Jan Kiepura powraca do Wisły
1. Wiślański Festiwal Opery i Musicalu - Wisła: 11 - 13.07.2025Wiślański Festiwal Opery i Musicalu to pierwsze tego typu wydarzenie w Wiśle, podczas którego wystąpili wybitni artyści i artystki z Polski i zagranicy.
W ciągu trzech dni Amfiteatr im. Stefana Hadyny, znajdujący się w sercu Wisły, zamienił się w muzyczną ostoję. Pierwszego dnia (11 lipca) odbył się koncert „Baśniowy świat operetki", podczas którego wystąpili: Aleksandra Gawrych, Joanna Szynkowska vel Sęk, Iwona Tober, Michał Ryguła, Kacper Kostrzewski oraz Benedykt Szostok. Towarzyszył im kwartet smyczkowy Arte Viva oraz soliści baletu.
Co wydarzyło się w Wiśle w 1936 roku? Chyba każdy mieszkający w tym mieście będzie w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Nie wszyscy jednak z Wisły pochodzą, dlatego śpieszę z odpowiedzią – Jan Kiepura, słynny „chłopak z Sosnowca", śpiewak operowy, a także aktor, o nieprzeciętnej zarówno charyzmatycznej, jak i porywczej osobowości, przybył właśnie do Wisły. Inscenizację tego wydarzenia można było obejrzeć i usłyszeć na balkonie Domu Zdrojowego na Placu Bogumiła Hoffa godzinę przed koncertem w wiślańskim Amfiteatrze. Był to bowiem przedsmak tego, co później miało wydarzyć się na scenie.
Wracając do samej inscenizacji – publiczność, za sprawą aktorów, cofnęła się do Polski międzywojennej (dokładnie do 19 lipca 1936 roku) i ujrzała w swojej pełnej okazałości Jana Kiepurę (którego zagrał Łukasz Gaj), właśnie przybyłego Luxtorpedą do Wisły na zaproszenie Prezydenta Polski Ignacego Mościckiego (w jego rolę wcielił się Jerzy Gościński). Dodatkowym atutem były stroje wykonawców, ściśle współgrające z duchem tamtejszej epoki oraz odpowiednio dopasowane do odgrywanej przez nich roli. W przebieg inscenizacji umiejętnie wpleciono ciekawostki biograficzne na temat Jana Kiepury, m.in. te, dotyczące jego dolegliwości chorobowych lub jego ojca. Jan Kiepura słynie ze swoich balkonowych koncertów, więc i w inscenizacji nie mogło tego zabraknąć. Całość występu trwała około 10 minut i tak jak wspomniałam – była zaproszeniem do odwiedzenia Amfiteatru, gdzie miała odbyć się „Gala Kiepurowska". Jedyne, do czego można mieć zastrzeżenia związane ze spektaklem to dźwięk. Całość inscenizacji była bowiem bardzo słabo nagłośniona, na co zresztą zwracali uwagę zarówno turyści, jak i mieszkańcy Wisły zgromadzeni pod balkonem.
Warto również wspomnieć o innych artystach, których mogliśmy ujrzeć na balkonie Domu Zdrojowego, a później także w Amfiteatrze: Gospodarza Uzdrowiska i Przewodniczącego Rady Miasta Wisła – Janusza Podżorskiwgo, Mistrza ceremonii / konferansjera – Marcina Bogacz-Norasa, Wojskowego (członka korpusu prezydenckiego) – Krzysztofa Korwina-Piotrowskiego oraz dwie Gospodynie w strojach ludowych – Gabrielę Nawrocką i Barbarę Kędzior.
„Gala Kiepurowska" rozpoczęła się od występu zespołu instrumentalnego Arte Viva. Kolejno na scenę wyszli prowadzący wydarzenie – Krzysztof Korwin-Piotrowski, reżyser, scenarzysta, teatrolog, dyrektor artystyczny Festiwalu, a także Ewa Niewiadomska – zastępczyni Redaktor Naczelnej Radia Katowice ds. kultury. Prowadzący nadawali ton całemu wydarzeniu, a jednocześnie wchodzili w interakcję z publicznością oraz przypominali jaki naprawdę był „chłopak z Sosnowca". Rozprawiali na temat początków jego kariery, opowiadali, jak dzięki wytrwałości spełniał marzenia, mimo że jego ojciec wyznaczył mu inną ścieżkę zawodową (Kiepura miał bowiem zostać prawnikiem), mówili o miłości życia wielkiego śpiewaka oraz pokazali, jak wykreowała się ta, znana niemal każdemu postać.
