Ironiczny "Don Juan" teatru Ecce Homo

"Don Juan" - reż:Stanisław Miedziewski - Teatr Ecce Homo

Najnowsza premiera teatru Ecce Homo to dobrze skrojona, dynamiczna sztuka o uniwersalnym przesłaniu, które nie tylko nie traci na wartości, ale przeciwnie - wraz z upływem czasu - zyskuje.

"Don Juan" Moliera w interpretacji Stanisława Miedziewskiego rozlicza się z dzisiejszą rzeczywistością szybkich i łatwych związków, z dążeniem do tego, by dobrze się bawić, konsumpcjonizmem, obłudą i zakłamaniem. Nie ma jednak przy tym wydźwięku moralitetu, ale do wszystkiego podchodzi z ironią. Don Juan zdaje się mówić widzowi: "I co, chłoptasiu, żyjesz tak jak ja, nieźle ci, nie? Tyle tylko, że skoro tak jest dobrze, to dlaczego szukasz wciąż nowych wrażeń i podniet, dlaczego wciąż jesteś z życia niezadowolony? Coś nie tak z tobą czy z tym światem?".

Ta ironia, uszminkowane usta, upudrowana twarz Don Juana, który całym sobą wygłasza przesłanie-ostrzeżenie, bierze w nawias powagę, co paradoksalnie sprawia, że ów morał jest bardziej prawdziwy, bliżej życia XXI wieku - wieku rozrywki, śmiechu i ironicznych grymasów.

Spektakl jest niezwykle dynamiczny. Biorąc na warsztat tekst Moliera, reżyser nie bał się sięgnąć po nożyczki. Ascetyczna wręcz jest scenografia, ale za to jakże pobudzająca wyobraźnię. Praktycznie nie ma gadżetów - np. scena łóżkowa to trzymane przez dwóch aktorów i przytwierdzone do ściany prześcieradło, zza którego wystają głowy trójki bohaterów. Bójka pomiędzy braćmi to miarowe uderzenia kasków motocyklowych, a czerwony szal wetknięty za pasek spodni głównego bohatera pozwala mu się puszyć przed poznanymi kobietami niczym paw. Cała uwaga widza skupia się w tym spektaklu na ruchu scenicznym. Majstersztykiem jest scena z żebrakiem czy ta rozpoczynająca spektakl, w której Elwira, wskakując raz za razem na barowy stołek zajęty przez Don Juana, próbuje się do niego zbliżyć, choć już wie, że ten drań jej uczucia już odrzucił.

Świetna jest wreszcie gra Michała Pustuły, który wcielił się w rolę Don Juana, oraz Mariusza Kosmalskiego grającego żebraka, Don Kariosa i Don Ludwika. Aż niewiarygodne, że Panowie nie są po szkołach teatralnych.

Spektakl potwierdza dobrą formę kieleckiej sceny alternatywnej. Po dotychczasowych licznych nagrodach na festiwalach w całym kraju pozostaje nam czekać, aż teatr Ecce Homo zacznie zbierać laury również za "Don Juana".

Monika Rosmanowska
Gazeta Wyborcza Kielce
27 czerwca 2009

Książka tygodnia

Twórcza zdrada w teatrze. Z problemów inscenizacji prozy literackiej
Wydawnictwo Naukowe UKSW
Katarzyna Gołos-Dąbrowska

Trailer tygodnia

Łabędzie
chor. Tobiasz Sebastian Berg
„Łabędzie", spektakl teatru tańca w c...