Jam session na mięśniach i gardle

Festiwal Intuitiva w Firleju

Jak opisać zdarzenie, które jednocześnie oddziałuje na wzrok, słuch, tętno i żołądek? Jaki jest sens takiego opisu? Patrząc na pikselowe znaki, wyskakujące na monitor przed moimi oczami, czuję się, jakbym usiłowała malować o śpiewaniu. Podejmę jednak tę próbę, mając nadzieję, że pomiędzy koślawymi słowami recenzji, jej czytelnicy wytropią ten potencjał, tę energię, wobec której stałam się niemową.

Butoh Performance w wykonaniu Miho IWATY i Małgorzaty Telki von Frankenstein oraz "Ciałogłos" w wykonaniu Pawła Dudzińskiego, to dwie z licznych propozycji tegorocznego Festiwalu Intuitiva w Firleju. Pierwsze z wymienionych zdarzeń, to owoc współpracy tancerki butoh i basistki. Współpracy nie polegającej jednak na planowaniu, projektowaniu, utrwalaniu ustalonych form. Każda z pięciu prób, które odbyły się przed pokazem była inna, każda - tak jak i sam występ - była od początku do końca improwizacją. Spotkania te musiały być jednak niezwykle udane, gdyż porozumienie, współodczuwanie, dynamika pomiędzy paniami były na tak wysokim poziomie, że natychmiast udzielały się widowni, tworząc z nas wszystkich zespół dobrze zestrojonych strun, reagujących wzajemnie na swoje wibracje. Przykuwające wzrok, jednocześnie ciężkie i lekkie, precyzyjne i histeryczne, syntetyczne i organiczne ruchy tancerki oraz oddziałujące bezpośrednio na tempo bicia wszystkich obecnych na sali serc, głośne dźwięki gitary basowej zabrały mnie daleko, do miejsc, które rzadko odwiedzam. Do moich stóp, które napinały się wraz z wykrzywianymi nienaturalnie stopami Miho IWATY, do moich zdrętwiałych mięśni mimicznych, tresowanych na co dzień do powściągliwości oraz żołądka kurczonego raz po raz jakimś niezrozumiałym, trudnym do zracjonalizowania lękiem.

"Ciałogłos" Pawła Dudzińskiego doskonale kontrastował z Butoh Performance Miho IWATY. Tancerz ubrany w brązowe bojówki i czerwoną koszulkę z małym nadrukiem, onieśmielił widownię, rzucając jej humorystyczne wyzwanie do walki o dystans. Dystans do samych siebie, do znaczeń, do kontekstów w obrębie których funkcjonujemy. Żonglując raz to szeptanymi, raz wykrzykiwanymi "i", "u", "o", kilkoma rodzajami dźwięków nieartykułowanych, oraz własnym ciałem bawił nas, tumanił, przestraszał. Taniec butoh "inaczej" w bardzo dobrym wydaniu, dla wszystkich, którzy lubią otworzyć szeroko oczy i przechylić w radosnym zadziwieniu głowę.

Jak piszą organizatorzy festiwalu w materiałach promocyjnych: "Intuicyjny nie znaczy "bezmyślny", intuicyjny jest sprawny i błyskawiczny, nastawiony na pragmatyczne działanie, na efekt. Pomija blabla i trafia w sedno." W wydaniu Miho IWATY & Małgorzaty Telki von Frankenstein oraz Pawła Dudzińskiego trafia bezbłędnie. Polecam tym, którzy chcieliby doświadczyć sztuki jako widz "niewinny i naiwny", jak zwierzę albo dziecko.

"Butoh Performance"
wykonanie: Miho IWATA, Małgorzata Telka von Frankenstein 
"Ciałogłos"
wykonanie: Paweł Dudziński
(AH)

Sonia Sobiech
Dziennik Teatralny
29 października 2007

Książka tygodnia

Hasowski Appendix. Powroty. Przypomnienia. Powtórzenia…
Wydawnictwo Universitas w Krakowie
Iwona Grodź

Trailer tygodnia