Jesteśmy fabryką kultury

rozmowa z Krystyną Szaraniec

Biorąc pod wzgląd całość naszej pracy i efekty naszych dokonań w mijającym sezonie jesteśmy całkiem niezłą fabryką kulturalną, która - mimo kryzysu - oprócz tych inicjatyw, o których wspomniałam wcześniej wyprodukowała aż 6 znaczących przedstawień! Miesięcznie wystawiamy ponad 50 spektakli na dwóch scenach przy średniej frekwencji 86%.

Rozmowa z Krystyną Szaraniec, dyrektor naczelną Teatru Śląskiego im. Stanisława  Wyspiańskiego w Katowicach.

Marta Odziomek: Jak ocenia Pani mijający sezon w Teatrze Śląskim?

Krystyna Szaraniec: W mijającym sezonie w Teatrze Śląskim odbyło się 6 premier. 3 z nich miały miejsce na Dużej Scenie. Były to: „Wizyta starszej pani” w reżyserii Magdaleny Piekorz, „Dziady” w reżyserii Krzysztofa Babickiego oraz „Przygody Sindbada Żeglarza” w reżyserii Jarosława Kiliana. Kolejne 3 premiery odbyły się na Scenie Kameralnej: „Bóg mordu” w reżyserii Henryka Adamka, „Małe zbrodnie małżeńskie” w reżyserii Grzegorza Kempinsky’ego oraz „Solaris” w reżyserii Jarosława Tumidajskiego.
Wracając do premier – na Dużej Scenie w tym sezonie mieliśmy wyjątkowe spektakle. Atrakcją „Wizyty starszej Pani” jest gościnny udział wybitnej aktorki Anny Polony, na którą przyjeżdżają wycieczki widzów spoza województwa. Równie atrakcyjne są „Dziady”. Dowodzi tego fakt, iż krótko po premierze dostaliśmy zaproszenie do Lwowa, by tam 11 listopada je zagrać dla Polaków w Operze Lwowskiej. Myślę, że będzie to dla nas wszystkich niezwykłe przeżycie. Jest to możliwe również dzięki temu, że Marszałek Województwa Śląskiego w odpowiedzi na prośbę konsula dofinansował nasz występ. Czynimy starania, by „Dziady” zostały zarejestrowane i pokazane w którejś ze stacji telewizyjnych – jeśli nie ogólnopolskich to przynajmniej regionalnej. „Dziadami” interesuję się zarówno młodzież jak i widzowie dorośli. Tak pięknej polszczyzny nie słyszy się przecież na co dzień. Ludzie przychodzą na ten spektakl, siedzą i słuchają urzeczeni.
Od strony technicznej naszą najtrudniejszą premierą były „Przygody Sindbada Żeglarza”. Ten spektakl  w Teatrze Polskim w Warszawie był produkowany przez pół roku – w Teatrze Śląskim tylko dwa i pół miesiąca. W przeciwieństwie do tamtego przedstawienia całą niemal produkcje wykonaliśmy własnymi siłami. Na przykład w Warszawie nad spektaklem pracowało czterech tapicerów, u nas – tylko jeden! Nie zlecaliśmy żadnych zadań firmom zewnętrznym – kostiumy, scenografia, rekwizyty – prawie wszystko zostało wyprodukowane w Teatrze Śląskim przez naszych pracowników w bardzo morderczym tempie pracy.
Najważniejsze, że tym spektaklem Teatr Śląski otwarł się na młodą publiczność. Ta premiera to pewien przełom. Kolejni dyrektorzy artystyczni wręcz wzbraniali się przed premierą dla dzieci, mówiąc że to pobliski Teatr Ateneum jest przeznaczony do edukacji młodego widza. Co jest prawdą, ale uważam, że Teatr Śląski również powinien edukować przyszłych widzów – poprzez proponowanie stosownego repertuaru.

Sezon zakończyły uroczystości, podczas których dwaj aktorzy związani ze sceną Teatru Śląskiego obchodzili swój jubileusz...

W czerwcu odbyły się Dni Teatru Śląskiego, na które składały się dwa benefisy: Ignacego Gogolewskiego z okazji 80. urodzin oraz Ryszarda Zaorskiego z okazji jubileuszu 60-lecia pracy artystycznej. Ponadto został zaprezentowany II dyplom Studium Aktorskiego – spektakl „Achilles i panny” w reż. Henryka Adamka. Te trzy dni były w tym roku niezmiernie interesujące zarówno dla widzów jak i dla pracowników teatru, gdyż niektórzy z nich pamiętają jeszcze czasy dyrekcji Ignacego Gogolewskiego.

