Jan Dorman i jego pomysł na teatr

Recenzja książki „Jan Dorman i Jego Teatr" pod redakcją Marty Odziomek

Idea jest jasna i oczywista. Jan Dorman, jego pomysł na teatr, późniejsza organizacyjna i artystyczna realizacja rozpoczęła epokę istnienia teatru repertuarowego w jednym z najstarszych polskich miast, historycznej stolicy regionu – Będzinie. Był to jeden z milowych kroków wykonanych na przestrzeni kulturowych dziejów miasta.

Dokonania Dormana znacząco wykraczają ponad przeciętność i uczczenie ich autora w postaci książkowego udokumentowania jego pracy jest jedną z najbardziej stosownych form, jaką owe zasługi można było wyrazić pozostawiając jednocześnie cenny dokument dla historyków, teatrologów i mieszkańców miasta.

„Jan Dorman i Jego Teatr" jest kontynuacją wcześniejszego wydania „opowieści" o będzińskim teatrze: „Teatr Dzieci Zagłębia im. Jana Dormana w Będzinie 1951–2011", pod redakcją Piotra Zaczkowskiego.

Składa się z dwóch części. W pierwszej „Zdarzyło się" tworzy chronologiczny zapis wydarzeń dziejących się w będzińskim Teatrze w latach 2010 do 2012. Druga, opowiada o samym Janie Dormanie i Teatrze Dzieci Zagłębia przez pryzmat spostrzeżeń zawartych w referatach i opiniach wielu znawców nie tylko teatru w ogóle ale, co ciekawsze, osób, dla których teatr Jana Dormana jak i sam Dorman, to przedmiot obserwacji, zawodowych zainteresowań, teoretycznych i praktycznych rozważań z historycznego i artystycznego punktu widzenia. Część z nich nie tylko znała Dormana osobiście ale uczestniczyła w jego teatralnej pracy wprowadzania w życie jego idei.

Swój opiniotwórczy wkład w wydawnictwie zaznaczyli: profesor Henryk Jurkowski wykładowca warszawskiej Akademii Teatralnej i PWST w Krakowie, jeden z najbardziej znanych krytyków i teoretyków teatru, historyk zajmujący się głównie teatrem lalek. Profesor Andrzej Linert wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim specjalista w zakresie działalności teatrów na Górnym Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim. Marzenna Wiśniewska adiunkt na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, Ewa Tomaszewska Uniwersytet Śląski, Elżbieta Lisowska Wydział Oświaty UM w Będzinie oraz Marta Odziomek krytyk teatralny, sekretarz redakcji Dziennika Teatralnego, kierownik literacki TDZ i recenzent Gazety Wyborczej.

Ich niezwykle interesujące teksty jednoznacznie świadczą o znaczeniu roli Jana Dormana - jako twórcy, animatora, organizatora kultury - jaką odegrał w będzińskim teatrze.

Henryk Jurkowski z rzadko spotykaną estymą opisuje między innymi proces poznawania dziecięcej wrażliwości i próby zrozumienia języka dziecka w odniesieniu do teatralnej formy, którą potrafił nieustannie dostosowywać do potrzeb swojego widza. Dorman, zdaniem Jurkowskiego, nie tylko doprowadził to myślenie do perfekcji ale spowodował, że język dziecięcy stał się również językiem, którym tworzył.

Zdaniem Andrzeja Linerta teatr Dormana podporządkowany został nie tylko najmłodszemu widzowi ale widzowi wielopokoleniowemu, dla którego odnalazł odniesienie w zabawach i czynnościach ludycznych. Tego rodzaju zjawiska usuwania starych środków wyrazu i wszczepianie nowych form Linert nazywa wartością naddaną.

O poszukiwaniach nowej konwencji mieszczącej się w kategoriach zabawy pisze również Ewa Tomaszewska podkreślając np. wprowadzenie znaczących komplikacji dla aktorów, którzy musieli sprostać nowym pomysłom Dormana polegającym między innymi na wprowadzaniu do kolejnych spektakli postaci z poprzednich realizacji, albo pogłębianie widowisk poprzez różne formy oddziaływań pozateatralnych.

Marzenna Wiśniewska traktuje przypadek Jana Dormana jako jednorazowy fenomen. Pisze o nim jak o zjawisku, które w takiej skali nigdy się nie powtórzy, ponieważ trudno dziś o artystę łączącego w sobie dwie życiowe pasje – pedagogikę i teatr, na takim poziomie artystycznym, który w dzisiejszej perspektywy można nazwać pedagogiką teatru.

Marta Odziomek rozważa temat roli tekstu w dormanowskich przedstawieniach. Uważa ona, że tekst nie stanowił dla niego roli dominującej, ponieważ Dorman przyjął zasadę, według której „tekst powinien służyć teatrowi, a nie na odwrót". Stosując ją przejawiał tendencję do dowolnego posługiwania się materiałem literackim dając sobie prawo nawet do poważnej ingerencji, a nawet dekonstrukcji fabuły. Takie zabiegi powodowały czasami „zachwianie linearności i jednolitości" jednak usprawiedliwianej tym, że teatr nie ma obowiązku opowiedzenia jakiejś historii wprost ale być miejscem poważnych, zdaniem Dormana, uzasadnionych a czasami niezbędnych manipulacji.

Bardzo praktyczny stosunek do działalności Jana Dormana przejawia w swoim tekście Elżbieta Lisowska. Zajmuje się ona wpływem jego teatru na rozwój kulturalny i osobowościowy dzieci, mając jednocześnie na myśli zarówno sferę fizyczną, intelektualną, jak i sferę psychiczną. Ponadto prezentuje dwa szczególnie ważne aspekty, które mają funkcjonować obok siebie w problematyce powiązania teatru z potrzebami dziecka. Pierwszy polega na tworzeniu teatru dla dzieci, a drugi, nie mniej ważny – teatr dziecięcy. Teatr, w którym dziecko jest współtwórcą widowiska.

Książka „Jan Dorman i Jego Teatr" podsumowuje niejako jubileusz sześćdziesięcioletniej działalności TDZ i oczami znawców opisuje proces artystyczny tego niezwykłego pasjonata teatru, twórcy niezliczonej ilości przedstawień, metod twórczych, potrafiącego stworzyć żywy organizm teatralny i rozbudować go tak, aby nie tylko działał ale i odnosił artystyczne sukcesy wiele lat po jego śmierci. Obfitość materiału faktograficznego, literackiego (opisy wydarzeń, elementy recenzji) bogato została uzupełniona fotografiami z przedstawień ale również z bogatego życia teatralnego odbywającego się w Będzinie.

Publikacja została w całości przetłumaczona na język angielski, co umożliwia pracownikom naukowym, krytykom, historykom teatru i zwykłym miłośnikom teatru poznanie jej treści również poza granicami naszego kraju. To znacznie zwiększa jej przydatność i atrakcyjność oraz czyni ją znacznie bardziej dostępną.

Należy również, nie bez szczególnej satysfakcji, dodać, że oprócz trudnych do przecenienia walorów poznawczych, posiada ona jeszcze jedną zaletę. Została bowiem wykonana z wielką starannością i elegancją edytorską, i graficzną. Mieszkańcy i władze Będzina mają w niej niekwestionowany powód do dumy, bo opowiada o człowieku, który własną pasję, mądrość i odwagę artystyczną poświęcił temu miastu zaznaczając je bardzo wyraźnie i bardzo zaszczytnie na teatralnej mapie Polski i świata.

Ryszard Klimczak
Dziennik Teatralny
13 grudnia 2013
Portrety
Jan Dorman

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...