Kandydat do stolicy kultury nie ma porządnego teatru

XII Festiwal Sztuki Reżyserskiej Interpretacje

Wszyscy już pewnie usłyszeli, że w niedzielę na XII Ogólnopolskim Festiwalu Sztuki Reżyserskiej "Interpretacje" nie przyznano Lauru Konrada. By jednak nagroda Interpretacji się nie zmarnowała i zakurzyła, proponuję przyznać ją pracownikom Estrady Śląskie

Od 12 lat regularnie podejmują się rzeczy niemal niewykonalnej - tworzą teatr od zera. Poczynając od desek, podestów, świateł, przez wypożyczanie obrotowej sceny, montowanie, zaciemnianie, po stawianie parawanów, kurtyn i ścian. Tę wyjątkową biegłość w majsterkowaniu osiągnęli z prostej przyczyny - Katowice nie mają nowoczesnej sceny. 

Teatr Śląski stara się jak może sprostać wyzwaniom stawianym przez dzisiejszych reżyserów i scenografów, ale gmach z 1907 roku ma swoje ograniczenia, których nie sposób przeskoczyć. Opowieści prezydenta Piotra Uszoka o tym, jaka wspaniała i nowoczesna będzie scena w Pałacu Młodzieży, słuchaliśmy przez dobre dwie edycje. Sceny jak nie było, tak nie ma. Festiwalowe doświadczenia pokazują, że współczesny teatr przynajmniej od dekady opuścił mury i często rozgrywa się w przestrzeniach nieteatralnych. A skoro tak, to pytam, dlaczego w ciągu 12 lat nie została zaadaptowana do celów teatralnych któraś z poprzemysłowych przestrzeni, którymi tak się szczycimy? Ileż jeszcze razy organizatorzy ogólnopolskiego festiwalu będą tłumaczyć, że w galerii Szyb Wilson jest pięknie, ale aktorzy nie mają co liczyć na garderoby, a publiczność powinna ubrać się ciepło, bo temperatura może być nie najwyższa. 

Sytuacji nie zmienia hybryda sceniczna stworzona w studiu telewizyjnym, bo tam też każdorazowo trzeba teatr montować od podstaw. Ileż razy jeszcze musimy zrezygnować z mistrzowskich przedstawień Krystiana Lupy, by Katowice podjęły decyzję o stworzeniu nowoczesnej sceny? Jego wysłannicy obejrzeli kilka scen i sal, łącznie ze Spodkiem, ale żadna nie spełniała jego wymogów. W końcu ile jeszcze podań i wniosków muszą złożyć artyści, którzy szukają przestrzeni dla swoich projektów? Kiedy skończą się Interpretacje, taka scena mogłaby być miejscem rezydencji stowarzyszenia A Part (kolejni majsterkowicze, którzy rok w rok tworzą międzynarodowy festiwal bez siedziby) albo Teatru Bez Sceny, który przestałby być wreszcie bezdomny.

Aleksandra Czapla-Oslislo
Gazeta Wyborcza Katowice
24 marca 2010

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...