W tym sezonie swój jubileusz obchodziła również... Scena Kameralna!

Tak, odbył się jubileusz 30-lecia Sceny Kameralnej. Jak ważna dla Teatru Śląskiego stała się ta scena świadczy o tym rewelacyjna frekwencja. Po ostatnim remoncie bardzo zyskała na atrakcyjności – podnieśliśmy światła, zlikwidowaliśmy raster, zmieniliśmy kabiny, zrobiliśmy piękny balkon. Mimo swego znaczącego jubileuszu, jest to scena młoda. Są na niej wystawiane w większości sztuki współczesnych autorów i są one dobrze przyjmowane przez naszą publiczność. Ta scena jest widownią, która otwarcie przyjmuje trudne sztuki jak na przykład „Albertyna razy 5”. Choć oczywiście na Scenie Kameralnej możemy również oglądać znaczną różnorodność stylów – także i komedie.

Ten sezon to również  wyjazdy ze spektaklami poza granice Polski…

W październiku spektakl „Iwona, księżniczka Burgunda” wziął udział w Międzynarodowym Festiwalu Gombrowiczowskim w Radomiu. Zespół zdobył dwie nagrody aktorskie: nagrodę aktorską zdobyła Agnieszka Radzikowska, a jedno z czterech wyróżnień Jerzy Głybin. W grudniu “Iwona...” odbyła podróż za granicę – spektakl został pokazany w Teatrze Węgierskim w Cluj w Rumunia i w Teatrze Narodowym w Budapeszcie na Węgrzech.

Były to dwa niezwykle ważne wyjazdy, które pozwoliły zmierzyć się naszemu zespołowi aktorskiemu m.in. z barierą językową, jednocześnie pozwoliły pokazać wysoki poziom sztuki aktorskiej w stolicy Węgier. Zespół wrócił bardzo zadowolony i podbudowany znakomitym przyjęciem tamtych widowni. Takie wyjazdy dyscyplinują i jednocześnie umacniają wiarę we własne siły.

Teatr to nie tylko premiery, które oczywiście są najważniejsze, ale również Festiwale, wernisaże, konkursy, wycieczki po teatrze, spektakle gościnne…

Rzeczywiście w tym sezonie odbyła się moc różnych wydarzeń. Istotne w tym sezonie były urodziny Teatru Śląskiego, obchodzone w październiku. Podczas tej uroczystości w Teatrze odsłonięta została tzw. Galeria Dyrektorów Teatru Śląskiego. Uważam to za wielkie osiągnięcie, gdyż jeden z byłych dyrektorów Teatru, Józef Para, zwierzył mi się, że on chciał to zrobić już wtedy gdy był dyrektorem, ale brakło mu siły, bo nie jest to proste: trzeba mieć i pieniądze i siłę, żeby innych przekonać do tej idei. Ale się udało. Ta galeria była potrzebna, gdyż pokazuje jak wybitne osobowości pracowały w tym teatrze i przewodziły mu. Pokazuje, jak bogaty jest dorobek i jak wielkie są tradycje tej sceny.

Podjęliśmy również w tym sezonie taką inicjatywę jak Spotkania z kulturą chińską. Realizujemy je wspólnie z Instytutem Konfucjańskim z Krakowa. Odbyły się dwa wieczory: Chiński Nowy Rok w lutym oraz w kwietniu „Bajki chińskie” dla dzieci i „Impresje chińskie” dla dorosłych połączone z wykładami na temat kultury chińskiej i degustacją chińskich potraw.

Wspólnie z miastem i innymi instytucjami w Katowicach mieliśmy okazję organizować dwa Festiwale: Katowicki Karnawał Komedii oraz Festiwal Sztuki Reżyserskiej „Interpretacje”.

Teatr był także współorganizatorem Nowalijek Artystycznych – pierwszej wspólnej prezentacji szkół artystycznych województwa śląskiego. Na Dużej Scenie swoje przedstawienia zaprezentowali studenci bytomskiego Wydziału Teatru Tańca PWST w Krakowie, katowickiej Akademii Muzycznej i działającego przy Teatrze Śląskim Studium Aktorskiego.

