Inna Rosja

"Rosyjski kontrakt" - reż. Krzysztof Rekowski - Scena Przodownik

Choć do dzisiaj mam w pamięci niektóre obrazy ze spektakli Krzysztofa Rekowskiego, może szczególnie z poznańskich "Panien z Wilka" i gdańskiej "Kasi z Heilbronnu", jego najnowsze dzieło stworzone na Scenie "Przodownik" wydaje się być przedstawieniem nie tylko zresztą pod względem warsztatowym najbardziej dojrzałym, ale i pouczającym.

Rekowski sięgnął tym razem po "Epifańskie śluzy" Andrieja Płatonowa i dokonał bardzo zgrabnej oraz inteligentnej adaptacji scenicznej, która dała szansę opowiedzenia mądrej przypowieści na temat Rosji widzianej oczami Zachodu. Na tym tle prowadzony jest też wątek miłosnych zawodów i namiętności. Przy okazji aktorzy mogli stworzyć tutaj ciekawie zarysowane postaci, co najbardziej widoczne jest w interpretacjach Agnieszki Roszkowskiej, Magdaleny Smalary, Oskara Hamerskiego i Krzysztofa Ogłozy.

Rekowski na pierwszy plan wysunął postać Bertranda Perry'ego, angielskiego inżyniera, który przybywa do Rosji realizować plany modernizacyjne cara Piotra Wielkiego. Rosyjski imperator (Marcin Sztabiński) próbuje podporządkować sobie nie tylko bezkresną przestrzeń, ale i czas. I obydwa te elementy na malutkiej scenie Przodownika są zakotwiczone bardzo silnie, również dzięki scenografii Jana Kozikowskiego, która pozwala na budowanie nie tylko sugestywnych obrazów odległych podróży, ale i intymnych, kameralnych rozmów bohaterów. Dzięki temu również konfrontacja dwóch rzeczywistości, zarówno na poziomie mentalnym jak i kulturowym, gdzie angielska karność i subordynacja muszą zderzyć się z rosyjskim bałaganem i dezorganizacją wybrzmiewa z podwójną siłą. Spektakl ten, pozbawiony jakiejkolwiek publicystyki, mówi nam tak samo dużo o Rosji dzisiejszej, która w końcu niewiele się od tamtych czasów zmieniła. Analogie do przeszłości stalinowskiej czy polityki Putina w sposób nienachalny nasuwają się same, bez sięgania po współczesne gadżety i nawiązania polityczne. Realizatorzy dają nam także możliwość zastanowienia się nad pojmowaniem duchowego wymiaru kraju, który od wieków fascynował nie tylko europejskie elity.

Rekowski tworzy dynamiczne, pięknie zakomponowane widowisko, które choć bez inscenizacyjnych fajerwerków, bardzo dobrze się ogląda. Każda sekwencja jest tutaj wypełniona treścią, nie ma miejsc pustych czy reżysersko puszczonych. Dopieszczony jest każdy detal w rysunku aktorskim i w rozwiązaniach przestrzennych. Oskar Hamerski z iście angielskim dystansem i powściągliwością kreuje postać nie pozbawionego naiwności Bertranda i jego niemoc wobec tego, co spotyka go ze strony carskiego imperatora w procesie ujarzmiania natury, to jednocześnie człowiek nie pozbawiony wrażliwości, w którym marzenia muszą stoczyć pojedynek z niepokorną rzeczywistością. Zupełnie inaczej poprowadzona jest Mary w interpretacji Agnieszki Roszkowskiej. Jej niekonwencjonalny sposób pojawiania się na scenie, tak samo jak finezyjny sposób artykułowania swojego przywiązania do mężczyzn i przeżywania kolejnych rozstań, buduje postać jakby z innego świata, pełną subtelności i wzruszającą.

Ciekawie wykorzystane zostały przez Rekowskiego fragmenty muzyki scenicznej Henry Purcella, która podbijając dramatyzm sytuacji, jednocześnie idealnie podkreślała nastrój opowieści będącej portretem Rosji i wplątanego w jej systemowe sidła człowieka.

Wiesław Kowalski
Teatr dla Was
29 grudnia 2014

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia