Kiedy rozum śpi, budzą się demony

"Cykl" - Teatr Usta Usta - 20. Międzynarodowy Festiwal Sztuk Performatywnych A Part

Spektakl „Cykl" poznańskiego Teatru Usta Usta to multimedialne widowisko okraszone świetną muzyką Michała Kowalonka. Aczkolwiek może nieco za głośną, gdyż wywołała zamieszanie wśród okolicznych mieszkańców do tego stopnia, że zdecydowali się poprosić o interwencję straż miejską... Przedstawienie posiada konstrukcję pętli (loop). Figura ta znana jest m.in. w informatyce i pozwala na cykliczne wykonywanie ciągu aktywności w nieskończoność. To swoiste perpetuum mobile.

Wydaje się, że główna narracja podporządkowana jest obrazom sennym wytwarzanym w głowie osoby, której głos płynący z offu wprowadza publiczność w oniryczną atmosferę spektaklu. Następnie, kiedy opadają powieki śniącego, podnoszą się żelazne bramy wyobraźni ukazujące projekcje wideo różnych postaci: kobiety piorącej bieliznę, zirytowanego mężczyzny- prawdopodobnie pracoholika, na co wskazują otaczającego go zegary, kobiety z wózkiem, chorego leżącego jedynie na metalowym stelażu łóżka w kołnierzu ortopedycznym, czy diabolicznego chirurga przypominającego nieco przedwojennego golibrodę, a także mężczyznę zajmującego się konsumpcją kiełbasianych smakołyków, siedzącego w epicentrum domowego bałaganu. Następnie poznajemy bohaterów w innych sytuacjach. Prezentację kończy głos z offu zdradzający, iż jest bardzo zmęczony i zasypia.

Przenosząc się do świata, którym rządzi Morfeusz, postaci nabierają charyzmy i kolorów. Zwyczajni ludzie w świecie marzeń sennych odgrywają role, jakich nie napisało dla nich życie. Przemieniają się w żołnierzyka rodem z „Dziadka do orzechów", jegomościa w białym garniturze z czerwonymi lamówkami, kobietę: pół-baletnicę, pół-mumię, klauna, człowieka-ptaka, czy dziewczynkę w chabrowej sukni. Plejada bohaterów symultanicznie odgrywa pewne sceny, przemieszczając się dookoła instalacji przestrzennej w odstępach czasowych. Zabieg ten przypomina nieco średniowieczne mansiony. Natomiast senne postaci pojawiające się w podświadomości śniących osób symbolizują ich lęki, obawy, czy marzenia. Przechadzając się po średnicy białej konstrukcji, zataczają okrąg symbolizujący wieczne trwanie, nieskończoność, cykliczność oraz powtarzalność. Zegar tyka, Ziemia się kręci, a życie ludzkie trwa. Nieustannie działa także nasza podświadomość, która niezależnie od przytomności człowieka i jego świadomości wytwarza obrazy, projektowane w mózgu. Reżyser Wojciech Wiński dokonał zrzutowania sennych obrazów na białe płótno multimedialnej instalacji. W finale bohater budzi się, a wraz z nim rozmyciu ulega cały oniryczny świat. Demony nocy znikają, lecz tylko na chwilkę. Czekają w ukryciu, by powrócić, gdy zapadnie zmierzch, a powieki człowieka zamkną się.

„Cykl" to kolaż abstrakcyjnych obrazów, które rodzą się w podświadomości człowieka lawirującego na granicy jawy i snu. Klamrę kompozycyjną inicjująca i wieńcząca pokaz stanowi projekcja wyświetlana na sześciu ścianach instalacji, przedstawiająca tytuł spektaklu, a zaraz po nim drzwi- rodzaj sejfu, przypominający nieco wrota do jakiegoś hangaru. Spektakl powstał w wyniku połączenie różnorodnych środków ekspresji artystycznej pochodzących z pogranicza teatru i sztuki nowych mediów, gdyż wykorzystano zarówno grę aktorską, jak i animacje komputerowe, instalacje przestrzenne, jak i nagrania wideo wyświetlane z rzutnika. Choć przestrzeń gry plenerowego spektaklu, czyli parking mieszczący się przy Wydziale Chemii Uniwersytetu Śląskiego nie posiada monstrualnych rozmiarów i jest raczej kameralną sceną, twórcom spektaklu udało się tak zaaranżować teren, by wizualizacjom wyświetlanym na wszystkich ścianach konstrukcji towarzyszyła odmienna muzyka. Co ciekawe, ścieżki muzyczne nie wymieszały się, tworząc efekt kakofonii, lecz dobrze dobrane ilustrowały rozgrywające się wydarzenia.

Spektakl uświadamia, że nie sposób uciec od lęków drzemiących w podświadomości człowieka i wyśnionych marzeń, które kołacząc w nocy do rozumu śpiącego domagają się zrealizowania. Wszystko jest cykliczne. Świat trwa wiecznie. Nic się nie zmienia. Nic? Naprawdę?

Magdalena Mikrut-Majeranek
Gazeta Festiwalowa
20 czerwca 2014

Książka tygodnia

Teatr, który nadchodzi
Wydawnictwo słowo/obraz terytoria Sp. z o.o.
Dariusz Kosiński

Trailer tygodnia

La Phazz
Julieta Gascón i Jose Antonio Puchades
W "La Phazz" udało się twórcom z "La ...