Stale współpracujemy z Duszpasterstwem Akademickim – w kwietniu, przed świętami wielkanocnymi już po raz trzeci na scenie Teatru odbył się spektakl "Tylko pod tym krzyżem..." w wykonaniu Studentów Duszpasterstwa Akademickiego w Katowicach. Na to wydarzenie przyjeżdża młodzież związana z kościołem z całego województwa.

W czerwcu odbyła się premiera spektaklu „Ogród pełen bajek” – spektaklu edukacyjnego, przeznaczonego dla dzieci i przygotowanego w ramach programu partnerskiego pomiędzy Strażą Miejską, Wydziałem Edukacji Urzędu Miasta Katowice i Teatrem Śląskim. Spektakl ten będzie eksploatowany przez Teatr Śląski w kolejnym sezonie.

Oprócz wydarzeń teatralnych prowadzimy stałą działalność wystawienniczą w galerii Foyer Dużej Sceny. Co miesiąc odbywał się wernisaż nowego autora, więc było ich 10. W minionym sezonie prezentowane był prace m. in. Edwarda Dwurnika, Leszka Żegalskiego czy Andrzeja Widelskiego.

Organizujemy również fantastyczne Sylwestry – nie można o nich nie wspomnieć. Mamy z tego dużo satysfakcji. Sporo osób zaraz po Sylwestrze dzwoni do nas i zaklepuje sobie następnego Sylwestra! Jeszcze w styczniu!

Jak widać ofertę mamy bardzo zróżnicowaną. Wszystko to mogliśmy wykonać dzięki temu, że organizm teatru działa bardzo sprawnie.

Teatr Śląski czynił również  starania, aby Katowice uzyskały tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016...

Tak, ważnym przedsięwzięciem była Europejka Witryna Teatralna, czyli nasz wkład w starania Katowic o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016. W ramach EWT pokazaliśmy dwa wybitne spektakle: „Naszą klasę” z Teatru na Woli w Warszawie w reżyserii Ondreja Spisaka i „Gottland” z Teatru Morawsko-Śląskiego z Ostrawy.

Czy Europejska Witryna Teatralna wciąż jest w planach, mimo że Katowice nie zdobyły tytułu?

Tak, oczywiście. Program Witryny będzie realizowany w następnym sezonie: pokażemy spektakle m.in. z Francji oraz z Rumunii. EWT to inicjatywa niezwykła – europejskie teatry goszczą w Katowicach, a nasz zespół i nasi widzowie mają okazję porównywać nasze propozycje repertuarowe z wydarzeniami zagranicznymi.

Teatr Śląski ze swoimi spektaklami odwiedza również inne sceny w Polsce...

Tak. Pokazujemy spektakle Co miesiąc wyjeżdżaliśmy z którymś ze spektakli. A w następnym sezonie planujemy zwiększyć tę liczbę do kilku wyjazdów miesięcznie. Pojawimy się też w nowych miejscach: w Bielsku-Białej, Zielonej Górze, Raciborzu, Gdyni. Ruszymy również za granicę. Mamy też stałe miejsca zaprzyjaźnione, gdzie występujemy. Są to m.in.: Imielin, Tychy, Rybnik, Wolbrom, Koszęcin.

A z czego jest Pani najbardziej zadowolona, co jest taką wizytówką Teatru Śląskiego?

Biorąc pod wzgląd całość naszej pracy i efekty naszych dokonań w mijającym sezonie  jesteśmy całkiem niezłą fabryką kulturalną, która – mimo kryzysu – oprócz tych inicjatyw, o których wspomniałam wcześniej wyprodukowała aż 6 znaczących przedstawień! Miesięcznie wystawiamy ponad 50 spektakli na dwóch scenach przy średniej frekwencji 86%.
Jestem również bardzo zadowolona z poziomu artystycznego naszych przedstawień. Mamy fantastyczny zespół i głównie dzięki temu nasze propozycje są na wysokim poziomie. To jest wielka satysfakcja zarówno dla dyrektora artystycznego, ale i dla mnie jako dyrektora naczelnego – bo pracując tutaj od lat, od lat uczestniczę w jego budowaniu.

Dziękuje bardzo za rozmowę.

Marta Odziomek
Dziennik Teatralny
16 lipca 2011

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia