem o czym jest ten spektakl, ale mogę powiedzieć, że jest o nas" mówi Robert Talarczyk dla Dziennika Zachodniego. Panowie współpracowali również z konsultantami języka śląskiego i języka niemieckiego - Grzegorzem Kulikiem i Aleksandrą Cierpisz. Spektakl wzbudza wiele skrajnych emocji, od żalu do śmiechu i do samego końca zaskakuje, nie dając widzowi, choć na chwilę się znużyć.

W realizację produkcji zaangażowanych było grono doświadczonych twórców. Muzyką zajął się raper Miłosz Paweł Borycki, znany pod pseudonimem MIUOSH, za scenografię oraz reżyserię świateł odpowiedzialna była Katarzyna Borkowska, za kostiumy Konrad Parol, choreografia to robota Tomasza Jana Wygody. Połączenie tak wybitnej ekipy dało widowisko, o którym się mówi, ale przede wszystkim pamięta. Dramatyczna, a zarazem ekscytująca muzyka połączona z grą świateł, wszystko dopełnione scenografią, której głównym motywem była czarna ziemia nawiązująca w swej symbolice do głównego surowca Śląska - węgla i tło pozorujące środek kopalni. Szczególną pracę choreografii widać w scenie ćwiczących niemieckich żołnierzy. Zmianą scenografii zajmowali się ubrani na czarno mężczyźni, dając płynne przejścia pomiędzy scenami. Pojawiło się również wiele symboli jak np. czarna chmura, symbolizująca wojnę, czy zachód słońca, symbolizujący przemijanie. Ciekawym zabiegiem było osadzenie dwóch aktorów na widowni, którzy stali się obiektem zainteresowania aktorów na scenie. Zamożni Państwo pytani przez biednych powstańców o wartość rzeczy, takich jak torebka, czy zegarek, na których nigdy nie byłoby ich stać. Przerywnik ten miał na celu wywołanie poruszenia wśród widowni i poniekąd miał być pewnego rodzaju refleksją dotyczącą własnej, dobrej sytuacji materialnej.

W postać tytułową wcielił się Henryk Simon. Student V roku Wydziału Aktorskiego warszawskiej Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza. Aktorowi z sukcesem udało się odwzorować przeżycia wewnętrzne bohatera, a mnogość emocji skumulowanych w przedstawieniu, z którymi aktor musiał się zmierzyć, świadczy o jego wysokiej klasy kunszcie aktorskim. Na scenie pojawiła się również Aleksandra Przybył w roli Agnes, a także aktorzy i studenci Szkoły Aktorskiej Teatru Śląskiego: Dariusz Chojnacki, Agnieszka Radzikowska, Kamil Suszczyk, Michał Piotrowski, Marek Rachoń, Dawid Ściupidro, Grzegorz Przybył, Marcin Szaforz, Zbigniew Wróbel, Paweł Kempa, czy Hubert Skonieczka.

Termin pokora oznacza uniżoną postawę wobec kogoś. Upokorzenie to zmuszanie kogoś do postawy pokornej. Niewątpliwie tytuł "Pokora" stanowi idealną charakterystykę głównego bohatera. Alojzy Pokora to synonim zagubionego w wielkiej pętli okrutnego wszechświata człowieka, próbującego odnaleźć samego siebie. Tak naprawdę prawie każdy z nas jest trochę takim Alojzym Pokorą. Próbujemy dopasować się do reszty, nie odstawać od społeczeństwa, być akceptowanym, a przede wszystkim kochanym. Termin niewolnik funkcjonuje w naszych czasach rzadziej, ale jest wciąż obecny, tylko pod różnymi postaciami. Dzieło jest wyrazem żalu odnośnie podziałów klasowych i filozoficznym znakiem zapytania odnośnie do własnego ja.

Oliwia Klama
Dziennik Teatralny Katowice
15 czerwca 2021
Portrety
Robert Talarczyk

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...