Katalog rodzinnych wspomnień

"Rodzinne pamiątki. Osobliwy przewodnik dla kolekcjonerów" - aut. Joanna Hubner-Wojciechowska - Wydawnictwo ARKADY

Historyk ze mnie żaden – nigdy nie miałam szczęścia do nauczycieli tego przedmiotu, a i sama nie zgłębiałam szczególnie tego tematu – nic więc dziwnego, że skończyłam z wiedzą historycznej o raczej wątpliwej jakości.

Moje zdziwienie, gdy otrzymałam do recenzji pozycję z tego zakresu było dość wyraźne i trudne do ukrycia. Zaczęłam czytać: początkowo dostrzegając zróżnicowanie gatunkowe, w którym odnaleźć można elementy biografii, katalogu, albumu, reportażu.

Opisy, dużo opisów – rodzinnych historii i pamiątek z nimi związanych, a może odwrotnie – może to pamiątki związane są z historiami, bo tutaj każdy z przedmiotów posiada własną odrębną historie – własne życie przedłużone przez szczegółowe przedstawienie ich odbiorcy przez tekst i fotografie – o wysokiej estetyce i przejrzystości graficznej.

Nie ma tu wyidealizowanego klimatu wiejskiego domku z przełomu XIX - XXI wieku. Fotografie ukazują rzeczywisty wystrój mieszkań i ówczesną modę, co stanowi dodatkową wartość dla czytelników zainteresowanych tymi zagadnieniami.

Autorka będąca z wykształcenia historykiem sztuki, a także wieloletnim właścicielem sklepu z antykami porusza się płynnie pomiędzy tym co materialne, a ulotnymi wspomnieniami dokumentując je z reporterską precyzją. Balansowanie pomiędzy rodzinną biografią, a katalogiem przedmiotów lokuje je w szerszym kontekście obyczajowym i historycznym.

Wraz z rodziną autorki poznajemy poza podręcznikową historię życia klasy średniej wraz ze standardami i realiami, w których żyli. Tutaj okres wojenny to nie tylko bitwy i daty – to rzeczywistość ludzi, którzy poszukiwali zaginionej córki, to ludzie, których życie zmieniło się z dnia na dzień.

„Po wojnie już nic nie było takie samo. Wprawdzie dziadek pracował w hipotece do osiemdziesiątego drugiego roku życia, ale i babcia musiała podjąć pracę. Otrzymała posadę sekretarki w tejże hipotece, zapewne nie bez protekcji dziadka. Zamieszkali na pierwszym piętrze niewielkiego domu wybudowanego na początku lat 50 XX wieku przez Spółdzielnię Notariuszy na Żoliborzu, w którym mieszkam do dzisiaj. Gdy zabrakło służby, wszystkie domowe obowiązki spadły na bark babci. Jako, że nigdy nie była dobrą kucharką, jadłospis prezentował się nad wyraz skromnie: zupa pomidorowa z lanymi kluskami, na drugie danie kurczak z mizerią i kartoflami. Stałe menu niedzielnych obiadów".

Pozycja na pewno zainspiruje do poszukiwań kolekcjonerów antyków. Może zainteresować również pasjonatów historii i antropologii.

Weronika Labandt
Dziennik Teatralny Trójmiasto
2 listopada 2022

Książka tygodnia

Białość
Wydawnictwo ArtRage
Jon Fosse

Trailer tygodnia