Nie stronili od wątków humorystycznych, opowiadając anegdoty z życia Jana Kiepury i wchodząc również w interakcje z publicznością. Oczywiście wszystko to ściśle współgrało z całym repertuarem scenicznym. A na scenie pojawiły się najznakomitsze postacie operowe i operetkowe. Wśród nich znaleźli się: Edyta Piasecka – sopran, Ewelina Szybilska – sopran, Wiktoria Wojdyła – mezzosopran, debiutująca na wiślańskiej scenie, Łukasz Gaj – tenor, Mingxuan (Leo) Chen – tenor, Kamil Zdebel – baryton.
W ich wykonaniu mogliśmy usłyszeć muzyczne przeboje z repertuaru Jana Kiepury oraz jego żony Marthy Eggerth oraz najpiękniejsze, a zarazem najbardziej znane, arie i duety operetkowe, piosenki filmowe i pieśni neapolitańskie. Należy zatem wymienić kilka z nich: „Walc Caton" z opery „Casanova" Ludomira Różyckiego, aria Figara autorstwa Gioacchino Rossiniego, „Core 'ngrato" – neapolitańska piosenka napisana przez Alessandro Siscę i Salvatore Cardillo, muzyka z filmu „Ojciec Chrzestny", duet z opery „Księżniczka Czardasza", skomponowana przez Imre Kálmána, Habanera z opery Georga Bizeta „Carmen" czy „Szumią jodły na gór szczycie" – słynna aria Jontka z IV aktu opery „Halka" Stanisława Moniuszki.
Warto wspomnieć, że specjalnie na to wydarzenie występ ten przygotował chiński tenor Mingxuan (Leo) Chen, śpiewając arię po polsku. W mojej ocenie to właśnie Mingxuan Chen najbardziej przypadł do gustu publice, a dodatkowo uzyskał od niej bardzo duże owacje, wykonując w operowym stylu fragment piosenki K-popowej, po tym jak prowadzący poprosił go o wykonanie utworu, którego lubi słuchać.
Na scenie wiślańskiego amfiteatru świat operowy połączył się z teatrem. Pojawili się bowiem wykonawcy inscenizacji, którą uprzednio mogliśmy widzieć na balkonie Domu Zdrojowego. Wykonali oni to samo przedstawienie wydarzenia historycznego, tyle że rozszerzone muzycznie. Usłyszeliśmy bowiem całe partie najsłynniejszych utworów Jana Kiepury w wykonaniu Łukasza Gaja, m.in. „Brunetki, Blondynki". Na marginesie warto odnotować, że podczas Gali prowadzący zapowiedziel, że w przyszłym roku, z okazji 90-lecia wizyty Kiepury w Wiśle zostanie zrealizowana jeszcze większa inscenizacja poruszająca ten wątek.
Widownia wydarzenia była niewielka. Publiczność nawet nie zajmowała połowy miejsc w Amfiteatrze. Była za to niezwykle zaangażowana i przede wszystkim wsłuchana w kolejne utwory wykonywane przez artystki i artystów, co, moim zdaniem, było lepsze niż obecność dużej ilości osób, ale za to znudzonych i niezainteresowanych wydarzeniem. Widzowie byli wręcz zafascynowani światem opery i operetki. Należy również pamiętać, że było to pierwsze tego rodzaju wydarzenie w Wiśle. Wierzę, że z biegiem lat i wraz z kolejnymi odsłonami będzie cieszyło się coraz większym zainteresowaniem, ponieważ naprawdę na to zasługuje.
Amfiteatr pośrodku parku, nieopodal największej rzeki w Polsce i w miejscowości o wielowiekowej historii i tradycji stał się miejscem opery i musicalu, którego dźwięki roznosiły się po całym mieście. Dobrze skomponowany scenariusz, niezwykłe gwiazdy muzyczne, odpowiednio dopasowane światło (reżyserem światła był Wacław Czarnecki), zapierające dech w piersiach kreacje oraz zaangażowana publiczność. Czy można chcieć czegoś więcej na zakończenie i podsumowanie Festiwalu?
Organizatorzy wydarzenia: Fundacja Arte Viva koncerty, dyrektor artystyczny Arte Viva Krzysztof Korwin-Piotrowski, Miasto Wisła Wiślańskie Centrum Kultury Instytut Korfantego TVP3 Katowice Radio Katowice.