Jeszcze dużo może nas zaskoczyć
Festiwal Teatrów Lalkowych dla Dorosłych'Lalka to też człowiek', zapewniają członkowie Unii Teatr Niemożliwy. Warszawska grupa rzuca wyzwanie widzom, którzy żyją w przeświadczeniu, że lalki są tylko dla dzieci. Od poniedziałku do przyszłej niedzieli w Starej Prochowni przy ul. Boleść 2 dziać się będą rzeczy niezwykłe. Ożyją lalki i wyobraźnia ludzi, którzy zdecydują się tu zajrzeć. W zorganizowanym po raz pierwszy Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Lalkowych dla Dorosłych pokazane zostaną spektakle bardzo różne formalnie, ale zgodnie potwierdzające jedno. W tym teatrze wiele się dzieje i jeszcze dużo może nas zaskoczyć. Bez udziwnień i histerii - Tradycyjny dramatyczny teatr wypala się. Nie ma już zbyt wiele nowego do zaproponowania. Scena lalkowa przeciwnie - zapewnia Zofia Borucińska, dyrektor organizacyjny festiwalu. Skąd bierze się siła tego teatru? Z lalki, która we współczesnych adaptacjach staje się figurą estetyczną. Może być abstrakcyjną rzeźbą w kamieniu albo instalacją z drutu i siatki. Nie jest lalką sensu stricto, dlatego teatr z jej udziałem to teatr formy. Jego twórcy nie koncentrują się na postaci, ale niczym demiurgowie tworzą cały mikroświat. Wciągają widzów, jak w spektaklu 'Sny', w intymną przestrzeń, przepięknie animowaną, a jednocześnie prowokującą i kontrowersyjną w wymowie. Zaskakują, odkrywając urodę tradycyjnych papierowych teatrzyków. Dowodzą, że w walizce mieszczą się duże historie (teatr z Berlina).